Szwajcar Marco Odrmatt wygrał zjazd i zdobył złoty medal mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim, które odbywają się w miejscowościach Meribel i Courchevel. Kolejne miejsca na podium zajęli Norweg Aleksander Aamodt Kilde i Kanadyjczyk Cameron Alexander.
Odermatt, lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, powetował sobie pechowe starty w tegorocznych mistrzostwach globu. Szwajcar w kombinacji został zdyskwalifikowany za ominięcie bramki na krótko przed zakończeniem rywalizacji w supergigancie. Rozczarowania doświadczył także w supergigancie, gdzie był czwarty.
W niedzielę pokonał trasę w czasie 1.47,05 i o 0,48 s wyprzedził Norwega Aleksandra Aamodta Kilde. Brązowy medal wywalczył Kanadyjczyk Cameron Alexander (strata 0,89 s). Szwajcar w pierwszym sektorze zanotował w sumie dopiero 14. czas, ale później w każdym punkcie pomiarowym nabierał prędkości i wygrał zdecydowanie. Zwycięstwo Odermatta zapewniło szwajcarskiej reprezentacji dublet w zjeździe po tym, jak w sobotę wśród kobiet triumfowała Jasmine Flury.
25-letni Odermatt na koncie ma 19 zwycięstw PŚ w karierze, z czego jedenaście w gigancie i osiem w supergigancie, ale ani jednego w zjeździe. To jego pierwszy medal w seniorskich mistrzostwach świata. Nie zdobył krążka w ośmiu poprzednich startach MŚ w poprzednich latach, po wywalczeniu pięciu złotych medali na MŚ juniorów w 2018 roku. „To było zdecydowanie coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Dodatkowo przez te dwie minuty podczas przejazdu Aleksa (Kilde – przyp. red.) trzęsłem się na całym ciele jak nigdy dotąd” – przyznał szczęśliwy Odermatt.
W zawodach wystąpiło 45 narciarzy, z czego czterech nie dotarło do mety. Polacy nie startowali.
pap/BN