8 listopada 2024

loader

Churchill i Wałęsa w jedynym

fot. Wołodymyr Zełenski / Facebook

Zagraniczne media porównują Zełenskiego do Winstona Churchilla, gdyż ten podobnie jak były premier Wielkiej Brytanii jest silnym przywódcą wojennym. Nam cisną się na usta porównania do Lecha Wałęsy, który podobnie jak prezydent Ukrainy jest symbolem walki o demokracje. 

Lech Wałęsa w listopadzie 1989 r. swoje wystąpienie w Kongresie zaczął od słów „My, naród”. Tamte słowa stały się symbolem przemian politycznych w Europie Środkowo-Wschodniej pod koniec XX wieku.Teraz Wołodymyr Zełenski wystąpił przed amerykańskim parlamentem – podkreślając, że „wbrew wszelkim ponurym scenariuszom, Ukraina nie upadła – Ukraina żyje”. Ukraiński przywódca pełni dziś tą taką samą rolę, jaką odgrywał Wałęsa trzy dekady temu. Nie jest tylko prezydentem. Jest też symbolem walki z tyranią, walki o demokracje.

Podczas spotkania w Zagrzebiu w październiku przewodnicząca amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi omówiła z przewodniczącym ukraińskiego parlamentu Rusłanem Stefanczukiem możliwość wystąpienia Zełenskiego przed Kongresem USA. Urzędnicy administracji Bidena również od miesięcy rozmawiali z ukraińskimi oficjelami o wizycie ukraińskiego przywódcy w Białym Domu, wyrażając nadzieję, że odbędzie się ona przed końcem roku, co miałoby na celu wysłanie jednoznacznego sygnału poparcia dla Ukrainy przed srogą zimą, która może być sprzymierzeńcem w agresji Rosji na ten kraj – napisała AP.

Sam Zełenski też twierdził, że Stany Zjednoczone są pierwszym państwem, które chce odwiedzić po wybuchu wojny. W rozmowie telefonicznej z 11 grudnia pomiędzy dwoma przywódcami Joe Biden zaprosił go do USA, a Zełenski uznał, że to już właściwy czas. „Naprawdę chciałem przyjechać wcześniej. Pan prezydent wie o tym, ale nie mogłem tego zrobić, ponieważ sytuacja była tak trudna” – powiedział Zełenski w środę w Gabinecie Owalnym. „Podróż mogła się odbyć teraz, ponieważ kontrolowaliśmy sytuację i przede wszystkim dzięki pańskiemu wsparciu” – dodał.

Zakulisowe szczegóły niespodziewanej wizyty Zełenskiego w Waszyngtonie zostały przekazane reporterom AP przez pragnących zachować anonimowość doradców Nancy Pelosi. Po tym gdy obaj prezydenci 11 grudnia doszli do porozumienia, że wizyta ma się odbyć, Biały Dom wystosował formalne zaproszenie 14 grudnia. Zełenski przyjął je w piątek 16 grudnia, a wizyta została potwierdzona dwa dni później.

Dziesięcigodzinna wizyta Zełenskiego w USA obejmowała spotkanie w Gabinecie Owalnym z Bidenem, wspólną konferencję prasową w Białym Domu i przemówienie do w większości popierającego go Kongresu – przypomniała AP.

Wizyta była misternie przygotowanym planem urzędników amerykańskich i ukraińskich, mającym na celu szybko i bezpiecznie przetransportować Zełenskiego do Waszyngtonu – podała agencja. Ukraiński prezydent przekroczył granicę Polski w nocy z wtorku na środę, przybywając pociągiem do Przemyśla. W towarzystwie ambasador USA na Ukrainie Bridget Brink, Zełenski został przewieziony samochodem ambasady na lotnisko w Rzeszowie, gdzie wsiadł na pokład samolotu, który wylądował w bazie Andrews koło Waszyngtonu w środę tuż po południu – poinformowała AP.

Zełenski leciał samolotem Sił Powietrznych USA użytkowanym zwykle przez amerykańskich dygnitarzy poniżej szczebla wiceprezydenta. Biały Dom nie informował publicznie o zbliżającej się wizycie do czasu, aż Zełenski bezpiecznie opuścił Ukrainę. Gdy Zełenski wylądował na terytorium USA, Secret Service przystąpiła do pracy jak zwykle w przypadku wizyt głów państw – opisuje agencja.

