Europa Środkowa integruje się.
Polityczna definicja Europy Środkowej to obszar między Rosją, Niemcami, Włochami i Turcją. Zdarza się, że do tego obszaru włączana jest ostatnio także Skandynawia Dotąd pisałem i publikowałem artykuły o Grupie Wyszehradzkiej zrzeszającej 4 państwa, o Trójmorzu (12 państw), a także o chińskiej inicjatywie o nazwie 16+1. Tym razem, w związku z niedawną wizytą w Polsce 9 stycznia wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych, szefa współrządzącej Włochami Ligi Północnej Matteo Salviniego – należałoby bardzo krótko przypomnieć o powołanej przez Włochy Inicjatywie Środkowoeuropejskiej, która właściwie idealnym przykładem integracji środkowoeuropejskiej nie jest, bo Włochy po prostu w Europie Środkowej nie leżą.
O samej wizycie wiemy niewiele. Z mediów dowiadujemy się, że jednym z ważniejszych tematów rozmów była sprawa imigracji do Unii Europejskiej i budowa w Unii antyimigranckiego frontu. Hasło takiego frontu pada w naszym regionie na bardzo podatny grunt, niezależnie od tego czy poszczególne państwa środkowoeuropejskie i ich przywódcy sympatyzują z Rosją i prezydentem Putinem, czy nie oraz czy podzielają poglądy prezydenta Trumpa dotyczące Unii Europejskiej i problematyki imigracji. Zresztą Salvini podkreślał wielokrotnie, że jego kraj prezentuje atlantycką orientację i posiada bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Tym bliskim relacjom sprzyjać może fakt, że Prezydent Donald Trump ma poglądy na imigrację i Unię Europejską niezwykle zbliżone do poglądów Salviniego.
Celem Salviniego jest montowanie w Europarlamencie koalicji równoważącej oś Berlin – Paryż, stąd mowa o osi Rzym – Warszawa. W skład takiego porozumienia miałaby wejść francuska partia nacjonalistki Marine Le Pen. Jak informowała prasa Salvini namawiał do dołączenia do tego porozumienia premiera Węgier oraz prawicowe partie z Austrii, Holandii, Danii, Estonii i Cypru. Powstaje pytanie czy aktualnie rządzący Włochami politycy mogą wykorzystać Inicjatywę Środkowoeuropejską do propagowania w naszym regionie postaw antyimigranckich i antyunijnych.
Z góry muszę zastrzec, że brak na razie danych na udzielenie na to pytanie pełnej odpowiedzi, choć samo pytanie wydaje się być zasadne.
Inicjatorem powstania Inicjatywy Środkowoeuropejskiej – Central European Initiative (IŚE – CEI) były Włochy, a współpraca w Środkowej Europie, po upadku bloku socjalistycznego, miała zapobiec ewentualnej hegemonii Niemiec w regionie, a równocześnie przybliżyć region do Zachodu. Sytuacja o tyle niezwyczajna, że kilkadziesiąt lat wcześniej to obok Niemiec właśnie Włochy były w tym regionie agresorem.
Nie ulega wątpliwości, że gdyby to Niemcy wystąpiły wtedy w roli czynnika integrującego Europę Środkową, to spotkałyby się z zarzutem, że jest to próba nawiązania do skompromitowanej idei Mitteleuropy. Włochom to „uszło na sucho”. Europa Środkowa znajdowała się wówczas w chaosie, a trudna do objęcia dla ludzi Zachodu liczba małych państw środkowoeuropejskich zmuszała Zachód do prób zorganizowania regionu w jedną całość. Tym bardziej, że Zachód planował wkrótce dalszą multiplikację państw w regionie poprzez wsparcie dla tendencji odśrodkowych w federacji jugosłowiańskiej oraz rozbicie federacji czechosłowackiej, gdzie siły odśrodkowe były minimalne.
Początkowo powołano inicjatywę czterostronną – Quadragonale (11 listopada 1989 roku), przez Austrię, Jugosławię, Węgry i Włochy. W roku 1990 do inicjatywy dołączyła Czechosłowacja (Pentagonale), a w roku 1992 Polska (Hexagonale). Po przystąpieniu Polski, na wniosek Austrii, organizacja przyjęła nazwę Inicjatywy Środkowoeuropejskiej. Do Inicjatywy Środkowoeuropejskiej, w miarę jej poszerzania, wstępowały państwa z rozbitej w sposób krwawy Jugosławii i „aksamitnie rozwiedzionej” Czechosłowacji.
