9 listopada 2024

loader

CETA jednak nie poległa

Co prawda Unia Europejska to takie rozmamłane ciało, ktore toczy się od kryzysu do kryzyu i już wczoraj razno wszyscy byli pogodzeni, że trafił ją następny kryzys i podpisania umowy o wolnym handlu między Unią Europejską i Kanadą (CETA) nie będzie, a tymczasem za pięć dwunasta okazało się, że jednak będzie i premier kanady, Justin Trudeau nie przyleciał do Brukseli na darmo.

Premier Belgii, Charles Michel poinformował znienacka, że porozumienie osiągnięto. Szefowie regionów i wspólnot językowych Belgii opracowali wspólny tekst, łagodzący obawy dotyczące importu towarów rolnych i systemu rozstrzygania sporów.
Rzecz prosta, politycy 3-milionowej Walonii uzasadniali obstrukcję szkodliwymi skutkami umowy dla gospoarki, przyrody, zdrowia, itp. Ale w istocie chodzilo o to, że Walonią rządzi rząd socjalistyczny, opozycyjny do centralnego i jeszcze o to, że Walończycy to mniejsość francuskojęzyczna, a prym wiodą stanowiący większość Flamandowie mówiący po holendersku.
I gdy Walończycy pokazali Flamandom, Europie i Kanadzie, że jak zechcą to mogą zabawę popsuć, wystarczyły im kosmnetyczne poprawki, by łaskawie ustąpili.
Rokowania w sprawie CETA zakończyły się we wrześniu 2014 r. Umowa ma znieść niemal wszystkie cła i bariery pozataryfowe oraz zliberalizować dwustronny handel usługami. Po przyjęciu przez Parlament Europejski, umowa będzie mogła wejść tymczasowo w życie. Ostateczna ratyfikacja będzie należeć do parlamentów krajów unijnych i Kanady.
Tymczasowe stosowanie umowy ma dotyczyć wymiany handlowej; do czasu zatwierdzenia przez wszystkie kraje członkowskie zawieszona będzie inwestycyjna część umowy. Ostatnio, przy zaangażowaniu Polski, udało się uzyskać deklarację wszystkich państw członkowskich, że w przypadku niepowodzenia ratyfikacji CETA z powodów konstytucyjnych tymczasowe stosowanie umowy musi być anulowane.

trybuna.info

Poprzedni

Kombinacja norweska

Następny

Najpierw Serbia, potem Rumunia