Nancy Pelosi powitała Zełenskiego na Kapitolu mówiąc, że jest to dla niej „ogromny przywilej” i „powód do wielkiej dumy”. „Pańska wizyta odbywa się w chwili, gdy Kongres przygotowuje się do uchwalenia kolejnej transzy pomocy gospodarczej i humanitarnej oraz środków bezpieczeństwa” – powiedziała Pelosi. „Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych 48 godzin zostanie to zrobione”.

Przemawiając przed połączonymi izbami Kongresu USA Zełenski zaprezentował ukraińską flagę pokrytą podpisami żołnierzy z linii frontu w Bachmucie gdzie obecnie toczą się najcięższe walki, których odwiedził we wtorek.

„Poprosili mnie, abym przywiózł tę flagę do was, do Kongresu USA, do członków Izby Reprezentantów i Senatorów, których decyzje mogą uratować miliony ludzi” – powiedział Zełenski w ostatnich słowach przemówienia. „Niech więc te decyzje zostaną podjęte. Niech ta flaga pozostanie z wami. Panie i panowie, ta flaga jest symbolem naszego zwycięstwa w tej wojnie” – dodał. 

Niczym Churchill

Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w USA miała taki sam wymiar i okazała się takim samym triumfem, jak ta złożona w 1941 r. przez brytyjskiego premiera Winstona Churchilla – komentują w brytyjskie gazety.

„Podobnie jak Wielka Brytania 81 lat temu, Ukraina jest zaangażowana w globalną walkę między demokracją a totalitaryzmem. Aby wspomóc tę walkę, Ameryka dała Ukrainie to, czego potrzebuje bardziej niż czegokolwiek innego: obronę powietrzną Patriot” – pisze w komentarzu redakcyjnym „The Times”, dodając, że Zełenski chciał także publicznego potwierdzenia, że Zachód nie słabnie w swoim politycznym poparciu, czego od dawna obawia się Kijów.

„Ze swojej strony prezydent Biden liczy na to, że Zełenski wzmocni jego własną pozycję, a odniesienia do nowego Churchilla będą sugestią, że podobnie jak Roosevelt, on również jest silnym przywódcą wojennym. Jednak prawda jest taka, że system Patriot powinien zostać zaoferowany miesiące temu, a miną tygodnie, zanim zacznie działać. Biden nie przychyli się również do próśb Ukrainy o nowe amerykańskie superdrony czy najnowszą technologię rakietową w obawie, że wpadną one w ręce wroga. Niemniej jednak dziesięć miesięcy temu Stany Zjednoczone zaoferowały, że wyciągną Zełenskiego z prawdopodobnej porażki; teraz planują, jak Ukraina może odeprzeć każdą nową rosyjską ofensywę, a nawet wygrać” – zauważa „The Times”.

„Daily Telegraph” w swoim komentarzu redakcyjnym wskazuje, że wizyta Zełenskiego jest symbolem fiaska rosyjskiej inwazji na Ukrainę i próby podporządkowania sobie przez Rosję jej mieszkańców. „Prezydent Zełenski jest największym orędownikiem nie tylko tożsamości narodowej swojego kraju, ale także jego niezwykłej odporności. Ukraińcy nigdy się nie poddadzą, co oznacza, że Rosja nigdy nie odniesie sukcesu, niezależnie od tego, ile rakiet w nią wystrzeli. Ale Zełenski wie również, że Ukraina znajduje się pod presją, aby osiągnąć jakiś rodzaj porozumienia. Te wahania były ostatnio widoczne w Ameryce, stąd jego wizyta i wystąpienie w Kongresie” – zauważa dziennik.

„Winston Churchill przemówił do obu izb (Kongresu) w grudniu 1941 roku, tuż po Pearl Harbour, gdy Amerykanie byli już w pełni zaangażowani w wojnę. Powiedział, że Stany Zjednoczone są gwarantem ostatecznego zwycięstwa nad agresorami tak jak teraz nad Rosją. To nie jest czas dla Waszyngtonu, by zmiękczyć swoją determinację” – podkreśla gazeta.

„Dla byłego aktora i komika to był występ życia” – pisze z kolei „The Guardian”. Jak wskazuje, Zełenski wyraził przekonanie, że pomimo zbliżającej się zmiany układu sił w Izbie Reprezentantów, Ameryka nadal będzie mocno wspierać jego sprawę. Choć niektórzy stronnicy byłego prezydenta Donalda Trumpa kwestionują koszty wspierania Ukrainy, w środę wieczorem wielu Republikanów wydawało się okazywać entuzjazm – ocenia dziennik.

