Klęska hiszpańskich socjalistów w Estremadurze

Klęska hiszpańskich socjalistów – premier Hiszpanii Pedro Sánchez podczas wideokonferencji w Madrycie
Premier Hiszpanii Pedro Sánchez podczas wideokonferencji w Madrycie. Wybory regionalne w Estremadurze przyniosły dotkliwą porażkę PSOE i wzmocnienie skrajnej prawicy Vox. Fot. oficjalny profil Pedro Sáncheza

Premier Hiszpanii Pedro Sánchez podczas wideokonferencji w Madrycie. Wybory regionalne w Estremadurze przyniosły dotkliwą porażkę PSOE i wzmocnienie skrajnej prawicy Vox. Fot. oficjalny profil Pedro Sáncheza

Wyniki wyborów regionalnych w Estremadurze potwierdzają klęskę hiszpańskich socjalistów i pogłębiają kryzys obozu rządzącego w Madrycie. Partia premiera Pedra Sáncheza została dotkliwie ukarana przez wyborców, a największym beneficjentem politycznego przesilenia okazała się skrajnie prawicowa formacja Vox.

Klęska hiszpańskich socjalistów w Estremadurze wieńczy wyjątkowo trudny rok dla premiera Pedra Sáncheza i Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE). W wyborach do parlamentu regionalnego, które odbyły się w niedzielę 21 grudnia, zwyciężyła konserwatywna Partia Ludowa (PP), zdobywając 43 proc. głosów. Nie zdołała jednak uzyskać samodzielnej większości i – podobnie jak wcześniej – będzie zmuszona oprzeć rządy na wsparciu skrajnej prawicy z Vox.

To właśnie wynik Vox jest jednym z najbardziej znaczących elementów głosowania. Partia ta zdobyła 17 proc. poparcia, ponad dwukrotnie więcej niż w poprzednich wyborach w maju 2023 roku, gdy uzyskała 8 proc. głosów. Liczba jej deputowanych wzrosła z 5 do 11. Dla dotychczasowej prezydent regionu Maríi Guardiola oznacza to całkowitą porażkę strategii politycznej. To ona rozpisała przedterminowe wybory, licząc na uniezależnienie się od Vox, z którym rządziła przez dwa lata. Efekt okazał się odwrotny: PP zdobyła jedynie 29 mandatów przy wymaganych 33 do większości bezwzględnej.

Wzmocnienie Vox i porażka strategii Partii Ludowej

Guardiola niemal nie prowadziła kampanii wyborczej, a w decydującym momencie zrezygnowała nawet z udziału w ostatniej debacie telewizyjnej. Unikała w ten sposób jasnego określenia relacji z Vox, co jednak nie uchroniło jej przed wzmocnieniem pozycji skrajnej prawicy. Vox zapowiada, że drogo sprzeda swoje poparcie, domagając się realizacji kluczowych punktów swojego programu: ograniczania praw kobiet i mniejszości, rehabilitacji dyktatury generała Francisco Franco oraz zaostrzenia polityki wobec migrantów.

Dla PSOE wybory w Estremadurze oznaczają polityczną katastrofę. Partia spadła z 40 do 26 proc. poparcia i straciła 10 mandatów – z 28 do 18 – w regionie, który przez długie lata pozostawał jednym z jej bastionów. Klęska hiszpańskich socjalistów ma wyraźny związek z serią skandali, które w ostatnich miesiącach obciążały premiera i jego otoczenie. Jeden z nich dotyczy bezpośrednio samej Estremadury. Brat premiera, dyrygent David Sánchez, jest oskarżony o uzyskanie w 2019 roku – dzięki politycznym koneksjom – stanowiska odpowiedzialnego za program kulturalny w prowincji Badajoz. W maju 2026 roku ma stanąć przed sądem pod zarzutem handlu wpływami, wraz z dziesięcioma innymi oskarżonymi.

Afery, kryzys wizerunkowy i spadek mobilizacji wyborców

Jeszcze poważniejsze konsekwencje dla wizerunku rządu miały inne afery. Toczy się postępowanie wobec żony premiera, Begoñy Gómez, a szerokie śledztwo korupcyjne doprowadziło do aresztowania byłego ministra transportu José Luisa Ábalosa, niegdyś jednego z najbliższych współpracowników Sáncheza. Prokuratura zarzuca mu przyjmowanie łapówek przy przyznawaniu kontraktów publicznych i domaga się kary 24 lat więzienia. Ábalos został już wykluczony z PSOE.

Na tym nie koniec problemów. W ostatnich tygodniach Partia Socjalistyczna mierzyła się z falą krytyki za sposób reagowania na przypadki molestowania seksualnego i nadużyć, których dopuszczali się działacze i politycy ugrupowania. Był to szczególnie dotkliwy cios dla partii, która przez lata budowała swój wizerunek jako siły feministycznej i inicjatorki progresywnych reform na rzecz praw kobiet.

Jedynym jaśniejszym punktem po stronie lewicy okazał się wynik koalicji Sumar i Unidas Podemos – sojuszników PSOE na szczeblu krajowym. Ugrupowania te zdobyły łącznie 7 mandatów w regionalnym parlamencie, wobec zaledwie 3 wcześniej. Towarzyszył temu jednak wyraźny spadek zainteresowania wyborami. Frekwencja obniżyła się w ciągu dwóch i pół roku o 10 punktów procentowych – z 73 do 63 proc.

Estremadura, zamieszkana przez około milion osób, była pierwszym powyborczym testem dla rządu po serii skandali. W najbliższych miesiącach PSOE czekają kolejne próby: 8 lutego w Aragonii, 15 marca w Kastylii i León, a we wrześniu w Andaluzji – największej wspólnocie autonomicznej kraju, liczącej 8,5 mln mieszkańców. Choć wybory parlamentarne zaplanowano dopiero na lato 2027 roku, narastające problemy mogą zmusić Pedra Sáncheza, znanego z politycznej odporności, do wcześniejszego sprawdzenia poparcia społecznego. Klęska hiszpańskich socjalistów w Estremadurze pokazuje, że jego zdolność do przetrwania kolejnych kryzysów po raz pierwszy od lat może zostać poważnie wystawiona na próbę.


Zachęcamy do zapoznania z pozostałymi artykułami na dziale Świat

Redakcja

Poprzedni

Kambodża oskarża Tajlandię o naloty. Konflikt trwa mimo zapowiedzi rozmów