Inicjatywa posiada zinstytucjonalizowane formy współpracy. Jej głównymi organami są coroczne spotkania szefów rządów oraz spotkania ministrów spraw zagranicznych. We Włoszech, w Trieście, mieści się Stały Sekretariat Wykonawczy. Ostatnie spotkanie na szczeblu szefów rządów miało miejsce w Zagrzebiu (Chorwacja) 14 grudnia 2018 roku. Delegacji polskiej przewodniczył wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki, co oznaczać może, że Polska nie wysyłając do Zagrzebia polityka w randze chociażby wicepremiera, czy nawet ministra, nie przywiązuje zbytniej wagi do działalności Inicjatywy.
Jak wiadomo Polska, i słusznie, wspiera przede wszystkim te możliwości integracyjne w naszym regionie, które wiążą się z funkcjonowaniem Grupy Wyszehradzkiej i Trójmorza. (Jeżeli chodzi o chińską inicjatywę 16+1 to w rezultacie spodziewanego ochłodzenia relacji polsko-chińskich, korzyści z integracji środkowoeuropejskiej w tym formacie (chodzi przede wszystkim o inwestycje) trzeba będzie prawdopodobnie odłożyć na bliżej niezdefiniowaną przyszłość).
W skład Inicjatywy Środkowoeuropejskiej wchodzi obecnie 17 państw (Albania, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Czarnogóra, Chorwacja, Czechy, Republika Macedonii Północnej, Mołdawia, Polska, Rumunia, Serbia, Słowenia, Słowacja, Ukraina, Węgry i Włochy). Austria, będąc członkiem założycielem organizacji, nie figuruje aktualnie w spisie państw Inicjatywy. Rzuca się też w oczy brak w tej organizacji państw bałtyckich – Litwy, Estonii i Łotwy. Nie zmienia to faktu, że jest to w Środkowej Europie największa organizacja regionalna, co nie przekłada się jednak ani na spójność poglądów jej członków, ani na stopień ich integracji.
Minister Cichocki potępił na spotkaniu agresywne działania Rosji na wodach międzynarodowych w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej, wyraził poparcie Polski dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Sądząc po składzie organizacji, niektóre państwa otwarcie lub skrycie sympatyzują w tym konflikcie z Rosją, a poglądy polskiego ministra nie zyskałyby w przypadku głosowania jednomyślnej akceptacji uczestników spotkania.
Podczas szczytu w Zagrzebiu przekazano roczne przewodnictwo Włochom, które od 1 stycznia 2019 roku kierują pracami IŚE. Z dniem 1 stycznia 2019 Włoch Alberto Antonione objął stanowisko sekretarza generalnego Sekretariatu Wykonawczego IŚE w Trieście. Inicjatywa Środkowoeuropejska finansowana jest m.in. z własnego funduszu, jego wkład tworzą państwa członkowskie. IŚE pozostaje forum konsultacyjnym, koordynując współdziałanie w zakresie ochrony środowiska, kultury, nauki, transportu telekomunikacji, średnich i małych przedsiębiorstw.
Z racji różnorodności swych członków i celów jakie sobie stawia, Inicjatywa Środkowoeuropejska nie jest w stanie podejmować istotnych decyzji politycznych, może co najwyżej być miejscem, w którym prezentowane są polityczne opinie, bez oczekiwania na merytoryczną dyskusję, (podobnie, jak miało to miejsce w przypadku wystąpienia ministra Cichockiego). Niemniej jednak może służyć rządowi włoskiemu, jako forum dla przedstawiania i zdobywania poparcia dla jego polityki.
Czy tak się stanie, już w maju pokażą to częściowo wyniki do Parlamentu Europejskiego, w tym skalę ewentualnego poparcia wyborców środkowoeuropejskich dla propozycji populistycznych. Zaznaczyć przy tym warto, że o ile włoska Inicjatywa Środkowoeuropejska zyskała w momencie narodzin placet Zachodu i Środkowej Europy, to obecna polityka Włoch nie cieszy się już takim poparciem. Można też wyrazić nadzieję, że spodziewane zwiększenie mandatów partii populistycznych w parlamencie europejskim nie spowoduje całkowitego paraliżu Unii.