19 kwietnia 2024

loader

Małysz znów gasi pożar

Jeszcze nie ucichły echa konfliktu w kadrze skoczków po rozstaniu z trenerem Michalem Doleżalem, a wybuchła kolejna awantura, tym razem w ekipie skoczkiń. Wywołała ją kończąca nagle karierę 25-letnia Joanna Szwab.

Jej list pożegnalny opublikowany na portalu sport.tvp.pl wywołał spore poruszenie w środowisku polskich skoków narciarskich. Była już skoczkini tłumaczyła swoją decyzję serią zdarzeń, w wyniku których jej miłość do skoków narciarskich przerodziła się w nienawiść do tej dyscypliny sportu. Nie oszczędziła też byłego już trenera kadry kobiecej Łukasza Kruczka twierdząc, że dopuścił do „głębokich podziałów w grupie”. Jak zawsze w takich sytuacjach pożar musiał gasić dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. Legendarny skoczek ustosunkował się do zarzutów Joanny Szwab w wypowiedziach dla mediów. „O niektórych rzeczach, które działy się w kadrze, nawet ja dowiadywałem się z mediów albo słyszę o nich dopiero teraz, po sezonie, gdy wreszcie miałem okazję szczerze porozmawiać z Łukaszem Kruczkiem i jego asystentem Marcinem Bachledą. Szczególnie w rozmowie z Marcinem wyszło parę rzeczy, o które mam teraz prawo mieć do niego żal, bo przecież nic nie stało na przeszkodzie, aby mi o nich powiedział wcześniej. Milcząc w trudnych sprawach w pewnym sensie obaj przyczynili się do tego, co się w kadrze wydarzyło i zepsuło w niej relacje” – stwierdził Małysz.
Dyrektor sportowy PZN podkreślał w swoich opiniach, że pierwszy rok pracy Kruczka z żeńską kadrą napawał go optymizmem, dlatego wciąż próbuje poznać przyczyny późniejszego kryzysu. Nie obwinia jednak za to jedynie szkoleniowców. „Musiało tak nie zagrać dużo więcej rzeczy. Nie jest tak, że była to tylko i wyłącznie wina trenera. Oczywiście, nie chcę go bronić, ale myślę, że w jego relacjach z zawodniczkami coś się po prostu nie ułożyło jak powinno i potem obie strony nie potrafiły znaleźć sposobu na wyjście z pogłębiającego się po każdym gorszym występie impasu” – uważa Małysz. Ale w nowym sezonie PZN nie stworzy już jednej kadry kobiet, tylko podzieli ją na dwie grupy: zakopiańską i beskidzką.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Świderski poparł Grbicia

Następny

Nowa Mekka