28 marca 2024

loader

Bankierzy bronią swych zysków

Czy należy wspierać kapitały banków – czy odmawiać pomocy i za grzechy banków, pozwolić im pogrążyć się w kłopoty finansowe?
Dane Komisji Nadzoru Finansowego za listopad 2020 roku na temat sytuacji sektora bankowego nie są optymistyczne. Pomimo że cały sektor wygenerował zysk, to jego spadek o prawie połowę w porównaniu z poprzednim rokiem stanowi sygnał ostrzegawczy i dla regulatora i dla samych banków.
Według danych KNF na koniec listopada 2020 roku wynik finansowy netto sektora bankowego w Polsce wyniósł 7,9 mld zł i był niższy od osiągniętego rok wcześniej o 45,5 proc. (spadek z 14,5 do 7,9 mld zł). Wpływ na pogorszenie wyników sektora bankowego miały przede wszystkim spadki przychodów odsetkowych (minus 1,9 mld) oraz rezerwy i odpisy banków (4,0 mld zł) dokonywane w ostatnich miesiącach. Warto zwrócić uwagę, że w tym trudnym roku banki obniżyły koszty administracyjne i pracownicze (o 224 mln).
Z uwagi na specyfikę pandemicznego kryzysu, banki – w odróżnieniu od podmiotów z innych sektorów – będą odczuwały negatywne skutki jeszcze długo po jego zakończeniu. Tymczasem powinny one odegrać kluczową rolę m.in. w odbudowywaniu po pandemii prywatnych inwestycji. Do tego potrzebne są działania wpierające budowanie kapitałów w sektorze bankowym i minimalizujące zagrożenia powodujące jego destabilizację – wskazuje Towarzystwo Ekonomistów Polskich.
Sektor bankowy nadal generuje zysk, co biorąc pod uwagę, że mówimy o okresie recesji, jest zjawiskiem pozytywnym. Jednak już 18 banków wykazuje straty (łącznie 1,1 mld zł), a ich aktywa stanowią 7,7 proc. całego sektora. Dobrą informację jest to, że normę płynności krótkoterminowej (LCR) na koniec listopada 2020 r. spełniały wszystkie banki komercyjne. Po trzech kwartałach ubiegłego roku wskaźniki adekwatności kapitałowej sektora były na poziomie 20,4 proc. (łączny współczynnik kapitałowy – TCR) i 18,4 proc. (współczynnik kapitału podstawowego – T1), odpowiednio o 1,8 pkt. proc i 1,2 pkt. proc. wyższym niż rok wcześniej.
Generalnie wyniki sektora bankowego są wyraźnie słabsze niż w ubiegłym roku, co gorsza, utrwalenie lub pogorszenie sytuacji jest bardzo prawdopodobne. Nie można wykluczyć w najbliższej przyszłości pojawienia się problemów finansowych przedsiębiorstw w niektórych branżach, wzrostu stopy bezrobocia, czy też utrzymywania przez bank centralny niskich, realnie negatywnych stóp przez dłuższy okres, co wpłynie negatywnie na wynik odsetkowy banków – zauważa TEP.
Spadają wskaźniki efektywności sektora – w ujęciu rok do roku wskaźnik ROE (rentowność kapitału własnego) spadł o 3,23 pkt. proc. – do 3,19 proc.), co utrudnia pozyskiwanie nowego kapitału. W praktyce, aby sprostać wymogom kapitałowym regulatora oznacza to konieczność ograniczania akcji kredytowej i w konsekwencji delewarowania (zmniejszania relacji ich aktywów do kapitału) bilansów banków (szczególnie mniejszych). Jednocześnie wyraźnie rośnie relacja odpisów i rezerw do przychodów sektora bankowego (wzrost o 5,8 pkt. proc. – do 19,93 proc.).
