Bayern Monachium w 25. kolejce Bundesligi pokonał na wyjeździe Werder Brema 3:1. Robert Lewandowski strzelił w tym spotkaniu jednego gola i z łącznym dorobkiem 268 bramek zrównał się z wiceliderem klasyfikacji strzelców wszech czasów niemieckiej ekstraklasy Klausem Fischerem. Przed „Lewy” jest już tylko legendarny Gerd Mueller i jego 365 trafień.
W spotkaniu z Werderem Lewandowski trafił do bramki w 67. minucie meczu, wykorzystując przypadkową sytuację jaka pod bramką rywali stworzyła się po rzucie rożnym, ale wcześniej kapitan reprezentacji Polski aż trzykrotnie trafiał w słupki i poprzeczkę bramki rywali. W 53. minucie gry po jego strzale głową piłka obiła słupek bramki Werderu, a następnie trafiła w ręce czeskiego golkipera Werderu Jiriego Pavlenki. Cztery minuty później Lewandowski znakomicie zabrał się z piłką w pole karne, ale dwukrotnie nie zdołał pokonać czeskiego bramkarza. Po drugiej świetnej interwencji Pavlenki piłka trafiła jeszcze w poprzeczkę bramki Werderu. Mistrzowie Niemiec od 22. minuty prowadzili 2:0 po golach Leona Goretzki i Serge’a Gnabrego (przy obu asysty zaliczył Thomas Mueller) i mieli pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, w końcu więc gol aktywnego w tym spotkaniu „Lewego” musiał paść. Zwłaszcza że Werder to jeden z ulubionych przeciwników polskiego snajpera. Częściej pokonywał bramkarzy tylko czterech innych zespołów Bundesligi – 24 razy pokonywał bramkarzy Wolfsburga, 22 razy Borussii Dortmund, 21 razy Schalke Gelsenkirchen i 20 razy Augsburga. W starciach z ekipą z Bremy „Lewy” po sobotnim meczu ma na koncie 19 bramek w lidze i dwie w pucharze Niemiec.
Swoje występy przeciwko Werderowi Lewandowski rozpoczął dekadę temu, w sezonie 2010/2011, kiedy był zawodnikiem Borussii Dortmund. Jego pozycja w niemieckiej piłce nie była jeszcze ugruntowana, toteż w pierwszym spotkaniu pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny, a w drugim grał do 76. minuty, kiedy został zmieniony. Nie zdobył wtedy bramek, podobnie jak w kolejnych dwóch konfrontacjach Werderu z Bayernem. Po raz pierwszy do siatki bremeńczyków trafił 19 stycznia 2015 roku, a BVB wygrało wtedy 5:0. Ich katem stał się jednak rok później. Zadecydowały o tym trzy bramki w dwóch kolejnych meczach z tym samym rywalem. Po przejściu do Bayernu w sezonie 2014/2015 tylko umocnił swoją pozycję. Dwa gole na początek, trzy w sezonie 2016/2017. Drugie spotkanie z Werderem w sezonie we wspomnianym sezonie uznano za show Lewandowskiego. Warto też dodać, że we wspomnianych spotkaniach Bayern głównie gromił Werder. W poprzednim sezonie wygrał z nim u siebie 6:1 i znów bohaterem, choć nie jedynym tego dnia, był autor dwóch trafień, czyli Robert Lewandowski. W tym sezonie Werder postawił się Bayernowi na Allianz Arena w Monachium i po zaciętym boju wyszarpał remis 1:1, a Lewandowski, chociaż rozegrał cały mecz, nie zdołał trafić do siatki. W rewanżu na stadionie Werderu lider Bundesligi odegrał się z nawiązką, a trener Hansi Flick w 79. minucie przy prowadzeniu 3:0, mając w pamięci, że w środę jego drużynę czeka rewanżowy mecz Ligi Mistrzów z Lazio Rzym, dokonał hurtem zmiany aż czterech graczy, w tym Lewandowskiego.
Kapitan reprezentacji Polski dokonał więc wielkiego wyczynu doganiając w klasyfikacji strzelców Bundesligi wszech czasów Klausa Fischera. Ten znakomity niemiecki napastnik w latach 1968-1988 także zdobył w barwach TSV 1860 Monachium, Schalke 04 Gelsenkirchen, FC Koeln i VfL Bochum 268 bramek. Lewandowski taki sam strzelecki dorobek uzyskał po niespełna 11 sezonach występów w niemieckiej ekstraklasie. Na jego dorobek składają się 74 bramki zdobyte w barwach Borussii Dortmund (2010-2015) oraz 194 gole strzelone dotąd dla Bayernu Monachium.
Najlepszym strzelcem w historii Bundesligi pozostaje legendarny Gerd Mueller, który uzbierał niewiarygodną liczbę 365 bramek. „Lewy” traci do niego w tej chwili 97 trafień. Żeby go dogonić potrzebowałby z pięć sezonów, a póki co kapitan reprezentacji Polski ma kontrakt z bawarskim klubem do końca czerwca 2023 roku. Warto jednak przypomnieć, jakich tuzów futbolu zdołał wyprzedzić w klasyfikacji strzelców wszech czasów. Oto pozostali strzelcy w Top 10 tego zestawienia: 4. Jupp Heynckes (220 goli), 5. Manfred Burgsmueller (213), 6. Claudio Pizarro (197), 7. Ulf Kirsten (182), 8. Stefan Kuntz (179), 9. Dieter Mueller (177) i Klaus Allofs – 177.
Warto też przypomnieć, że Lewandowski goni także inny z rekordów Gerda Muellera – 40 goli w jednym sezonie Bundesligi, ustanowiony w rozgrywkach 1971/1972. W tej chwili Polak ma na koncie 32 bramki i dziewięć kolejek do końca zmagań. Warto zaznaczyć, że w 52 z 57 sezonów Bundesligi już w tym momencie zdobyłby tytuł króla strzelców.