27 kwietnia 2024

loader

W Chinach znowu grają

Po prawie pięciomiesięcznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, chińska ekstraklasa koszykarzy jako pierwsza z wielkich lig w tym kraju wznowiła rozgrywki. Na razie jeszcze bez udziału publiczności.

Rozgrywki w chińskiej koszykarskiej ekstraklasie zostały zawieszone 1 lutego. W sobotę po blisko pięciomiesięcznej przerwie rywalizację wznowiono. W inauguracyjnym spotkaniu zespół Nanjing Monkey Kings przegrał z drużyną Zhejiang Guangsha Lions 95:112. Mecz rozgrywany był według surowego protokołu medycznego, a przed jego rozpoczęciem minutą ciszy upamiętniono ofiary pandemii.
Dla bezpieczeństwa zawodników, sztabów trenerskich i innych pracowników klubów ligę podzielone na dwie grupy. Jedna z nich rywalizować będzie w położonym nad Morzem Żółtym Qingdao na wschodzie kraju, a a druga w oddalonym o 1900 kilometrów Dongguan na południu Chin. W wielu drużynach zabraknie zagranicznych koszykarzy, co jest spowodowane ograniczeniami w swobodzie podróżowania.
Chiny zgłosiły w miniony piątek 32 nowe przypadki Covid-19, w tym 25 w Pekinie. Niedawno na olbrzymim, stołecznym targu rolno-spożywczym wykryto pierwsze ognisko choroby od ponad 50 dni. Władze twierdzą, że koronawirus z pekińskiego targu pochodzi z Europy. Łączna liczba infekcji potwierdzonych w chińskiej stolicy od zeszłego czwartku wzrosła do 183. Służby sanitarne twierdzą, że nowe ognisko jest już pod kontrolą, a liczba nowych przypadków będzie się stopniowo zmniejszać. Pekin podniósł alert epidemiczny z powrotem na poziom drugi, zamknął szkoły i ograniczył mieszkańcom możliwość wyjazdu, by nie dopuścić do drugiej fali infekcji w kraju.
Nie cofnięto jednak zgody na powrót koszykarzy na parkiety. Władze tamtejszej ligi z determinacją już od kwietnia dążyły do wznowienia rozgrywek, nawet bez udziału zagranicznych zawodników, którzy gremialnie wyjechali do swoich krajów i najpierw obawiali się wracać do Chin, a potem na odwrót – to chińskie władze obawiały się ich wjazdu do Chin.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Neymar musi zapłacić

Zostaw komentarz