8 listopada 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Znowu w górę

Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podniosła stopę referencyjną NBP o 0,50 pkt proc., czyli do 2,25 proc. Poziom stopy lombardowej ustalono na 2,75 proc., a depozytowej na 1,75 proc. RPP tłumacząc kolejną podwyżkę, wyjaśnia, że w gospodarce światowej trwa ożywienie, choć negatywnie na koniunkturę oddziałują braki podażowe na części rynków, wysokie ceny surowców, a w niektórych gospodarkach, w tym w strefie euro, ponowne nasilenie się pandemii (RPP nie wspomina, że chodzi zwłaszcza o bezprecedensowe nasilenie pandemii w Polsce). Czynnikiem niepewności dotyczącej dalszego kształtowania się sytuacji epidemicznej i gospodarczej na świecie pozostaje rozprzestrzenianie się nowego wariantu koronawirusa. Ceny surowców energetycznych, w tym gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla, oraz części surowców rolnych kształtują się na znacznie wyższych poziomach niż rok wcześniej. Jednocześnie przedłużają się zaburzenia w globalnych łańcuchach podaży, a ceny transportu międzynarodowego są nadal podwyższone. Wraz z silnym ożywieniem popytu przyczynia się to do wyraźnego wzrostu inflacji na świecie, która w wielu krajach oraz w Polsce osiąga poziomy nienotowane od dekad. Podwyższane są także prognozy inflacji na kolejne kwartały, co wskazuje na ryzyko dłuższego niż wcześniej oceniano wpływu szoku pandemicznego na procesy inflacyjne ( tu znowu RPP dyskretnie nie wymienia Polski, gdzie inflacja należy do najwyższych w Europie, a prognozy trzeba było podwyższać najbardziej, skoro jeszcze niedawno prezes NBP Adam Glapiński ostrzegał przed… deflacją). Banki centralne w Europie Środkowo-Wschodniej podnoszą więc stopy procentowe. Natomiast Europejski Bank Centralny utrzymuje ujemne stopy.
Także w Polsce trwa ożywienie aktywności gospodarczej mimo kolejnej fali wzrostu zachorowań – na co wskazują dane miesięczne o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej. Nadal poprawia się też sytuacja na rynku pracy, co znajduje odzwierciedlenie w spadku bezrobocia i rosnącym zatrudnieniu oraz wyraźnym wzroście przeciętnych wynagrodzeń. W najbliższych kwartałach oczekiwane jest utrzymywanie się korzystnej sytuacji gospodarczej, choć czynnikiem niepewności pozostaje wpływ pandemii na globalną i krajową koniunkturę, a także oddziaływanie ograniczeń podażowych oraz wysokich cen surowców energetycznych na gospodarkę. Inflacja w Polsce wzrosła w listopadzie 2021 r. do 7,8 proc. w ujęciu rok do roku, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 1 pkt. proc. Oczywiście RPP nie widzi żadnej winy po stronie rządu PiS w sprowokowaniu inflacji należącej do najwyższych w Europie – i obłudnie tłumaczy, że: „do wzrostu inflacji istotnie przyczynił się obserwowany w II połowie 2021 r. wzrost światowych cen surowców, w tym energetycznych i rolnych, rekordowy wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla, rosnące ceny towarów”. RPP, nie chcąc już być całkowicie oderwana od rzeczywistości, dodaje też, że przyczyną inflacji są: „dokonane już podwyżki cen energii elektrycznej i opłat za wywóz śmieci” – ale nie dodaje, że chodzi o podwyżki w Polsce, podjęte w wyniku warunków działania, stworzonych przez rząd. W kierunku wzrostu inflacji oddziałuje także trwające ożywienie gospodarcze, w tym wzrost popytu stymulowany wzrostem dochodów gospodarstw domowych (podobno takowy gdzieniegdzie następuje). Czynniki te będą wpływać na utrzymanie się inflacji na podwyższonym poziomie również w 2022 r.- dlatego stopy muszą iść w górę.

 

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Kazachstan przed wyborem

Następny

Odpowiedzialność za pandemię