2 grudnia 2024

loader

Przemyślane, systematyczne i masowe ludobójstwo

„W pierwszej połowie XX wieku przez Ormian zostało zabitych około 2 mln Azerbejdżan i Turków”.
Ilham Alijew

Szybki rozwój przemysłu naftowego w Baku na przełomie XIX i XX wieku przyciągnął do miasta falę migracji Ormian. Ormianie byli posłusznymi poddanymi Imperium Rosyjskiego, więc carat wykorzystywał ich jako narzędzie w swojej polityce narodowościowej na Zakaukaziu. Ormianie mogli uzyskać od rządu przywileje w bakijskim przemyśle naftowym i wkrótce stali się głównymi przedsiębiorcami w tym sektorze.
Wraz z elitą do Baku przybywali biedniejsi Ormianie, aby znaleźć pracę na polach naftowych. Robotnicy ormiańscy, których liczba znacznie wzrosła na początku XX wieku, byli aktywni w ruchach rewolucyjnych i socjalistycznych Baku. Szerzeniem idei socjalistycznej wśród Ormian zajęła się ormiańska partia Dasznakcutiun (dasznaków), łącząca dążenie do budowy niepodległej „Wielkiej Armenii” z hasłami sprawiedliwości społecznej.

W imię idei

W latach 1905-1907 ormiańscy nacjonaliści, kierując się ideą stworzenia „Wielkiej Armenii”, przeprowadzili serię krwawych masakr na terytorium dzisiejszego Azerbejdżanu oraz we wsiach azerbejdżańskich położonych na terenie dzisiejszej Armenii. Setki azerbejdżańskich osad zostało zniszczonych i zrównanych z ziemią, a tysiące cywilów brutalnie zabito.
Wykorzystując I wojnę światową oraz rewolucje lutową i październikową w 1917 r. w Rosji, ormiańscy nacjonaliści usiłowali zrealizować swoje plany pod sztandarem bolszewików. To oni przejęli bowiem władzę w robotniczym Baku, mieście, gdzie idea socjalizmu już w 1905 r. spotykała się z niezwykle żywym odzewem. Nadzwyczajnym Komisarzem Kaukazu Lenin mianował Ormianina, Stepana Szaumiana, który stanął na czele rządu nazwanego Komuną Bakijską. Do Komuny obok miejscowych bolszewików weszli również dasznacy.
Od marca 1918 r., pod pretekstem walki z elementami kontrrewolucyjnymi, pod rządami Komuny Bakijskiej zaczęto realizować plan eliminacji Azerbejdżan z całej prowincji Baku. Szaumian i inni ormiańscy członkowie jego rządu – chociaż byli w nim również bolszewicy pochodzenia rosyjskiego i gruzińskiego – wykorzystał do swojej antyazerbejdżańskiej krucjaty ormiańskich oficerów i żołnierzy powracających z frontu.
Na początku stycznia 1918 r. do Baku przybył sztab wojsk muzułmańskich, zorganizowany i dowodzony przez generała M. K. Taliszyńskiego. Większość członków sztabu korpusu muzułmańskiego została wkrótce aresztowana przez ormiańskich bolszewików.
Wykorzystując uwięzienie muzułmańskich żołnierzy, Ormianie próbowali sprowokować Azerbejdżan do powstania przeciwko bolszewikom i Ormianom. Azerbejdżanie nie ulegli tej prowokacji. Mimo braku powstania, które miałoby stać się casus belli, żołnierze ormiańscy i tak zaczęli stosować wobec Azerbejdżan przemoc, mordując kobiety, osoby starsze i dzieci.
30 marca 1918 r. ormiańscy bolszewicy wymordowali większość dywizji wojsk muzułmańskich, które towarzyszyły szczątkom Mammeda Tagijewa, syna barona naftowego Zeynalabdina Tagijewa, na łodzi z Lenkoranu do Baku. Ormiańscy bolszewicy zażądali, aby dywizja muzułmańska złożyła broń, a gdy ta odmówiła, łódź została ostrzelana.
Następnego dnia w zamieszkanej przez Ormian części miasta pojawili się ormiańscy żołnierze. Na ulicach zaczęli kopać okopy i budować barykady z kamieni i ziemi. Tego samego dnia Azerbejdżanie spotkali się w Ismailijje, budynku Muzułmańskiego Towarzystwa Charytatywnego. Haik Ter-Mikaelian, były komendant Baku, wziął udział w spotkaniu i zadeklarował w imieniu Dasznakcutiun, że jeśli Azerbejdżanie sprzeciwią się bolszewikom, Ormianie wypędzą ich z Baku. 31 marca wszyscy Ormianie z zamieszkanej przez Azerbejdżan części Baku przeszli na stronę ormiańską.