„Dekadę temu mało kto mógł przewidzieć, że Ukraina będzie tak istotna w Waszyngtonie. Trudno było też przewidzieć, że trzeba będzie odważnego przywódcy z Europy Wschodniej, by zjednoczyć Demokratów i Republikanów. W epoce polaryzacji, nareszcie jedność” – zauważa „The Guardian”.

Militarny wymiar wizyty

W ocenie komentatorów już sam zielony, wojskowy ubiór, w jakim prezydent Ukrainy udał się do Stanów Zjednoczonych świadczy, że pierwsza zagraniczna podróż Zełenskiego od wybuchu konfliktu jest „skoncentrowana na teatrze działań wojennych” i ma służyć osiągnięciu przez Kijów celów militarnych.

Hiszpańska telewizja TVE odnotowuje, że wizyta Zełenskiego w Waszyngtonie przynosi Ukrainie nadzieję na „bezpieczniejsze niebo” nad tym krajem po deklaracji władz USA, że przekażą Kijowowi baterię systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot.

Zauważa, że amerykańska pomoc udzielana Kijowowi w zakresie uzbrojenia w znaczący sposób poprawi nierówny układ sił w wojnie na korzyść Ukrainy, co oznacza, że wydłuży działania służące szybkiemu podpisaniu porozumienia pokojowego.

W ocenie dziennika „El Mundo” nowy pakiet amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, wart 1,85 mld euro, nie może w pełni zadowalać Zełenskiego.

„Bez wątpienia wsparcie to nie usatysfakcjonuje go całkowicie. Kijów bowiem prosił wiele razy, a Waszyngton zawsze odmawiał, o pociski ziemia-ziemia ATACMS (…), które osiągają cele do 270 km w przeciwieństwie do 83 km uzyskiwanych przez systemy HIMARS dostarczone tam przez USA” – komentuje gazeta.

„El Mundo” zaznacza, że choć HIMARS-y znacząco wzmocnił armię Ukrainy, to jednak nie pozwalają jej wojskom razić celów militarnych położonych głębiej na terytorium Rosji.

„ATACMS-y są w gruncie rzeczy takie jak HIMARS-y, tylko o dłuższym zasięgu. Stany Zjednoczone nie chcą ich jednak przekazać obawiając się, że ich dostarczenie na Ukrainę doprowadzi do eskalacji, która zagrozi bezpośrednio amerykańskiemu bezpieczeństwu” – podsumował dziennik.

Gawkowski: Zełenski wysłał sygnał do swoich obywateli, że walczymy do końca i mamy wsparcie Ameryki

Szef klubu Lewicy zapytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o wizytę Wołodymyra Zełenskiego w USA zwrócił uwagę na wystąpienie prezydenta Ukrainy w Kongresie USA. Jak podkreślił, Zełenski „mówił bardzo mocno, odważnie i wskazywał też pola ofensywy”. „Oprócz tego, że mówił do amerykańskich przywódców, mówił w Kongresie także do swojego narodu” – zauważył polityk.

Podkreślił, że Zełenski występował jako prezydent państwa, które jest atakowane, a jego obywatele mordowani. „Myślę, że wysłał sygnał do swoich obywateli również: walczymy do końca, mamy wsparcie Ameryki, nie poddamy się, będziemy robili wszystko, żeby wygrać tę bitwę” – powiedział Gawkowski.

„Dla mnie to jest coś, co też pokazuje determinację i Ukrainy, i prezydenta Zełenskiego, ale również jego zaplecza. Bo w takich chwilach ważne jest, żeby ta klasa polityczna to bezpieczeństwo traktowała priorytetowo. Myślę, że na Ukrainie to się właśnie dzieje” – dodał poseł Lewicy.

Jak poinformował, trzy tygodnie temu był w Waszyngtonie na międzynarodowym forum bezpieczeństwa parlamentarnego. „Opinia o Polsce, o pomocy jaką Polska zapewnia Ukrainie, o tym pomoście militarnym, jest bardzo dobra” – zaznaczył Gawkowski. „Myślę, że Polska, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone dzisiaj stanowią o tym, że Ukraina cały czas walczy” – podkreślił polityk.

„Miejsce w Kongresie jest dla tych, którzy są najważniejsi na świecie w danej chwili i występ Zełenskiego, bez wątpienia, dał takie poczucie mocy, ale też wzmocnił cały naród, całe społeczeństwo Ukrainy” – ocenił Gawkowski.

JM/PAP

Redakcja

Poprzedni

Stare dzielnice to tętno Pekinu

Następny

Jak robić przedświąteczne zakupy?