9 listopada 2024

loader

Przegrane referendum i Nobel

Chyba próbując ratować porozumienie o zakończeniu wojny domowej w Kolumbii, norweski Komitet Pokojowej Nagrody Nobla przyznał ją prezydentowi Kolumbii, Juanowi Manuelowi Santosowi.

Przypomnijmy, że Kolumbijczycy odrzucili przed paru dniami porozumienie podpisane przez rząd i partyzantów z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) w referendum rozpisanym przez Santosa. Wtedy przywódca FARC, Rodrigo Londono, znany również pod wojennym pseudonimem Timoleon Jimenez albo Timoszenko, i Santos ogłosili wolę utrzymania rozejmu, obowiązującego od 29 sierpnia.
Dziwnym trafem, komitet norweski docenił tylko jedną stronę porozumienia i pominął milczeniem Rodrigo Londono. W przeszłości nagrodę przyznał sekretarzowi stanu USA, Henry’emu Kissingerowi i politykowi wietnamskiemu, Le Duc Tho za ich paryskie porozumienie pokojowe z 1973 r., a 21 lat później przywódcy palestyńskiemu, Jaserowi Arafatowi i politykom izraelskim, Icchakowi Rabinowi i Szimonowi Peresowi za porozumienie pokojowe z Oslo.
Szczęśliwie Londono nie obraził się. Siły FARC i rząd zobowiązały się – jak podali w Hawanie we wspólnym komunikacie negocjatorzy obu stron – utrzymać „dwustronne i ostateczne” zawieszenie broni oraz wnieść poprawki do porozumienia odrzuconego w referendum. Obie strony zapowiedziały przyjęcie protokołu, dla zapobieżenia wszelkim incydentom do czasu, aż rozwiązany zostanie kryzys wywołany odrzuceniem porozumienia.
Ponadto zgodzono się przeprowadzić konsultacje społeczne w sposób szybki i skuteczny, by prędko znaleźć wyjście z kryzysu. Układ przewiduje m.in., że FARC przekształci się w partię polityczną po przekazaniu broni ONZ. Główny wróg porozumienia, były prezydent Kolumbii, Alvaro Uribe tytułował Santosa od zdrajców i dowodził, że układ zapewnia partyzantom bezkarność za ich zbrodnie.

trybuna.info

Poprzedni

Popis Lewandowskiego

Następny

Wyróżnienia dla kielczan