2 grudnia 2024

loader

Dwa miliony euro dziennie kary za Izbę Dyscyplinarną?

Ta drakońskiej wysokości kara jest, jak się zdaje jedynym sposobem, który jest w stanie przemówić politykom PiS do rozsądku, bo u nich jest on ciasno związany z kieszenią. Czy Polskę stać na wojnę z UE?

Wspomniane dwa miliony euro dziennie to suma wymieniona w projekcie wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jeżeli krnąbrna Polska nie zawiesi działania Izby Dyscyplinarnej. Przypomnimy, że Izba Dyscyplinarna to w założeniu jeden z najskuteczniejszych narzędzi pisowskiej reformy wymiaru sprawiedliwości, który służyć ma dyscyplinowaniu niepokornych sędziów, którzy ośmielają się mieć odmienne i krytyczne zdanie wobec tego, co PiS wyczynia z zasadami prawa. 5 grudnia 2019 roku Sąd Najwyższy w pełnym składzie uchwalił, iż Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i krajowego. Opanowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny zawiesił tę uchwałą, a Izba Dyscyplinarna pracuje dalej. Teraz przyszedł czas na ruch instytucji europejskich.
Projekt postanowienia wiceprezesa TSUE może wejść w życie już w przyszłym tygodniu. Nie podporządkowanie się Polski postanowieniu oznacza, że Polska będzie płacić tę gigantyczna karę.
Przecieki, najprawdopodobniej kontrolowane, o planowanych ruchach TSUE pojawiły się w sieciach społecznościowych już w zeszłym tygodniu. Teraz napisała o tym polskie media, w tym „Rzeczpospolita„.
Pytanie, co Polska teraz zrobi. Oficjalnie do 13 lutego ma czas, by Trybunałowi przedstawić swoje wyjaśnienia, ale to nie wstrzymuje wcześniejszych działań TSUE. Można domniemywać, że informacja o projekcie postanowienia i ogromnych sumach, jakie musiałoby płacić państwo polskie, ma służyć otrzeźwieniu i zmiękczeniu stanowiska strony polskiej przed mającymi nastąpić wyjaśnieniami. Do tej pory prawnicy, związani z władzą argumentowali, że sędziowie w Polsce mają wciąż gwarantowaną niezawisłość, nie ma zatem powodów do interwencji, a organizacja pracy sędziów to zakres kompetencji państw członkowskich, zatem organy unijne nie mają podstaw do interwencji.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Uchodźcy w Niemczech na zasiłkach?

Następny

Turcja przeciw Syrii i Rosji?

Zostaw komentarz