10 grudnia 2024

loader

Daleka droga Leopardów

fot. Wikimedia Commons

Kampfpanzer Leopard 2 A5 bei einer Lehr- und Gefechtsvorführung.

Wkrótce „cięższa i nowocześniejsza” broń dla Ukrainy – zapowiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w Davos gdzie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał sojuszników do szybszych decyzji w sprawie pomocy dla jego kraju w obliczu rosyjskiej inwazji. Sytuację komplikuje fakt, że Niemcy powiedzieli, że pozwolą na reeksport Leopardów, tylko gdy Amerykanie wyślą wpierw naszym wschodnim sąsiadom swoje Abramsy. Waszyngton z kolei informuje, że Abramsy są zbyt drogie w utrzymaniu dla Kijowa. Sytuacja jest patowa. 

Wojna najpewniej skończy się przy stole negocjacyjnym, ale musimy Ukrainie pomóc na polu bitwy – powiedział Jens Stoltenberg, biorąc udział w panelu „Przywracanie bezpieczeństwa i pokoju” zorganizowanym w ramach Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w Szwajcarii. 

„Pozycja NATO nie zmienia się i pozostajemy na stanowisku, że Ukraina zostanie członkiem Sojuszu” – zapewnił Stoltenberg. „Obecnie priorytetem jest kontynuowanie wsparcia i zapewnienie, że Ukraina przetrwa i wygra tę wojnę jako niezależne państwo europejskie. Dlatego dostarczamy Kijowowi bezprecedensowe wsparcie” – dodał.

„Tak ważne jest to, żeby Putin nie wygrał tej wojny, bo będzie to nie tylko straszne dla Ukrainy, ale i dla nas wszystkich. To będzie sygnał dla innych autorytarnych władców, że łamiąc międzynarodowe prawo, używając siły, mogą osiągnąć swoje cele. Dlatego jeśli chcemy negocjować pokój w Ukrainie, musimy dostarczyć Kijowowi broń” – zaznaczył szef NATO, wzywając kraje członkowskie Sojuszu do zwiększenia dostaw broni do Ukrainy. 

Przepis na pokój

„Uzbrojenie to droga do pokoju. To może brzmieć jak paradoks, ale naszą jedyną opcją jest przekonanie Putina, że nie wygra na polu bitwy” – ocenił Stoltenberg. Zaznaczył jednak, że chociaż „wszyscy jesteśmy zainspirowani postawą Ukraińców, niebezpieczne jest niedocenianie Rosji, która mobilizuje coraz więcej ludzi, ściągą od innych autorytarnych reżimów więcej broni i planuje nowe ofensywy”.

„Musimy udowodnić, że demokracja może wygrać z tyranią i opresją” – podkreślił. 

Stoltenberg potwierdził również, że trwają konsultacje między państwami Sojuszu w sprawie dostarczenia Ukrainie czołgów. 

Jak informował na początku ubiegłego roku Rosyjski Departament Informacji Ministerstwa Obrony rosyjskie wojska lądowe w 2022 roku miały otrzymać ponad 400 czołgów, transporterów opancerzonych i bojowych wozów piechoty. Według przewidywań eksperta wojskowego Jarosława Wolskiego w tym roku ich ilość ma być podobna. Ukraińcy w kwestii nowego uzbrojenia mogą liczyć tylko na wsparcie państw zachodnich.

Ale kto wyśle im czołgi?

Konsultacje w sprawie czołgów trwają, ale Niemcy nie pozwolą sojusznikom na wysyłanie niemieckich czołgów na Ukrainę, aby wspomóc ich obronę przed Rosją, ani na wysyłanie własnych systemów, chyba że Stany Zjednoczone zgodzą się na wysłanie amerykańskich czołgów bojowych – poinformował dziennik „The Wall Street Journal”, powołując się na wysokiej rangi niemieckich urzędników.

A według Colina Kahla, podsekretarza obrony ds. polityki, numer 3 w Pentagonie – Stanów Zjednoczonych w sprawie przekazania czołgów „jeszcze nie ma”.

„Czołg Abrams jest bardzo skomplikowany, jest drogi. Ciężko się na nim trenuje. Ma silnik odrzutowy… To nie jest najłatwiejszy system w utrzymaniu” – dodał Kahl cytowany przez WSJ. 

Stany Zjednoczone mają jednak nadzieję, że uda im się przekonać Niemcy do przekazania czołgów.

Wcześniej dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podał, że niemieckie firmy zbrojeniowe mogłyby w tym roku dostarczyć od 10 do 15 czołgów Leopard 2, aby można je wysłać do Ukrainy.

Dostawy byłyby możliwe od października lub listopada, jeśli zamówienia zostałyby złożone natychmiast. Jednak to, czy dostawa rzeczywiście dojdzie do skutku, zależy od rządu RFN. Terminy wydają się jednak na tyle odległe, że czołgi mogą nie zdążyć, dojechać na Ukrainę. 

Kilka europejskich rządów w tym Polski, Finlandii i Danii, powiedziało, że są gotowe wysłać gotowe niemieckie czołgi na Ukrainę, chociaż żaden z tych krajów nie złożył formalnej prośby, a aby możliwe było jakiekolwiek przekazanie Leopardów potrzebna jest zgoda Niemiec. Kluczowe decyzje w tej sprawie zapaść mogą po naradzie NATO w Ramstein podczas, której według informacji od amerykańskich urzędników USA mają ogłosić nowy pakiet broni dla Ukrainy obejmujący prawdopodobnie dodatkową artylerię, amunicję i broń pancerną, a także opancerzone wozy bojowe Stryker. Anonimowi rozmówcy portalu Politico nie spodziewają się jednak, by znalazły się w tym pakiecie wspominane czołgi M1 Abrams.

Co dostaną od Amerykanów?

Strykery są to ośmiokołowe opancerzone pojazdy bojowe zbudowane przez General Dynamics Land Systems, które w wypadku najechania na minę potrafią uchronić załogę przed śmiercią. Według przewidywań Ukraińcy mogą liczć na 100 sztuk.

Natomiast wsparcie altyleryjskie według informatorów Politico ma obejmować wystrzeliwane z lądu bomby o małej średnicy o zasięgu około 160 km wyprodukowane przez Boeinga (Small Diameter Bombs).

Czy Niemcy mimo braku planów dotyczących przekazania Abramsów zostaną przekonani do wysłania potrzebnych Ukraińcom ciężkich czołgów Leopard 2?

JAM/PAP

Redakcja

Poprzedni

Święci Rycerze blogoNauki

Następny

Niektórzy chcieliby płacić wyższe podatki