Co nagle, to po diable
Artur Dylus, pracownik Tesco, mógł liczyć tylko na siebie podczas pościgu za złodziejem, który ze sklepu wybiegł z dwoma zestawami drogiej whisky. Rabuś natknął się co prawda na patrol funkcjonariuszy, którzy za rogiem interweniowali w sprawie kłótni kierowcy i rowerzysty, ale policjanci nie zareagowali. Do działania nie zmobilizowały ich nawet okrzyki…