Przyszły minister obrony gen. Augusto Heleno, wyznaczony na to stanowisko przez zwycięzcę brazylijskich wyborów prezydenckich Jaira Bolsonaro ze skrajnej prawicy, ma zamiar dać zezwolenie policji na automatyczne zabijanie każdej osoby, która „mogłaby być uzbrojona”.
Ponadto jego projekt polityczny przewiduje rozmieszczenie w miastach ukrytych snajperów, którzy mają „zabijać przestępców”, nawet jeśli nie stanowią zagrożenia. Dozwolone ma też być strzelanie w plecy.
W zasadzie wszystkie te pomysły pochodzą od wybranego właśnie gubernatora Rio de Janeiro, 50-letniego neofaszysty Wilsona Witzela, wypromowanego przez Bolsonaro. Prezydent-elekt zapowiadał w swej kampanii wyborczej liberalizację dostępu do broni, by „dobrzy ludzie” mogli sami się bronić, a jednocześnie wprowadzenie „ochrony prawnej” policjantów, którzy użyją swej służbowej broni.
„Jeśli jest pięciu przestępców, którzy strzelają w kierunku policji , wszyscy powinni zostać zabici” – mówił wczoraj Witzel w rozmowie z kanałem Globonews. Kiedy go zapytano, czy policja będzie mogła strzelać podejrzanym w plecy, odpowiedział, że „oczywiście”, gdyż jego zdaniem „przestępca nie przestanie być groźny”. Gen. Heleno, pierwszy wojskowy przewidziany na stanowisko ministra obrony od czasów dyktatury obalonej w 1985 r., w pełni poparł te opinie.
Przemoc jest plagą Brazylii: w zeszłym roku spowodowała śmierć ponad 60 tys. osób, a w ciągu siedmiu ostatnich lat liczba zabitych przekroczyła liczbę ofiar syryjskiej wojny. Po Igrzyskach Olimpijskich w 2016 r. i dojściu prawicy do władzy, Rio de Janeiro jest skonfrontowane ze spiralą przemocy pogłębianej przez wielkie trudności budżetowe miasta i korupcję. W zeszłym roku policja zabiła ponad 5 tys. osób, co oznacza wzrost o 20 proc.
Według Amnesty International, „zezwolenie na zabijanie każdej osoby, która mogłaby być uzbrojona, nawet jeśli bark bezpośredniego zagrożenia z jej strony, będzie pogwałceniem brazylijskiego prawa i praw międzynarodowych. (…) To się może skończyć jedynie eskalacją przemocy i wystawieniem na niebezpieczeństwo setek tysięcy osób, w tym samych policjantów”.