W listopadzie 2019 Tybetański Tradycyjny Uniwersytet Medyczny w Lhasie świętował 30. rocznicę powstania. Jest to pierwsza chińska uczelnia wyższa zajmująca się medycyną tybetańską, posiada 6 laboratoriów w kraju i oferuje 7 kursów na poziomie licencjatu. Eksperci z tego uniwersytetu zostali wysłani do 24 krajów, aby szerzyć wiedzę na temat medycyny tybetańskiej.
Wraz z osiągnięciami medycyny tybetańskiej w Chinach, rozwija się także Tybetański Tradycyjny Uniwersytet Medyczny.
Chiny posiadają 94 szpitali publicznych medycyny tybetańskiej, szpital klasztorny oraz pięć instytutów szkolnictwa wyższego.
Zgodnie z art. 21 chińskiej konstytucji kraj „promuje nowoczesną medycynę i tradycyjną medycynę chińską”.
Przez lata toczył się spór między Chinami a Indiami, które również przypisują sobie prawa do medycyny tybetańskiej, argumentując to roszczeniami wynikającymi z terytorium.
31 października br. Indie ogłosiły powstanie regionu Ladakh, którego mieszkańcy są etnicznie powiązani z Tybetańczykami. Terytorium Ladakh wzbudza kontrowersje, z uwagi na historyczną przynależność do Chin, co wielokrotnie podkreśliło chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Indie zwróciły się do UNESCO z wnioskiem o uznanie Sowa Rigpa, czyli medycyny tybetańskiej, jako swoje niematerialne dziedzictwo kulturowe.
Nie można jednak nie zauważyć, jak bardzo medycynie tybetańskiej pomógł zaawansowany research i badania prowadzone przez Chiny, które bardzo intensywnie pracują nad zbieraniem danych dotyczących bezpieczeństwa medycyny tybetańskiej oraz jej standaryzacją.
W lipcu dziennik „Science and Technology Daily” informował, że naukowcy z Northwest Institute of Plateau Biology przy Chińskiej Akademii Nauk opracowali standardowe próbki sześciu składników stosowanych w tybetańskich lekach. Luobu Zhaxi, wicedyrektor Tybetańskiego Centrum Medycznego w China Tibetology Research Center w Pekinie, mówi, że ponad 300 tybetańskich leków zostało zatwierdzonych przez departament administracji leków w Chinach, z czego część jest objęta oficjalnymi programami leczniczymi.
Chiny zapewniają również stosowne ulgi podatkowe firmom zajmującym się produkcją leków opartych na medycynie tybetańskiej.
Dzięki temu np. firma Ganlu, mająca swoja siedzibę w Tybetańskim Okręgu Autonomicznym, zaoszczędziła 6 milionów juanów, które wykorzystała następnie do zwiększenia zatrudnienia, co z kolei pomaga zwalczyć ubóstwo w Tybecie.
Wszystkie powyższe argumenty wskazują, że Sowa Rigpa tradycyjna tybetańska medycyna ludowa to część szeroko rozumianego chińskiego niematerialnego dziedzictwa kulturalnego. Dzisiaj to Chiny mają do niego prawo.