Wojciech Szczęsny nadal jest numerem 1 w Juventusie
Rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy we Włoszech rozpoczną się dopiero 24 sierpnia, ale polscy kibice z uwaga śledzą sytuację kadrową w klubach Serie A. Nic dziwnego, w tej lidze gra najwięcej naszych piłkarzy, nie licząc rzecz jasna rodzimej PKO Ekstraklasy. W tej chwili w kadrach znajduje się 15 polskich zawodników, w tym kilku reprezentantów kraju.
Z naszych piłkarzy zatrudnionych w klubach Serie A dałoby się zmontować całkiem niezły zespół. Gdyby selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek był wystarczająco leniwy lub chciałby się mocno przypodobać prezesowi PZPN, to od biedy zgrupowania kadry mógłby organizować w okolicach Rzymu, bo większość kadrowiczów nie musiałaby sie ruszać z Włoch. Na szczęście nie jest, ale nie ulega kwestii, że w lidze włoskiej komuś udało się w kilka lat umieścić spora grupę piłkarzy.
Spróbujmy ogarnąć piłkarski potencjał tej grupy.
Bramkarze
Wojciech Szczęsny (Juventus)
W zespole mistrza Włoch jest bramkarzem numer 1, nawet po sensacyjnym powrocie legendy tego klubu Gianluigiego Buffona. 40-letni włoski golkiper podpisał roczny kontrakt, a jego celem jest ponoć tylko pobicie rekordu Paolo Maldiniego w liczbie występów w Serie A, do czego potrzebuje zagrać co najmniej w ośmiu meczach. A w Juventusie jest jeszcze reprezentant Italii Mattia Perin, który miał odejść na wypożyczenie do Benfiki Lizbona, ale nie przeszedł pozytywnie testów medycznych. Szczęsny będzie musiał mocno się starać, żeby utrzymać miejsce bramce Juve.
Łukasz Skorupski (FC Bologna)
W poprzednim sezonie był w swoim zespole pierwszym wyborem trenera. Latem do kadry nie dołączył nowy golkiper, a zatem Skorupski powinien ponownie bez trudu wygrać rywalizację ze swoim dublerem Angelo da Costą.
Bartłomiej Drągowski (Fiorentina)
Podstawowy bramkarz poprzedniego sezonu, Alban Lafont, został wypożyczony do Nantes. Drągowski po powrocie z wypożyczenia do Empoli miał odejść, ale nagle stał się dla klubu zbyt cenny. Polak podpisał nowy, pięcioletni kontrakt i patrząc na kadrę Fiorentiny, w której konkurentem Polaka jest tylko 29-letni Pietro Terracciano, nasz piłkarz powinien bronić regularnie.
Obrońcy
Thiago Cionek (SPAL)
W poprzednim sezonie był na środku obrony wystąpił w największej liczbie spotkań. Reprezentant Polski obok Felipe i Francesco Vicariego cieszy się największym zaufaniem trenera i nic nie zapowiada, żeby miało to ulec zmianie.
Bartosz Salamon (SPAL)
Będzie jednym ze zmienników wyżej wymienionej trójki obrońców SPAL. W poprzednim sezonie był na wypożyczeniu we Frosinone, z którym spadł do Serie B.
Arkadiusz Reca (Atalanta)
W minionym sezonie więcej grał w kadrze Polski niż w klubowym zespole, ale mimo to nie został w kadrze. Może w końcu zacznie grać, obojętnie gdzie.
Sebastian Walukiewicz (Cagliari)
Został wykupiony z Pogoni Szczecin na początku roku i od razu wypożyczony do ekipy „portowców”. Trudno na razie stwierdzić jaki los czeka go teraz w Cagliari. W środku obrony pewniakami są tam Luca Ceppitelli i Fabio Pisacane, a aspiruje do tej roli jeszcze 21-letni Włoch, Filippo Romagna. Być może trener zdecyduje się wrzucić do rotacji także Walukiewicza, tworząc zestawy dwóch doświadczonych i dwóch młodych środkowych obrońców. Jeśli nie, Walukiewicz będzie miał stracony sezon.
Bartosz Bereszyński (Sampdoria)
Sytuacja Bereszyńskiego w Sampdorii mocno się pogorszyła. Zamiast niego ma grać 22-letni Fabio Depaoli, który przyszedł z Chievo, a w odwodzie jest jeszcze Jacopo Sala, który również regularnie gościł w zespole Sampdorii. Nasz piłkarz z podstawowego gracza stał się nieoczekiwanie rezerwowym i jego przyszłość nie rysuje się w jasnych barwach.
Paweł Dawidowicz (Verona)
W zeszłym sezonie był wypożyczony, jeszcze do Serie B. Pomógł wywalczyć awans, co zaowocowało transferem definitywnym. Spośród obrońców zaliczył najwięcej występów. W składzie jest siedmiu stoperów, ale to Dawidowicz był najdroższym transferem klubu w tym okienku. Możemy być chyba o niego spokojni.
Pomocnicy
Karol Linetty (Sampdoria)
Jego pozycja w zespole wydaje się niepodważalna.
Szymon Żurkowski (Fiorentina)
Podobnie jak Walukiewicz on także został wykupiony w styczniu, ale sezon dokończył w Górniku Zabrze. Chociaż to piłkarz wielce utalentowany, może mieć problem z przebiciem się do składu.
Piotr Zieliński (SSC Napoli)
W minionym sezonie był jednym z filarów klubu z Neapolu i nic nie zwiastuje, żeby w obecnych rozgrywkach wypadł z łask trenera Carlo Ancelottiego.
Filip Jagiełło (Genoa)
Został wykupiony w styczniu, jak Walukiewicz i Żurkowski, sezon dokończył w Zagłębiu Lubin, lecz póki co na grę w Genoi nie ma szans.
Napastnicy
Arkadiusz Milik (SSC Napoli)
Wokół niego wciąż panuje wielkie zamieszanie. Carlo Ancelotti mówi, że Milik ma grać obok Driesa Mertensa, chociaż ma trochę zaległości pod względem przygotowania fizycznego. Jest jeszcze Lorenzo Insigne, ale u Ancelottiego do rozdysponowania są dwa miejsca w ataku, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że Milik będzie pierwszym wyborem. Zwłaszcza, że Insigne i Mertens to zawodnicy o podobnej charakterystyce.
Krzysztof Piątek (AC Milan)
Trener Marco Giampaolo w meczach towarzyskich wystawiał dwóch napastników. Jednym z nich był zawsze Piątek. W klubie nie ma już jego największego konkurenta, bo Patrick Cutrone odszedł do Wolverhampton. Sam Polak mówił, że podoba mu się taktyka nowego trenera, więc jeśli tylko będzie zdobywać bramki, może liczyć na stałe miejsce w wyjściowej jedenastce. Problem w tym, że w sparingach nie zaliczył ani jednego trafienia i włoskie media już zaczynają z nim „jazdę”. Dla Piątka będzie to piekielnie trudny sezon, bo łatwiej jest wspiąć się na szczyt, niż się na nim utrzymać.
Łukasz Teodorczyk (Udinese)
Miał odejść, ale ostatnio w sparingu zaliczył hat-tricka. Może się jeszcze odrodzi?