Znajdująca się w najgłębszym kryzysie w powojennej historii niemiecka socjaldemokracja wybrała nowe władze. Przewodniczącymi będą Saskia Esken i Norbert Walter-Borjans. Elekcja wywołała niepokój w stolicy republiki federalnej, bowiem nowe szefostwo podczas kampanii wyrażało sceptycyzm wobec kontynuacji koalicji z CDU.
Udział w tzw. Wielkiej Koalicji wykańcza SPD. Partia traci na wiarygodności jako alternatywa dla rządów prawicy, bo od 6 lat trwa z nią w sojuszu wymuszonym przez parlamentarny pat, pojawiający się po kolejnych wyborach. W efekcie partia jest postrzegana jako emanacja establishmentu i traciła swoich wyborców, głownie na rzecz Zielonych i Die Linke. W ostatnich sondażach SPD może liczyć na zaledwie 13-14 proc.
Wybór nowego kierownictwa był też głosowaniem za zmianą kursu. Esken powiedziała telewizji Phoenix, że 6 grudnia zjazd partii zadecyduje o kontynuacji koalicji z chadekami.
O koniecznych zmianach mówił też Walter-Borjans, który skupił się na pryncypiach programowych, stawiając akcent na takich sprawach jak ochrona klimatu. W tej dziedzinie jego zdaniem są potrzebne są bardziej ambitne postanowienia, niż te, które do tej pory zapadły na spotkaniach Wielkiej Koalicji. Reakcja Berlina była natychmiastowa. Politycy obu partii chadeckich – CDU i CSU – wezwali nowych przewodniczących SPD do podtrzymania umowy koalicyjnej. – Decydująca kwestia to dobrze rządzić – podkreślił sekretarz generalny CDU, Paul Ziemiak. – Do tego mamy dobrą podstawę, jest nią umowa koalicyjna zawarta między SPD a CDU/CSU. Pod tym względem nic się nie zmieniło – dodał.
Do grona zwolenników koalicji dołączyła też Niemiecka Konfederacja Związków Zawodowych (DGB) wezwała socjaldemokratów do kontynuacji rządów wielkiej koalicji. „Saskia Esken i Norbert Walter-Borjans powinni jak najlepiej wesprzeć rząd w drugiej połowie jego kadencji, aby zrealizować jeszcze resztę projektów zapisanych w umowie koalicyjnej” – powiedział szef DGB, Reiner Hoffmann, w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”.
Die Linke apelowała z kolei do SPD, by w przyszłości zawierała mądrzejsze sojusze. – Nasz kraj potrzebuje zmiany społeczno-gospodarczej, a to jest możliwe tylko poprzez sojusze na lewo od chadecji – zaznaczyła przewodnicząca lewicowej partii Katja Kipping. – Do tego potrzeba energicznej SPD i silnej Die Linke.
Będąca deputowaną do Bundestagu Esken i były minister finansów Nadrenii Północnej-Westfalii Walter-Borjans otrzymali 53,06 procent głosów.