Polski Związek Narciarski podał skład reprezentacji Polski na 60. Turniej Czterech Skoczni, który rozpocznie się w środę 29 grudnia. Na obiektach w Niemczech i Austrii w ekipie biało-czerwonych wystąpi sześciu zawodników: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Andrzej Stękała, Dawid Kubacki i Jakub Wolny.
Organizatorzy Turnieju Czterech Skoczni poinformowali, że wszystkie cztery konkursy odbędą się bez udziału kibiców. W pierwotnej wersji zamknięte dla publiczności miały być tylko niemieckie konkursy – w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, natomiast austriacka część turnieju miała odbyć się przy limitowanej liczbie kibiców. Ostatecznie jednak wszystkie cztery imprezy odbędą się bez udziału kibiców. W komunikacie przesłanym mediom Austriacki Związek Narciarski wyjaśnił, że decyzja o zamknięciu dla publiczności także trybun obiektów Innsbrucku i Bischofschofen została podjęta w celu „wsparcia rządu w jego wysiłkach na rzecz powstrzymania pandemii”.
Tak więc 60. Turniej Czterech Skoczni, który tradycyjnie rozpocznie się 29 grudnia i potrwa do 6 stycznia, będzie można obejrzeć jedynie za pośrednictwem telewizji. Trofeum bronił będzie Kamil Stoch, lecz chociaż w ostatnich pięciu sezonach polscy skoczkowie wygrywali Turniej Czterech Skoczni czterokrotnie (trzy razy Kamil Stoch, w 2016/17, 2017/18 i 2020/21, a raz w 2019/20 Dawid Kubacki), to tym razem chyba nawet w Polsce nikt na serio nie liczy na zwycięstwo któregoś z naszych reprezentantów. Nawet Kamila Stocha, zdecydowanie najlepszego w tym sezonie z naszych skoczków, który jedna dość wyraźnie ustępuje formą zawodnikom z czołówki klasyfikacji Pucharu Świata – Niemcowi Karlowi Geigerowi, Japończykowi Ryoyu Kobayashiemu i Norwegowi Halvorowi Egnerowi Granerudowi.
Choć ostateczna decyzja co do składu reprezentacji miała zapaść po czwartkowych mistrzostwach Polski, w opinii ekspertów pewniakami do startu w TCS byli Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Przewidywania te potwierdziły się w praktyce, bowiem wymieniona trójka skoczków w takiej też kolejności stanęła na podium mistrzostw Polski. Najwięcej kontrowersji towarzyszyło ustaleniu pozostałej trójki kadrowiczów, a oliwy do ognia w tej kwestii dolał obecny dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego oraz jego przyszły prezes, czyli Adam Małysz, który wprost stwierdził w jednej z publicznych wypowiedzi, że trener polskiej kadry Michal Doleżal powinien zabrać na zawody w Niemczech i Austrii góra czterech skoczków. „W kadrze na Turniej Czterech Skoczni jest pewna trójka: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek. Wczoraj odbył się trening. Po nim ja nie zabrałbym nikogo innego. Ale to moja opinia. Trener chce zabrać sześciu zawodników” – stwierdził Małysz w miniony czwartek na antenie radia RMF FM. Nie po raz pierwszy w ostatnim czasie nasz legendarny skoczek dał w ten sposób do zrozumienia, że nie jest zadowolony z formy zwłaszcza Dawida Kubackiego, który z kolei w wypowiedzi dla Onetu odparował dość bezczelnie: „Nie mówił mi tego w cztery oczy, ale zobaczymy czy się odważy”. Takie „stawianie się” przełożonemu jest dość ryzykowna taktyką, więc teraz Kubacki, który w mistrzostwach Polski był dopiero piaty, będzie musiał odpowiedzieć dobrymi skokami w TCS. Jeśli po raz kolejny zawali swój występ, jego szanse na miejsce w kadrze na igrzyska w Pekinie spadną praktycznie do zera.
Ostatecznie sztab szkoleniowy biało-czerwonych, nie bez wsparcia prezesa PZN Apoloniusza Tajnera, zdecydował, iż na konkursy do Oberstdorfu, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofschofen pojedzie sześciu zawodników, czyli tylu, na ile pozwala tzw. kwota startowa. Dla Stocha będzie to już 17. start w Turnieju Czterech Skoczni, a to oznacza, że zrówna się pod tym względem z Adamem Małyszem, który również ma na koncie 17. startów. Za tą dwójką na trzecim miejscu plasuje się z 12. występami Stefan Hula, do którego w tegorocznej edycji dołączą na trzeciej pozycji w zestawieniu polskich weteranów TCS Piotr Żyła i Dawid Kubacki – dla nich będzie to 12. występ w niemiecko-austriackim turnieju. Z kolei dla Jakuba Wolnego będzie to czwarty start, dla Andrzeja Stękały trzeci, zaś Paweł Wąsek w imprezie dopiero zadebiutuje, a jeśli wystartuje, zostanie 71. reprezentantem Polski w tych prestiżowych w świecie skoków narciarskich zawodach.
70. Turniej Czterech Skoczni startuje 29 grudnia w Oberstdorfie. Potem kolejno skoczkowie będą rywalizować w Garmisch-Partenkirchen (1.01), Innsbrucku (4.01) i Bischofshofen (6.01).