8 grudnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Co w firmach piszczy

W polskiej gospodarce zauważalny spadek rentowności nastąpił w: górnictwie, części działalności usługowej, energetyce, kulturze, hotelach i restauracjach oraz obsłudze nieruchomości. To oczywisty skutek pandemii. Tak zwany syntetyczny wskaźnik sytuacji bieżącej przedsiębiorstw w czwartym kwartale ubiegłego roku kształtował się na najniższym poziomie od globalnego kryzysu z lat 2008 – 10. Firmy nie przewidują raczej poprawy swej bieżącej kondycji ekonomicznej oraz stopnia wykorzystania zdolności produkcyjnych. Jednakże, jak zauważa Narodowy Bank Polski, sporo przedsiębiorstw zanotowało poprawę wyników finansowych w sytuacji spadku przychodów, co wynikało głównie z wyraźnej redukcji kosztów usług obcych oraz towarów zakupionych w celu dalszej odsprzedaży. Mimo „wstrząsów podażowych” spowodowanych pandemią, firmy nie sygnalizowały problemów związanych z zakłóceniami w łańcuchach dostaw, ani nie występowały istotniejsze niedopasowania poziomu zapasów do potrzeb. W firmach nieco obniżył się deklarowany poziom niepewności, ale wciąż jest on bardzo wysoki. Ogólna sytuacja na rynku pracy pogarsza się, ale stosunkowo łagodnie. Mimo to, są branże, w których w ubiegłym roku spadki zatrudnienia były dwucyfrowe. Trudniejsza sytuacja na rynku pracy istotnie zmniejsza także presję pracowników na podniesienie płac i w efekcie obniża prognozy ich wzrostu. Jak zauważa NBP, w czwartym kwartale 2020 r. do historycznie wysokiego poziomu wzrósł odsetek firm, które nie miały problemów z płynnością finansową. Prognozy co do płynności na ten rok są lekko ujemne, ale znacznie lepsze niż w najtrudniejszym, drugim kwartale minionego roku. W firmach nieznacznie tylko wzrosło ryzyko bankructwa. Wyraźnie poprawiły się w nich nastroje inwestycyjne, ale nadal pozostają słabsze niż przed wybuchem kryzysu COVID-19. W świetle deklaracji przedsiębiorstw, w pierwszym kwartale 2021 r. poziom nakładów inwestycyjnych może się nawet obniżać w relacji rocznej, zaś plany inwestycji na cały 2021 r. zakładają, że te nakłady najwyżej zbliżą się do ubiegłorocznych i eksporterzy. Z punktu widzenia konkurencyjności polskiej gospodarki istotne jest to, że następuje zwiększenie zainteresowania eksporterów rozszerzaniem zdolności produkcyjnych i zastosowaniem nowoczesnych technologii. Według deklaracji ankietowanych przez NBP firm, koniec ubiegłego roku przyniósł niewielkie zainteresowanie kredytami bankowymi – zaledwie 15 proc. badanych przedsiębiorstw ubiegało się o kredyt. Ci co się ubiegali, przeważnie dostali. Odsetek zaakceptowanych przez banki wniosków kredytowych sięgnął 88 proc. W prognozach na bieżący rok widoczny jest jednak przyrost odsetka firm, które przewidują, że nastąpi pogorszenie jakości obsługi zobowiązań kredytowych – a to raczej nie wskazuje na możliwość szybkiego rozwoju w 2021 r.

Nadzieje bankierów
Na pierwszy kwartał 2021 r. banki komercyjne w Polsce deklarują łagodzenie kryteriów udzielania kredytów mieszkaniowych i generalnie oczekują dostrzegalnego wzrostu popytu na kredyty. W ten sposób władze banków liczą na poprawę sytuacji ekonomicznej swoich firm.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Szlachetna nauko! Ty jesteś jak zdrowie…

Następny

Chcemy dobrze, ale wychodzi jak zawsze

Zostaw komentarz