Frank-Walter Steinmeier, minister spraw zagranicznych Niemiec, podjął w tych dniach ofensywę na rzecz współpracy z Rosją. Po artykule prasowym, w którym zaproponował przeciwdziałanie spirali zbrojeń w Europie we współpracy z Rosją, stwierdził w wywiadzie telewizyjnym, że trwałe bezpieczeństwo w Europie możliwe jest tylko z Rosją.
Nie ukrywał, że opowiada się za złagodzeniem sankcji wobec Moskwy, zastrzegając się wszakże, że uprzednio powinno dojść do postępu w realizacji porozumień z Mińska o regulowaniu sytuacji na Ukrainie. Wskazywał, że dotyczy to utrwalenia zawieszenia broni, jak i spraw politycznych – amnestii, specjalnego statusu Donbasu i ordynacji wyborczej.
W rozmowie telewizyjnej głosił, że trwałe bezpieczeństwo Europy to „bezpieczeństwo wspólne „. „Oczywiście musimy się chronić, także z pomocą środków wojskowych, ale to nie daje jeszcze żadnej gwarancji; musimy starać się wciągnąć także trudnych partnerów, do których należy Rosja”, wskazywał.
Zdaniem Steinmeiera dzisiejszy świat jest zupełnie inny, bardziej niebezpieczny, niż w czasach zimnej wojny, gdy rywalizowały dwie stolice – Waszyngton i Moskwa. Wracając do swojej inicjatywy rozbrojeniowej, Steinmeier zauważył, że nie ma pewności, iż przyniesie sukces, ale brak podjęcia takiej próby „byłoby zachowaniem nieodpowiedzialnym”.
Propozycje Steinmeiera przewidują ustalenie górnych limitów broni i wojsk oraz przejrzystą kontrolę liczebności wojsk i poddanie kontroli nowe rodzaje broni, jak drony. Przypomniał słowa czołowego z architekta polityki wschodniej RFN, socjaldemokraty Egona Bahra: „Z Ameryki nie możemy zrezygnować, ale Rosji nie da się usunąć”.