Partyjne koncesje
Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej wskazało, że za parę dni wygasa koncesja na nadawanie kanału TVN7. Wniosek o wznowienie koncesji złożono w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji ponad rok temu i do dziś nie zapadła żadna decyzja w tej sprawie. TVN7 spełnia wszelkie wymogi określone prawem, dopełnione także zostały niezbędne, a wymagane formalności. Mamy więc kolejny przykład opieszałego i tendencyjnego działania KRRiT na szkodę rynku medialnego w Polsce – wskazuje SDRP. Pozbawienie TVN7 możliwości nadawania programu w systemie naziemnym, uderza w miliony widzów, szczególnie młodych, korzystających z bezpłatnego dostępu do interesujących filmów i nowoczesnych form rozrywki. Można odnieść wrażenie, że niektórzy członkowie KRRiT zapomnieli, iż interes społeczny, a nie partykularyzm, powinien być dewizą ich działalności w KRRiT – stwierdza SDRP, dodając, że krytycznie ocenia pracę KRRiT oraz stanowczo sprzeciwia się próbom upolityczniania decyzji koncesyjnych.
Praski „sukces”
Głupota na szczytach władzy ostatnio osiągnęła apogeum – zauważa opolska organizacja Unii Pracy, która wskazuje, że premier na konferencji z przedstawicielami PGE w Bogatyni poinformował o wielkim sukcesie władzy w negocjacjach z Czechami i oczywiście zapewnił, że dzięki temu sukcesowi mogą być oni spokojni o swoje miejsca pracy. Grzmiał groźnie na TSUE oraz Komisję Europejską i w swoim wystąpieniu zapewniał słuchaczy, że „żaden sędzia ani żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków, jak mamy rządzić się u siebie”, bo według Mateusza Morawieckiego głównymi winowajcami problemów Polski w Europie są właśnie te instytucje. Jeżeli ktoś liczył na uczciwe zamknięcie tej sprawy w Bogatyni przez Mateusza Morawieckiego to po raz kolejny musiał się bardzo zawieść. Premier chciał zaprezentować się jako zdecydowany i konsekwentny mąż stanu, a zaistniał niestety po raz kolejny jako klasyczny błazen – ocenia opolska UP. Bo Polska, a raczej polscy podatnicy zapłacą karę nałożoną przez TSUE, wynikającą z głupoty i opieszałości PiS-wskiej władzy. Konferencję tę należało poświęcić głównie przeproszeniu mieszkańców tego regionu za zorganizowanie im tak stresującej sytuacji, która był przecież konsekwencją niekompetencji zarówno władz Polskiej Grupy Energetycznej jak i oczywiście rządu „zjednoczonej prawicy”. To przecież nie decyzje sędziny TSUE ani też urzędnika brukselskiego były powodem tych problemów. Ta sprawa mogła być załatwiona jeszcze w 2016r przez wiceprezesa spółki PGE, przy znacznie niższych kosztach i bez nałożonych przez TSUE kar. To ignorowanie lokalnego problemu przez PGE i arogancja rządu PiS spowodowały ten jakże kosztowny finansowo dla Polski problem. To buta rządu doprowadziła do skierowania sprawy do TSUE. Nawet jeszcze na etapie wstępnego postępowania przed trybunałem sprawiedliwości problem ten można było rozwiązać. Niestety arogancja PiS-wskiej władzy, która właśnie „wstała z kolan„ nie pozwoliła na wspólne wypracowanie kompromisu. Otrzeźwienie przyszło dopiero wówczas, gdy została na Polskę nałożona kara za nie wykonanie wyroku dotyczącego zabezpieczenia. Wtedy rząd podniósł wielki krzyk i postanowił całą winą za skutki finansowe wyroku obarczyć TSUE. Rozkręcono narrację, że wykonanie wyroku TSUE pozbawiłoby mieszkańców Bogatyni i okolic energii elektrycznej i ciepła a zupełnie przemilczano fakt, że przez ponad 5 lat PGE i rząd ignorowali problemy zgłaszane przez Czechów.