Rzeź

Rankiem 1 kwietnia, gdy Azerbejdżanie jeszcze spali, Ormianie zaatakowali. Statki w Zatoce Bakijskiej zaczęły ostrzeliwać zaludnioną przez Azerów część miasta. Ormianie przekonali rosyjskich marynarzy, że Azerbejdżanie mordują Rosjan w mieście.
Dobrze wyszkoleni i uzbrojeni ormiańscy żołnierze zaatakowali azerbejdżańskie domy w dzielnicach Mammadli i Zibilli. Naoczny świadek opowiadał potem specjalnej komisji śledczej: „Dewastowali tylko dzielnice zamieszkałe przez muzułmanów, zabijając ich mieszkańców, dźgając ich nożami i bagnetami, paląc ich domy, wrzucając dzieci do ognia i dźgając bagnetami trzy-czterodniowe dzieci”. Raport powołanej po tych wydarzeniach komisji mówi, że naoczni świadkowie nie mogli przestać płakać, gdy mówili o masakrach. Ormianie zabili Azerbejdżan, a następnie podpalili ich domy. Ciała 57 muzułmańskich kobiet wrzucono do dołów. Gdy potem je odkopano okazało się, że miały odcięte uszy i organy płciowe. Naoczni świadkowie opowiadali, że Ormianie bili kobiety kijami, obcinali włosy i upokarzali je, wypędzając je na ulice bez muzułmańskich zasłon i boso. W powstałym po kilku miesiącach raporcie stwierdzono, że komisja miała trudności z ustaleniem liczby zamordowanych Azerbejdżan, ponieważ Ormianie w większości domów wymordowali całe rodziny i nie było nikogo, kto mógłby podać nazwiska zmarłych.
W innej dzielnicy azerbejdżańskiej żołnierze ormiańscy włamali się i splądrowali azerskie domy, brutalnie zabijając ich mieszkańców. Nie szanowali ani płci, ani wieku. Na przykład 80-letni Hadżi Amir Alijew zginął we własnym domu wraz ze swoimi żonami w wieku 60 i 70 lat. Trzech nastolatków zostało dźgniętych nożem, a jego 25-letnia synowa została przybita żywcem do ściany. Inteligencja ormiańska poprowadziła ormiańskich żołnierzy do ataku wzdłuż ulicy Nikołajewskiej (obecnie Istiqlal). Jedna z grup włamała się do domu, w którym zamordowano osiem kobiet i dzieci. Inna grupa z ulicy Perskiej włamała się do domu Bala Ahmeda Muchtarowa, wyciągnęła z niego dziewięciu azerbejdżańskich intelektualistów i rozstrzelała ich. Ormianie wrzucili dwa trupy do płonącego hotelu Dagestan.
Ormianie próbowali również podburzać marynarzy i Czerwoną Gwardię przeciwko Azerbejdżanom. Rano 1 kwietnia irański konsul i białoruski oficer marynarki wojennej Natonson powiedzieli przedstawicielom Azerbejdżan na Starym Mieście, że muzułmanie zabijają Rosjan i Ormian. W odpowiedzi Azerbejdżanie zabrali ich do domu Mir Ali Nagi Hussejnowa, gdzie schroniło się 240 chrześcijan – mężczyzn, kobiet i dzieci, w tym Ormian. Natonson zrozumiał, że został oszukany przez Ormian i zostawił 20 marynarzy na Starym Mieście, by chronili Azerbejdżan.
Ormianie wstrzymali masakrę po tym, jak rosyjski 36 Turkiestański pułk piechoty postawił im ultimatum i zagroził otwarciem ognia, gdyby Azerbejdżanie nadal byli zabijani. A to dlatego, że cała rosyjska społeczność była wściekła na okrucieństwa popełniane przez Ormian i protestowała przeciwko ich brutalności. W raporcie komisji stwierdzono, że podczas marcowej masakry Rosjanie, Żydzi i Gruzini robili wszystko, aby ratować Azerbejdżan.
2 kwietnia ormiański oficer w towarzystwie trzech żołnierzy przeszedł tylną ulicą między budynkiem gazety Kaspi a Ismailijje, Muzułmańskim Towarzystwem Dobroczynnym, i wszedł do budynku towarzystwa. Niedługo potem budynek Ismailiyya, zaprojektowany przez polskiego architekta Iosifa Plosko i uważany za jedną z pereł polskiej architektury w Azerbejdżanie, stanął w płomieniach. Młody człowiek, który przeżył masakrę, Mahammad Muradzade, opisał okrucieństwo w broszurze opublikowanej w 1919 roku. Napisał: „Do końca życia nie zapomnę nocy z 1 kwietnia]. Tej nocy nasza rodzina była pewna, że nie zobaczymy jutra, ale dołączymy do wieczności”.
Mimo oficjalnego rozejmu Ormianie regularnie zabijali Azerbejdżan na ulicach Baku, wrzucając ich ciała do studni lub morza, aż do 15 września, kiedy do Baku wkroczyli żołnierze azerbejdżańscy i tureccy.

