3 grudnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Polska na kolanach
Niemcy są największym i najsilniejszym państwem w Unii Europejskiej, ale nie wystarczająco mocnym, aby same o niej decydować. Polska dopiero na 13. miejscu, pomiędzy Finlandią i Litwą. To najważniejsze konkluzje rankingu siły państw Unii Europejskiej. Niemcy mają wprawdzie największy wpływ na decyzje we Wspólnocie, ale wbrew niektórym opiniom nie są one wystarczająco silne, by forsować swój punkt widzenia bez budowania koalicji z innymi państwami. Za Niemcami sytuują się kolejne duże kraje, tj. Francja, Włochy i Hiszpania. Wysoką jak na liczbę ludności, piątą lokatę zajęła Belgia. Jest to związane z faktem, że siedziby ma tam większość ważnych unijnych instytucji. Belgowie są też dobrze reprezentowani na wysokich stanowiskach – z tego kraju wywodzi się choćby dwóch z trzech dotychczasowych przewodniczących Rady Europejskiej. Polska zajęła w tym rankingu 13. miejsce. Biorąc pod uwagę jedynie traktatowe zapisy o liczbie głosów w instytucjach UE (Radzie UE i Parlamencie) nasz kraj powinien zajmować 5. pozycję, jest więc niżej aż o 8 miejsc. Siła polskiego głosu jest znacznie słabsza od potencjału naszego kraju. Większy spadek faktycznego wpływu na decyzje w Unii, w stosunku do pozycji wynikającej z liczby głosów, odnotowały tylko Austria (przesunięcie o 12. pozycji w dół) i Węgry (spadek aż o 15 miejsc). Nienajlepsza pozycja Polski wynika m.in. z niewielkiej reprezentacji Polaków wśród unijnych urzędników. Na przykład, w Komisji Europejskiej Polska jest prawie nieobecna, w przeciwieństwie do innych dużych państw – Niemiec, Francji i Włoch. Tylko jedna unijna agencja ma siedzibę na naszym terytorium. We Francji jest ich aż pięć, a w Niemczech dwie. Pozycję Polski pogarszają dodatkowo sprawy w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości o naruszenia traktatów unijnych, oraz uruchomiona wobec naszego kraju procedura z art. 7. Krajami, które dobrze radzą sobie w Unii są m.in. Malta, Luksemburg, Litwa, Estonia i Dania. Jak widać, typowe dla małych państw unijnych jest to, że ich wpływ na proces decyzyjny jest wyraźnie większy, niż siła wynikająca tylko z liczby ludności i powiązanych z nią głosów. Każdy z wspomnianych krajów odnotował w rankingu awans o 7 pozycji, w porównaniu do formalnej liczby głosów w Radzie i Parlamencie. Znaczne wzrosty odnotowały także Finlandia i Irlandia. Nie jest zatem tak, iż w Unii Europejskiej rządzą tylko duzi, a głos mniejszych państw jest zupełnie ignorowany. Ranking został opublikowany przez fundację Schumana i fundację Adenauera. Jego autorzy (z Polityki Insight) zmierzyli znaczenie poszczególnych państw w Unii Europejskiej i ich faktyczny wpływ na zapadające w niej decyzje.

Wzrost przed pandemią
W pierwszym kwartale 2020 r. w Polsce oddano do użytku 49 624 mieszkania o łącznej powierzchni 4 505,3 tys. m2 oraz liczbie izb równej 191 067 – podał Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku odnotowano wzrost liczby mieszkań o 2 207 (4,7 proc.), ich łącznej powierzchni użytkowej o 216,6 tys. m2, a liczby izb o 9 911 (5,5 proc.). Przeciętna powierzchnia nowo oddanego mieszkania w pierwszym kwartale 2020 r. wyniosła 90,8 m2 i w porównaniu do I kwartału 2019 r. wzrosła o 0,4 m2.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Bigos tygodniowy

Następny

Trzech tenorów

Zostaw komentarz