2 grudnia 2024

loader

Iga Świątek zaczęła tenisowy sezon od zwycięstwa

Mistrzyni French Open 2020 Iga Świątek od zwycięstwa rozpoczęła nowy sezon. We wtorek rano polskiego czasu najlepsza obecnie polska tenisistka w swoim pierwszym pojedynku w rozgrywanym w Melbourne turnieju Gippsland Trophy pokonała Słowenkę Kaję Juvan 2:6, 6:2, 6:1. Jej kolejną rywalką będzie Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa.

We wtorek klasyfikowana na 17. miejscu rankingu WTA Świątek rozegrała swój pierwszy oficjalny mecz od października ubiegłego roku, gdy w finale wielkoszlemowego French Open pokonała w finale Amerykankę Sofię Kenin. Po przylocie do Australii i odbyciu obowiązkowej kwarantanny 19-letnia Polka zgłosiła się do udziału w jednym z poprzedzających wielkoszlemowy Australian Open turnieju WTA Gippsland Trophy, z pulą nagród 567 tys. USD. Z powodu pandemii większość tegorocznych turniejów na antypodach zaplanowano na kortach w Melbourne Park. W tym tygodniu rozgrywane są tam równolegle trzy imprezy, a Gippsland Trophy, jest jednym z nich. „Nie jestem zaniepokojona. Głównie odczuwam podekscytowanie. Towarzyszy mi nieco stresu, ale taka normalna ilość. Nie czuję większej presji niż przed Roland Garros. Właściwie to jestem teraz bardziej pewna tego, że mogę grać dobry tenis” – zapewniała przed turniejem polska tenisistka w wypowiedzi dla portalu wtatennis.com.
Polka została rozstawiona w nim z numerem szóstym, więc w pierwszej rundzie miała wolny los. Zmagania rozpoczęła zatem od pojedynku w drugiej rundzie, ale nie była zachwycona na wieść, że w pierwszym tegorocznym pojedynku przyjdzie jej walczyć z Kają Juvan, dobrą koleżanką z czasów juniorskich, z którą w 2018 roku wywalczyła w deblu złoty medal letnich igrzysk olimpijskich młodzieży w Buenos Aires. Słoweńska tenisistka w tej imprezie zdobyła też złoty medal w singlu, a rok wcześniej triumfowała także w juniorskim Wimbledonie. W seniorskiej rywalizacji 20-letnia Słowenka na razie nie może się pochwalić takimi sukcesami, jak jej dawna deblowa partnerka z Polski. W pięciu swoich startach w turniejach Wielkiego Szlema zaszła dalej jak do II rundy, dopiero pod koniec października ubiegłego roku zadebiutowała w Top 100 rankingu WTA. W swoim dorobku ma siedem singlowych tytułów w imprezach rangi ITF z pulą nagród 25 tys. dolarów, ale ma też na koncie zwycięstwa mocnymi rywalkami – na początku ubiegłego sezonu w Acapulco wyeliminowała Venus Williams, a w I rundzie French Open pokonała Angelique Kerber. Juvan aktualnie jest na światowej liście sklasyfikowana na 104. pozycji, zaś w pierwszej rundzie Gippsland Trophy trafiła na Chinkę Yafan Wang (WTA 96), którą pokonała 4:6, 6:1, 6:4.
W pojedynku z Igą Świątek Słowenka dość łatwo wygrała pierwszego seta 6:2, lecz w dwóch kolejnych zdołała odebrać Polce tylko trzy gemy i przegrała je 2:6, 1:6. W trwającym 96 minut spotkaniu nasza tenisistka posłała 22 kończące uderzenia (12 w drugiej partii) przy 24 niewymuszonych błędach. Juvan natomiast zanotowano 18 piłek wygranych bezpośrednio (10 w pierwszym secie) i 14 pomyłek. Obie tenisistki miały po osiem break pointów. Polka sześć obroniła i uzyskała pięć przełamań.
Na australijskich kortach Świątek występuje już z logo PZU. Przed wylotem na antypody tenisistka podpisała trzyletnią umowę sponsorską z tą firmą ubezpieczeniową. „Mam nadzieję, że wsparcie solidnego partnera, jakim jest PZU, będzie dla Igi swoistą polisą, która zapewni jej spokój i stabilizację pozwalające całkowicie skoncentrować się na grze. Wtedy łącząc swój talent z pracowitością, będzie nie do zatrzymania” – przekonuje prezes PZU Beata Kozłowska-Chyła. Warto wspomnieć, że PZU jest spółką skarbu państwa. Poza tym Świątek podpisała umowę z producentem luksusowych zegarków Rolex i producentem sprzętu sportowego Asics i dostawcą rakiet tenisowych Tecnifibre.
W trzeciej rundzie przeciwniczką Świątek będzie 26-letnis Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa (WTA 33). W tym turnieju w grze pozostają jeszcze m.in. Rumunka Simona Halep (WTA 2), Japonka Naomi Osaka (WTA 3) i Ukrainka Jelena Switolina (WTA 5), a z zawodniczek z pierwszej dziesiątki światowej listy zdążyły już odpaść Białorusinka Aryna
Sabalenka (WTA 7).

Jan T. Kowalski

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Odszedł Ryszard Szurkowski

Zostaw komentarz