Zarząd PZPN zlekceważył obiekcje klubów ekstraklasy i wprowadził obowiązek występu młodzieżowca oraz zniósł limit obcokrajowców spoza Unii.
Zmiany wejdą w życie już od przyszłego sezonu, a wtedy przy władzy będzie jeszcze ekipa Zbigniewa Bońka. To oznacza, że kluby będą musiały zastosować się do narzuconego im prawa. W kwestii limitu dla obcokrajowców spoza Unii Europejskiej sporu między nimi a działaczami PZPN nie ma, wręcz przeciwnie, bo same zabiegały o jego zniesienie. Limit został zatwierdzony przez związek w listopadzie 2013 roku i zaczął obowiązywać od sezonu 2015/2016. W pierwszym roku w rozgrywkach ekstraklasy mogło występować trzech cudzoziemców spoza UE, a od sezonu 2016/2017 tylko dwóch. To ograniczenie nie powstrzymało jedna napływu obcokrajowców. W tym sezonie do gry w ekstraklasie uprawnionych jest 161 cudzoziemców, a cztery lata temu, gdy nie obowiązywał jeszcze limit, było ich 134.
Kością niezgody jest natomiast obowiązek wystawiania do gry młodzieżowca, co na poziomie profesjonalnej bądź co bądź ekstraklasy, jest swoistym kuriozum. W niższych klasach rozgrywkowych kluby podlegają temu obowiązkowi już od kilku sezonów. PZPN reguluje to tak: „Zawodnikiem o statusie młodzieżowca jest piłkarz posiadający obywatelstwo polskie lub szkolony w klubie zrzeszonym w PZPN, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie sezonu rozgrywkowego, kończy 21. rok życia oraz zawodnik młodszy. Każda wymiana zawodnika na nie-młodzieżowca i gra w pełnym, 11-osobowym składzie bez wymaganej liczby młodzieżowców, potraktowana zostanie jako wystawienie do gry nieuprawnionego zawodnika. Zawody te zostaną zweryfikowane jako walkower na niekorzyść tej drużyny” – wyjaśnił w stosownym komunikacie PZPN.