W pierwszych dniach czerwca Rwanda wprowadziła zakaz importu używanej odzieży ze Stanów Zjednoczonych. Zaledwie dzień wcześniej w stolicy Rwandy przebywał rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow prowadząc rozmowy na temat dalszego rozwoju współpracy między obu krajami.
Postawienie szlabanu na przywóz używanej odzieży władze Rwandy tłumaczą ochroną rodzimego przemysłu tekstylnego, który nie jest w stanie konkurować cenowo z tanimi towarami amerykańskimi. Zdaniem ekspertów, rozwiązanie to prowadzi wprawdzie na krótką metę do spadku dochodów osób żyjących z prowadzenia ciucholandów (ich liczba oceniana jest na 400), lecz w dłuższej perspektywie czasu może faktycznie przyczynić się do rozwoju miejscowej produkcji tekstyliów.
Decyzja Rwandy wywołała irytację w Waszyngtonie. Pominięto przy tym fakt, iż w marcu br. Trump ogłosił zawieszenie na okres dwóch miesięcy ulg celnych na import wyrobów przemysłu odzieżowego z Rwandy. Ułatwieniami celnymi przyznanymi przez USA w 2000 r. w ramach tzw. aktu na rzecz rozwoju Afryki (AGOA) objęto 40 krajów tego kontynentu, w tym Rwandę. Dbające o swoje interesy amerykańskie Stowarzyszenie Materiałów Wtórnych i Recyklingowanej Odzieży podniosło alarm głosząc, że wprowadzenie zakazu stworzy ryzyko utraty co najmniej 40 tys. miejsc pracy. Z wyliczeń tych wynikałoby, że na jednego rwandyjskiego handlowca przypadałoby tysiąc amerykańskich przetwarzaczy używanych tekstyliów. Powstałą sytuację trafnie skomentował kanadyjski profesor Garth Frazer, będący równocześnie doradcą rządu Rwandy ds. polityki handlowej, mówiąc, iż „USA są bardziej zainteresowane w ochronie drobnego, marginesowego amerykańskiego przemysłu niż w występowaniu w roli lidera w zakresie pomocy rozwojowej”.
Decyzję o wprowadzeniu zakazu poprzedziła wizyta w Kigali ministra spraw zagranicznych Ławrowa. Spotkał się on z prezydentem Paulem Kagame, pełniącym w tym roku rotacyjną funkcję przewodniczącego Unii Afrykańskiej, oraz szefową resortu spraw zagranicznych. Omawiano perspektywy dalszej współpracy głównie w dziedzinie górnictwa, rolnictwa i badań geologicznych, jak również wykorzystania energi nuklearnej do celów pokojowych. Jak podkreślił Ławrow, poziom tej współpracy jest jeszcze niewystarczający w związku z czym Rosja będzie dążyć do lepszego wykorzystania dużych potencjalnych możliwości w tym zakresie, zwłaszcza, że – jak to określił – „perspektywy są całkiem interesujące”. W ubiegłym roku oba kraje utworzyły wspólny Międzyrządowy Komitet Współpracy mający na celu wspieranie wymiany handlowej.
Jak napisała na twitterze rwandyjska minister spraw zagranicznych Rwandy Louise Mushikiwabo, w trakcie rozmów z rosyjskim partnerem omawiano kwestie kontynuacji i doskonalenia współpracy w obszarze edukacji, obronności, energii, medycyny, górnictwa i ściślejszego współdziałania z Unią Afrykańską. Ponadto Mushikiwabo zadeklarowała, że Rwanda może być być kanałem komunikacyjnym pomiędzy Rosją a pobliskimi państwami afrykańskimi.
Prasa rosyjska eksponowała zwłaszcza militarny aspekt wizyty. Agencja RIA Nowosti, a w ślad za nią portale internetowe, cytuje wypowiedź Mushikiwabo, która oświadczyła, iż Rosja „mogłaby odegrać kluczową rolę” jeśli chodzi o obecność sił pokojowych w Afryce. Do kwestii tej odniósł się także Ławrow mówiąc podczas konferencji prasowej, iż obie strony uzgodniły kontynuowanie ścisłej współpracy a także „podjęcie dalszych kroków w zakresie współdziałania i uregulowania całego szeregu sytuacji konfliktowych na kontynencie afrykańskim” dodając, że Rosja „uznaje Afrykę za ważny element policentrycznego systemu pokojowego tworzącemu się zamiast dwu – i jednobiegunowego świata”. Z kolei zapytany o współpracę wojskową Ławrow przypomniał, że na wyposażeniu rwandyjskiej armii, sił bezpieczeństwa i policji znajdują się rosyjskie śmigłowce i samochody ural a obecnie toczą się rozmowy w sprawie dostawy rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej. Poinformował też, że od ubiegłego roku działa Międzyrządowa Komisja ds. Współpracy Wojskowo-Technicznej. Rosja jest liczącym się dostawcą uzbrojenia, sprzętu i systemów obronnych dla państwa afrykańskich.