8 listopada 2024

loader

Korupcja nie szkodzi

12.06.2013 Warszawa PREMIER IZRAELA BENJAMIN NATANYAHU .FOCUS 58

Premier Izraela Beniamin Netanjahu nie przejmuje się prowadzonymi przeciwko niemu śledztwami dotyczącymi korupcji. Zapowiedział, po raz kolejny, że w przedterminowych wyborach parlamentarnych planowanych na kwiecień on i jego partia Likud będą walczyć o zwycięstwo.

 

Przeciwko Netanjahu prowadzone są trzy postępowania. Pierwszy zarzut dotyczy zawarcia przez premiera układu z jedną z najpoczytniejszych gazet izraelskich, Yediot Aharonot. W zamian za korzystne publikacje o swoim rządzie szef Likudu miał obiecać kierownictwu pisma przepchnięcie przez Kneset ustaw ograniczających dystrybucję konkurencyjnego pisma. W innych sprawach premier jest podejrzewany o przyjmowanie drogich prezentów w zamian za osobiste lub biznesowe korzyści. W trzeciej sprawie wreszcie, jak pisaliśmy, Netanjahu dążył do zdobycia przychylności mediów należących do wielkiego holdingu komunikacyjnego Bezeq w zamian za ciche decyzje rządowe, które przyniosły właścicielom Bezeq setki milionów dolarów. Oskarżenie miałoby objąć lata 2012-2017, kiedy premier i jego najbliższe otoczenie polityczne interweniowali w mediach Bezequ, domagając się publikacji pochlebnych artykułów i zdjęć, nakazując usuwanie treści, które im się nie spodobały i wpływając na nominacje w redakcjach.

Prowadzenie postępowań nie zobowiązuje Netanjahu do ustąpienia ani tym bardziej wycofania się z polityki, chociaż jego polityczni rywale z pewnością będą próbowali nimi grać. Wczoraj premier Izraela oznajmił na konferencji prasowej w Brazylii, gdzie przyjechał na inaugurację prezydencką Jaira Bolsonaro, że nie zrezygnuje, nawet jeśli zostanie wezwany na przesłuchanie przed prokuratorem generalnym.

Obecnie sondaże przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi, zaplanowanymi na 9 kwietnia, dają Likudowi wygraną. Nawet coraz poważniejsze zarzuty korupcyjne dotyczące premiera nie zniechęcają wyborców. Nie ulega wątpliwości, że zarówno partia Netanjahu, jak i jej jeszcze bardziej ekstremistyczni konkurenci podczas kampanii wyborczej będą licytować się w wojennej retoryce, nacjonalistycznych hasłach i zapowiedziach dalszego „zapewniania bezpieczeństwa” (czytaj: bezwzględnego traktowania ludności palestyńskiej).

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Za granicą możemy tankować taniej

Następny

Głos Lewicy

Zostaw komentarz