Nic nie dały naszym tenisistom trzy zwycięstwa odniesione w ubiegłym roku. Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) odebrała biało-czerwonym awans do Grupy I Strefy Euroafrykańskiej przy zielonym stoliku.
Reprezentacja Polski prowadzona przez Radosława Szymanika dzielnie walczyła w 2018 roku. Biało-czerwoni pokonali kolejno Słowenię, Zimbabwe i Rumunię i dzięki tym zwycięstwom powinni awansować do Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa.
Tak się jednak nie stanie, bo ITF we współpracy z należącą do piłkarza FC Barcelona agencją Kosmos dokonała zmiany formatu zmagań w Pucharze Davisa. Zamiast tradycyjnych weekendowych meczów między dwiema drużynami w nowej formule triumfatora wyłaniać się będzie w turnieju z udziałem 18 zespołów, które zostały do niego zakwalifikowane na podstawie aktualnego miejsca w rankingu narodów ITF. A w nim reprezentacja Polski jest na odległej, 69. pozycji. Ta niska lokata to efekt kary nałożonej na Polski Związek Tenisowy za nieprzepisowo szybką nawierzchnię kortu przygotowanego na mecz w Grupie Światowej z Argentyną, rozegrany w Gdańsku w 2016 roku. Wówczas ITF odebrała naszej drużynie 2000 punktów rankingowych.
Obecne władze PZT próbowały naprawić błędy poprzedników i wystosowały wniosek do ITF o uchylenie kary, argumentując, że gdy ITF ją nakładała, nie było jeszcze wiadomo, jak wielkie będzie znaczenie rankingu w 2019 roku. Apelacja została jednak odrzucona.
Nasi tenisiści nie zagrają więc nie tylko w Grupie I Stefy Euroafrykańskiej, ale nawet w Grupie II, tylko będą musieli rywalizować na zupełnych peryferiach rozgrywek o Puchar Davisa, w Grupie III Strefy Euroafrykańskiej, w której grają tylko bardzo słabe zespoły. W najlepszym przypadku o awans do turnieju finałowego Pucharu Davisa polscy tenisiści będą mogli zagrać dopiero za trzy lata.
Reprezentacja Polski prowadzona przez Radosława Szymanika dzielnie walczyła w 2018 roku. Biało-czerwoni pokonali kolejno Słowenię, Zimbabwe i Rumunię i dzięki tym zwycięstwom powinni awansować do Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa.
Tak się jednak nie stanie, bo ITF we współpracy z należącą do piłkarza FC Barcelona agencją Kosmos dokonała zmiany formatu zmagań w Pucharze Davisa. Zamiast tradycyjnych weekendowych meczów między dwiema drużynami w nowej formule triumfatora wyłaniać się będzie w turnieju z udziałem 18 zespołów, które zostały do niego zakwalifikowane na podstawie aktualnego miejsca w rankingu narodów ITF. A w nim reprezentacja Polski jest na odległej, 69. pozycji. Ta niska lokata to efekt kary nałożonej na Polski Związek Tenisowy za nieprzepisowo szybką nawierzchnię kortu przygotowanego na mecz w Grupie Światowej z Argentyną, rozegrany w Gdańsku w 2016 roku. Wówczas ITF odebrała naszej drużynie 2000 punktów rankingowych.
Obecne władze PZT próbowały naprawić błędy poprzedników i wystosowały wniosek do ITF o uchylenie kary, argumentując, że gdy ITF ją nakładała, nie było jeszcze wiadomo, jak wielkie będzie znaczenie rankingu w 2019 roku. Apelacja została jednak odrzucona.