Światowa Agencja Antydopingowa, która właśnie próbuje storpedować w Trybunale Arbitrażowym w Lozannie (CAS) odwołanie Rosji od decyzji o dyskwalifikacji jej sportowców, właśnie zaliczyła mocny cios wizerunkowy. WADA musi przeprosić i zapłacić odszkodowanie francuskiemu piłkarzowi Mamadou Sakho za niesłuszne zawieszenie w 2016 roku.
Z powodu zawieszenia Sakho, który wówczas występował w zespole Liverpoolu (obecnie jest graczem Crystal Palace), nie mógł zagrać w rozgrywanym we Francji turnieju Euro 2016, bo WADA nałożyła na niego karę w kwietniu tego roku po tym, jak wykryto w jego organizmie higenaminę, środek ułatwiający spalanie tkanki tłuszczowej. W lipcu okazało się jednak, że higenaminy nie ma na liście substancji zabronionych. Piłkarz odwołał się od wyroku dyskwalifikacji, ale WADA dopiero w tym tygodniu po kilku latach prawnego sporu przyznała mu rację. W oświadczeniu czytamy: „WADA wyraża niniejszym ubolewanie z powodu szkód, jakie wyrządziła panu Sakho swoim zniesławiającymi oskarżeniami i zgadza się zapłacić panu Sakho znaczną sumę odszkodowania”. Ciekawe ile WADA musiałaby zapłacić rosyjskim sportowcom, gdyby przegrała spór w CAS. Ale na werdykt Trybunału trzeba czekać.