Grzegorz Krychowiak wybił się na czołowego gracza w rosyjskiej ekstraklasie
Podczas gdy niemal cała piłkarska Europa z powodu epidemii koronawirusa zawiesiła rozgrywki piłkarskie, na stadionach w Rosji rywalizacja toczy się nadal. I to z udziałem kibiców. W miniony weekend kolejny znakomity występ w barwach Lokomotiwu Moskwa zaliczył Grzegorz Krychowiak, który w wygranym 3:1 meczu z FK Rostów miał udział przy wszystkich bramkach swojej drużyny, a nawet przy trafieniu rywali, bo to po jego faulu sędzia podyktował dla nich rzut karny.
Liderem rosyjskiej ekstraklasy jest Zenit Petersburg, który w 22. kolejce rozgromił Urał Jekaterynburg 7:1 i pewnie prowadzi w tabeli z dorobkiem 50 punktów. Ciekawostką dla kibiców piłkarskich w naszym kraju może być obecność w kadrze pokonanego zespołu aż trzech polskich graczy – Michała Kucharczyka (wcześniej Legia Warszawa), Rafała Augustyniaka (Miedź Legnica) i Macieja Wilusza (u nas ostatnio występował w Lechu Poznań). Ekipa z Jekaterynburga nie liczy się jednak w rywalizacji o najwyższe laury – obecnie zajmuje dziesiątą lokatę z dorobkiem 25 punktów i tylko dwoma „oczkami” przewagi nad pierwszą drużyną ze znajdujących się w strefie spadkowej.
Co innego Lokomotiw Moskwa, w barwach którego występuje dwóch aktualnych reprezentantów Polski – Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus. W niedzielne popołudnie ich zespół zmierzył się na wyjeździe z ekipą FK Rostów. Te dwa kluby plus FK Krasnodar zaciekle rywalizują za plecami Zenita Petersburg o drugie miejsce w rozgrywkach dające prawo gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Trzecia lokata też jest cenna, chociaż daje tylko prawo do walki o Ligę Mistrzów w kwalifikacjach. Z kolei czwarte i piąte miejsca gwarantują start w Lidze Europy, dwie ostatnie lokaty oznaczają spadek, zaś dwie przedostatnie konieczność udziału w barażach o utrzymanie. Zważywszy na fakt, że w rosyjskiej Premjer Lidze występuje 16 zespołów, to praktycznie wszystkie mają się o co bić. Nawet Zenit nie może być tak do końca pewny mistrzowskiego tytułu, bo ścigające go w tabeli Lokomotiv i FK Krasnodar mają po 41 punktów, czyli dziewięć mniej. A kolejek do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze osiem.
Skuteczny jak napastnik
Wracając jednak do Krychowiaka – jego kapitalny występ w spotkaniu z FK Rostów, uznanym za hit kolejki, został w Rosji zauważony i doceniony. Pierwszy gol dla Lokomotiwu, przypisany jako samobójcze trafienie bramkarzowi gospodarzy Sergiejowi Pesjakowowi, był de facto dziełem reprezentanta Polski, bo po jego potężnym uderzeniu w 34. minucie spotkania zza linii pola karnego, piłka najpierw odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką, apotem od głowy rozpaczliwie interweniującego golkipera gospodarzy i wpadła do bramki. Cztery minuty później Krychowiak w polu karnym odegrał piłkę do nabiegającego Rifata Żemaledtinowa i było już 2:0, a nasz piłkarz zanotował drugą w tym sezonie asystę. Zanim sędzia zakończył pierwszą część meczu, „Krycha” podwyższył wynik na 3:0, wykorzystując podanie od drugiego z reprezentantów Polski, Macieja Rybusa, dla którego z kolei była to już czwarta asysta w obecnych rozgrywkach.
Zdecydowanie jednak większy wydźwięk miało trafienie Krychowiaka, już dziewiąte w tym sezonie, co zważywszy na fakt, iż Polak gra na pozycji defensywnego pomocnika, jest wyczynem zasługującym na najwyższe uznanie. Tylko czterech piłkarzy w Premjer Lidze zdobyło więcej bramek od niego. Liderem klasyfikacji strzelców jest słynny rosyjski napastnik Artem Dziuba, który dla Zenita Petersburg strzelił dotąd 13 goli. Drugie miejsce w zestawieniu z 11 trafieniami zajmuje Eldor Szomurodow z FK Rostów, a trzecie z 10 bramkami ex aequo gracz Zenita Sardar Azmun oraz Aleksander Sobolew z Krylja Sowietow Samara). Cała czwórka to napastnicy, co jeszcze mocniej podkreśla wyczyn Krychowiaka, który w swojej drużynie jest najlepszym strzelcem, wyprzedzając o cztery gole grających w linii ataku Aleksieja Miranczuka i Portugalczyka Eder.
Po zmianie stron zespół Lokomotiwu, wyraźnie zadowolony z wysokiego prowadzenia, już tak ostro nie atakował bramki rywali, przez co Krychowiak mógł się skupić na grze defensywnej. I robił to znakomicie, może za wyjątkiem sytuacji z 63. minuty, gdy w ferworze walki z najgroźniejszym strzelcem rywali Eldorem Szomurodowem nie zauważył, że obaj znaleźli się w polu karnym Lokomotiwu. Sędzia odgwizdał faul i podyktował dla ekipy z Rostowa rzut karny, który Iwelin Popow zamienił na honorową bramkę dla gospodarzy.
Po tym zwycięstwie moskiewski zespół awansował na drugie miejsce w tabeli, ale Krychowiaka uznano za najlepszego gracza meczu i umieszczono w jedenastce kolejki. Furorę z Rosji zrobiła rozpowszechniana w mediach społecznościowych zabawna karykatura polskiego piłkarza, nawiązująca do komiksowej postaci Hulka, bohatera o nadludzkiej sile i odporności.
Piłkarski celebryta
Krychowiak zdecydowanie odżył po przeprowadzce do Lokomotiwu Moskwa. Bez dwóch zdań jest w tej chwili najbardziej jednym z najlepszych graczy w rosyjskiej ekstraklasie i zarazem jednym z najpopularniejszych. Tamtejsze media poświęcają mu wiele miejsca nie tylko za sprawą jego boiskowych wyczynów, lecz także żywo interesują się wszystkim, co robi poza boiskiem, na bieżąco relacjonując jego podróże po świecie, aktywność w świecie mody i chwaląc go za łatwość, z jaką opanował język rosyjski. Dzięki temu Krychowiak ma też u naszych wschodnich sąsiadów status celebryty.