Komisarze Ludowi

13 kwietnia 1918 r. w liście do Rady Komisarzy Ludowych w Moskwie Stepan Szaumian próbował nadać kontekst polityczny marcowym atakom Ormian. Twierdził, że były wynikiem lojalności Ormian wobec rządu radzieckiego, a nie ich narodowych uprzedzeń. Szaumian napisał: „Armia Czerwona, nasza międzynarodowa Armia Czerwona i Czerwona Flota, którą zbudowaliśmy w krótkim czasie, oraz ormiańskie dywizje narodowe walczyły z Muzułmańską Dziką Dywizją, dowodzoną przez Partię Musawat, i zbrojnymi gangami muzułmańskimi”. W reszcie pisma opisał swój lud jako „prawdziwe gołębie pokoju”, a Azerbejdżan jako „rzeźników”.
Tymczasem muzułmanie nie mieli swoich sił zbrojnych ani broni. Ci zaś, których Szaumian określił jako żołnierzy radzieckich dywizji zbrojnych broniących rewolucji, byli w rzeczywistości ormiańskimi nacjonalistami udającymi bolszewików.
Szaumian chwalił się wręcz ormiańską brutalnością wobec Azerbejdżan: „Osiągnęliśmy wspaniałe wyniki w bitwach. Wróg został całkowicie unicestwiony. Narzuciliśmy im warunki, a oni je podpisali”. Ba, bolszewik Szaumjan uzasadniał udział sił zbrojnych Dasznaków w rzezi. W liście do Moskwy pisał: „Obecność dywizji narodowych częściowo charakteryzowała wojnę domową jako narodową masakrę, ale nie można było zrobić inaczej. Zrobiliśmy to celowo. Biedna ludność muzułmańska wiele wycierpiała, ale teraz łączy się z bolszewikami i Krajem Rad”.
Wreszcie Szaumian napisał w swoim liście do Moskwy, że rzekomo po obu stronach zginęło 3000 osób. Jednak zachowane dokumenty i fotograficzne dowody zniszczeń na masową skalę dowodzą, że 15 tys. Azerbejdżan zabito, a dziesiątki tysięcy zostało rannych. Straty majątkowe sięgały milionów.
Rocznice masakry dokonanej przez Ormian obchodzono 31 marca 1919 i 1920 roku jako dzień żałoby narodowej. Władza radziecka robiła jednak wszystko, by Azerbejdżanie zapomnieli o tragedii. Radzieccy historycy twierdzili, że wydarzenia marcowe nie były ludobójczym wystąpieniem jednego narodu przeciwko drugiemu, ale częścią ogólnorosyjskiej wojny domowej, walki bolszewików o władzę radziecką i ich zwycięstwa nad siłami antyrewolucyjnymi. Mimo usilnych prób wygumkowania ludobójstwa z historii Azerbejdżanie nigdy nie zapomnieli krwawych wydarzeń z marca 1918 roku.
Gdy bolszewicy ustanowili swoją władzę w Baku, demokratyczna inteligencja azerbejdżańska, została zmuszona do emigracji. Jej przedstawiciele ustanowili ten dzień narodowym dniem żałoby.
31. numer gazety Istiqlal („Niepodległość”), redagowany przez Mammeda-Amina Rasulzade, przywódcę obalonej przez bolszewików Azerbejdżańskiej Republiki Demokratycznej, opublikowany 1 kwietnia 1933 r. w Monachium, był w całości poświęcony 15. rocznicy tragedii. „Narodowa muzyka, taniec, radość wstrząsały budynkiem Ismailijje 22 marca 1918 roku w Baku” – napisał Istiqlal. Obchodzono święto Nowruz. Nieco ponad tydzień później ten zabytkowy budynek, w którym mieściły się związki polityczne, naukowe, literackie, gospodarcze i publiczne Azerbejdżanu, a także biblioteki, sale prasowe i sierociniec, stanął w ogniu. Spłonęło nie tylko Ismailijje, ale poważnie zniszczone zostały wszystkie wydawnictwa, biura mediów, budynki teatrów narodowych, szkoły, szpitale, meczety i instytucje kulturalne należące do Turków azerbejdżańskich. Baku zmieniło swoją twarz w ciągu zaledwie tygodnia”.
Do masakr dochodziło wszędzie. Czystki etniczne Ormianie prowadzili w Karabachu, Zangazur, Nachicziwanie, Irewaniu, Lancerze i innych regionach. W ciągu jednego dnia w samej prowincji Baku zginęło 30 000 osób. Łącznie na przełomie marca i kwietnia 1918, uzbrojone grupy Ormian-bolszewików zabiły ponad 50 tys Azerbejdżan.

