8 listopada 2024

loader

Socjaldemokraci walczą o reelekcję

Socialdemokrateren / Facebook

Wybory parlamentarne w Szwecji odbędą się 11 września. Ostatnie sondaże wskazują na utrzymanie się rządów socjaldemokratów. Największy odsetek ankietowanych w badaniu pracowni Novus na zlecenie telewizji SVT deklaruje oddanie głosu na obecnie rządzącą Partie Robotniczą – Socjaldemokraci, która cieszy się obecnie 30 procentowym poparciem. 

Szwedzka polityka nie różni się tak bardzo od polityki większości krajów europejskich. W kraju istnieje ustrój parlamentarny, co oznacza, że ​​szef rządu, premier, jest osobą preferowaną przez większość posłów. Co więcej, po wyborach zwykle łatwo było zobaczyć, kto jest preferowaną osobą. Partie miały tendencję do dzielenia się na dwa bloki, jeden po prawej, drugi po lewej stronie. Którykolwiek z dwóch bloków osiągnąłby większość, zapewniłby premiera i rząd. Socjaldemokraci razem ze swoimi koalicjantami, czyli Zielonymi, Partią Centrum oraz Partią Lewicy mogą liczyć na 177 mandatów w parlamencie, podczas gdy do uzyskania stabilnej większości potrzeba 175 mandatów. Natomiast blok prawicy pod wodzą głównej partii opozycyjnej, czyli Umiarkowanej Partii Koalicyjnej może liczyć według sondażowni na 172 mandaty. Do bloku prawicowego należą również Chrześcijańscy Demokraci, Szwedzcy Demokraci oraz Liberałowie, którzy w krótkim czasie dwukrotnie zmieniali strony w polityce. W kampanii wyborczej w 2018 r. chcieli poprzeć premiera z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, a po wyborach liberałowie zamiast tego poparli socjaldemokratyczny rząd, aby teraz ponownie iść na wybory w prawicowym bloku, by poprzeć premiera z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej. Może znowu zmienią zdanie?

Socjaldemokraci nie mogą być pewni zwycięstwa

Prowadzący obecnie socjaldemokraci wraz z swoim koalicjantami nie mogą być jednak pewni swojego zwycięstwa, gdyż Partia Ochrony Środowiska – Zieloni balansuje na granicy wynoszącego 4 proc. progu wyborczego. Gdyby wypadli z parlamentu to rozkład sił uległby zmianie i to blok prawicowy uzbierałby więcej mandatów, a tym samym przejął władzę.

Najważniejsze kwestie kampanii

Największa partia, socjaldemokraci, której przewodnicząca Magdalena Andersson jest premierem, będzie chciała, aby jedna bardzo aktualna kwestia nie pojawiała się zbytnio na porządku dziennym. 

Tą kwestią jest członkostwo Szwecji w NATO. Niektórzy sojusznicy socjaldemokratów są przeciwni członkostwu. Dlatego ta kwestia nie będzie zbytnio poruszana w kampanii. Socjaldemokraci muszą zająć się najpilniejszym problemem społecznym Szwecji, a mianowicie nadzwyczajnym poziomem przemocy, którą gangi przestępcze zaczęły na sobie wyładowywać (oraz każdemu, kto ma pecha i ​​​​stanie im na drodze). 

Ale partia rządząca wie, że ​​jest tutaj bezbronna, gdyż prawicowa opozycja będzie chciała umieścić prawo i porządek w samym centrum swojej kampanii. Socjaldemokraci oprą swoją kampanię najpewniej na gospodarce i opiece społecznej, o których wszyscy mówią. Partia podejrzewa, że ​​mogą pojawić się głosy za zobowiązaniem się do przywrócenia roli prywatnych firm w świadczeniu usług publicznych.

JM/SVT

Redakcja

Poprzedni

Fala strajków na wyspach

Następny

Stany złamały prawo