Regulator (KNF) w 2020 roku podjął decyzję o zniesieniu bufora ryzyka systemowego oraz odłożył w czasie wprowadzenie rekomendacji R, co zwiększyło kapitały sektora bankowego. Niemniej, jak podkreśla TEP, zaangażowanie banków w proces restrukturyzacji wielu polskich przedsiębiorstw (na skutek pandemii) oraz uczestnictwo banków w finansowaniu projektów inwestycyjnych, a także zwykłe kontynuowanie dotychczasowej akcji kredytowej wymagać będzie dalszego obniżenia kosztów działalności banków i zwiększenia ich bazy kapitałowej.
Kapitały banków mogą stanowić jedno z podstawowych ograniczeń w finansowaniu inwestycji prywatnych. W tym przypadku powinniśmy mieć do czynienia z działaniami mającymi na celu wspieranie sektora bankowego w budowie jego kapitałów. Cele te mogą być osiągnięte poprzez złagodzenie opodatkowania banków podatkiem od wartości aktywów bankowych, który w Europie miał zbudować bufor dla ewentualnej pomocy rządowej dla banków po kryzysie finansowym w 2008 roku.
Innym rozwiązaniem jest wprowadzenie zmian do wag ryzyka dla portfela kredytów walutowych. KNF oraz KSF (Komitet Stabilności Finansowej) nadal utrzymują ekstremalnie wysokie wagi ryzyka dla tego portfela w wysokości 150 proc. Obniżenie tej wagi do poziomu 100 proc. uwolniłoby dodatkowy kapitał wielu banków i wzmocniłby rzeczywisty wpływ banków na sytuację gospodarczą w kraju.
Oczywiście, należy pamiętać, że nadal mamy do czynienia z nierozwiązanym problemem sektora frankowych kredytów hipotecznych. Proponowane ostatnio przez KNF porozumienie między bankami a klientami traktuje kredyty frankowe tak, jakby od początku były złotowymi. Za całą różnicę kosztów między kredytem w PLN, a CHF mają zapłacić banki. Zakładając, że aktywnych jest jeszcze 450 tys. umów kredytów hipotecznych w frankach, w sądach szacuje się, że jest obecnie około 20 tys. spraw.
Według szacunków banków wartość wszystkich spraw przegranych w sądach (a przegrywają 90 proc. wszystkich spraw) to około 4 mld zł, czyli mniej więcej połowa zysku rocznego sektora bankowego w Polsce. Tymczasem propozycja KNF oznacza, że banki zapłaciłyby około 20 mld zł (zakładając przeciętny zwrot klientowi banków na poziomie 50 tys. zł.). Nie wiemy oczywiście, ile osób ostatecznie pójdzie do sądów, ani czy nie będzie jednolitego orzecznictwa Sądu Najwyższego, które może zachęcić innych do składania pozwów przeciwko bankom. Jednak na ten moment propozycja KNF oznaczałaby wyższe koszty dla banków.
Nadal zatem nie wiadomo, w jaki sposób potoczy się sprawa kredytów frankowych, jednak sposób jej rozwiązania ma wpływ na stabilność całego sektora bankowego. Oprócz poważnej interwencji państwa w kwestię kredytów walutowych, nie można nie zauważyć wzrostu ryzyka dla prowadzenia działalności bankowej, spowodowanego przez nietransparentne przejęcie Idea Banku i włączenie go do struktur banku państwowego.
W kontekście problemów związanych z efektami pandemii z jednej strony i coraz silniejszej konkurencji ze strony fintechów (firm oferujących usługi finansowe) z drugiej strony, banki będą musiały wprowadzać istotne zmiany w swoich modelach biznesowych. Skala wyzwań jest duża, ważne jest więc, by regulator umiejętnie wspomagał sektor bankowy, aby ten był jak najsilniejszy i stabilny.

Andrzej Dryszel

Poprzedni

Turów budzi emocje

Następny

Gastronomii grozi zagłodzenie

Zostaw komentarz