Bayern Monachium dopiął celu. W rozegranych w minionym tygodniu w Katarze Klubowych Mistrzostwach Świata niemiecki zespół pokonał w finale meksykański Tigres UANL 1:0 i w ostatnich 12 miesiącach wywalczył szóste trofeum. Robert Lewandowski został uznany za najlepszego gracza mistrzostw. Trzecie miejsce zajął egipski Al-Ahly.
Bawarczycy powtórzyli zatem swój wyczyn z sezonu 2012/2013, kiedy to po wygraniu Ligi Mistrzów triumfowali także w KMŚ. Wcześniej dwukrotnie, w 1976 i 2001 roku wywalczyli Puchar Interkontynentalny, którego Klubowe Mistrzostwa Świata są kontynuacją. Dla przypomnienia – Bayern wcześniej w poprzednim sezonie zdobył mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Niemiec, wygrał Ligę Mistrzów i Superpuchar Europy, zaś Lewandowski za swoje strzeleckie wyczyny w tych rozgrywkach został wyróżniony tytułem Piłkarza Roku w plebiscytach FIFA i UEFA.
Kapitan reprezentacji Polski w Katarze zdobył 23 drużynowe trofeum, więc jeśli chodzi o karierę w zespołach klubowych może śmiało uznać się już za piłkarza spełnionego, bo z Bayernem zdobył już wszystkie najważniejsze „skalpy”. Dołożyć do tego może jeszcze co najwyżej jakieś indywidualne trofea, jak choćby „Złoty But” – nagrodę dla najskuteczniejszego strzelca lig europejskich, bo tej nagrody jeszcze w swojej bogatej kolekcji nie ma. No i rzecz jasna przydałby się jakiś znaczący sukces osiągnięty w barwach reprezentacji Polski. „Lewy” będzie miał na to dwie okazje w Euro 2021 oraz w 2022 roku na mundialu w Katarze. Jeśli rzecz jasna biało-czerwoni zdołają wywalczyć awans do tego turnieju. W czerwcu 2023 roku wygaśnie jego kontrakt z Bayernem – będzie miał wtedy 35 lat i prawdopodobnie pożegna się z bawarskim klubem. Gdzie i kiedy zakończy jednak piłkarską karierę, wie chyba tylko on.