Sprawiedliwość po latach

W celu zbadania skali przemocy wobec ludności Azerbejdżanu, 15 lipca 1918 r. Rada Ministrów Azerbejdżańskiej Republiki Demokratycznej podjęła decyzję w sprawie powołanie Nadzwyczajnej Komisji Śledczej. Upadek ARD uniemożliwił dokończenie tego dzieła.
Po odzyskaniu niepodległości w 1991 r. Republika Azerbejdżanu wznowiła śledztwo nad ludobójstwem z marca 1918 roku. W przeddzień lat 80. rocznicy tragedii, 26 marca 1998 r. ówczesny Prezydent Azerbejdżanu Hajdar Alijew wydał dekret ogłaszający 31 marca Dniem Ludobójstwa. Dokument stanowił: „Wszystkie tragedie, które miały miejsce w XIX-XX wieku” w Azerbejdżanie, połączone z zajęciem ziem, stanowiły różne etapy systematycznej polityki ludobójstwa prowadzonej przez Ormian w Azerbejdżanie. Dziś Republika Azerbejdżanu jako następca Azerbejdżańskiej Republiki Demokratycznej, w logicznej kontynuacji decyzji, których nie mogła w pełni wdrażać w tym czasie, uznaje za swój historyczny obowiązek przedstawienie politycznej oceny wydarzenia ludobójstwa”.
Dzisiejszy prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew jest w tej kwestii jeszcze bardziej stanowczy: „Historia została sfałszowana w czasach radzieckich. Prawda była ukrywana wiele lat. Zbrodniarze tacy jak Szaumian i inni, którzy przelali krew ludu Azerbejdżanu, uchodzić mieli za bohaterów. Prze wiele lat ci, którzy popełniali zbrodnie przeciwko naszemu narodowi mieli wznoszone w wielu miastach ZSRR pomniki. Oczyściliśmy nasze piękne miasto, nasze Baku z tych posągów i na ich miejscu są dziś piękne parki. Historia i sprawiedliwość zwyciężyły”.
18 stycznia 2018 r. prezydent Alijew podpisał się pod ustanowieniem orderu upamiętniającego 100. rocznicę ludobójstwa w Azerbejdżanie z 1918 r. W ustawie powołującej odznaczenie napisano: „Dowody historyczne ujawniły, że krwawych czynów popełnionych w marcu-kwietniu 1918 r. i w późniejszych okresach było znacznie więcej, a ofiary tej tragedii były znacznie liczniejsze niż poprzednio szacowano. W pierwszej połowie XX wieku przez Ormian zostało zabitych około 2 mln Azerbejdżan i Turków”.

Tomasz Borowiecki

Poprzedni

Sadurski na dzień dobry

Następny

Jeszcze Polka nie zginęła, póki jest w Berlinie