24 kwietnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Kłamstwo należy karać

Oszukańcza kampania inspirowana przez obóz rządzący, która fałszywie oskarża Unię Europejską o wysokie rachunki za prąd płacone w Polsce, być może znajdzie swój finał w sądzie. W istocie, winę za wzrost cen prądu ponosi rząd PiS, a kłamliwa, antyunijna próba zdjęcia z niego tej odpowiedzialności jest skazana na niepowodzenie. Jak wskazuje Forum Obywatelskiego Rozwoju, ta antyunijna manipulacja danymi w przekazie państwowych Polskich Elektrowni narusza interes konsumentów w naszym kraju – a tym samym stanowi proceder sprzeczny z prawem. Przypomnijmy, że zgodnie z treścią tej pożal się Boże „kampanii edukacyjno-informacyjnej” prowadzonej przez Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie w pierwszych miesiącach bieżącego roku, za 60 proc. kosztów produkcji energii w Polsce (a co za tym idzie i za jej ceny) odpowiadają jakoby koszty polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Jest to oczywista bujda, więc liczni przedstawiciele Komisji Europejskiej, na czele z Virginijusem Sinkevičiusem, komisarzem UE do spraw środowiska podkreślają, iż narracja płynąca ze strony TGPE jest delikatnie mówiąc „myląca”. Ponadto, także i Frans Timmermans, wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej, zdementował prawdziwość przekazu  Polskich Elektrowni. W związku z emisją kampanii TGPE mogło też dojść do naruszeń zbiorowego interesu konsumentów, zwłaszcza zakazu nieuczciwych praktyk rynkowych wprowadzających w błąd – uważa FOR. Kłamliwa kampania mogła również doprowadzić do naruszenia przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwej konkurencji. Ustawa zakazuje bowiem prezentowania nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji o wytwarzanych towarach lub świadczonych usługach. Ze względu na te naruszenia prawa, fundacja Frank Bold postanowiła zawiadomić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o podejrzeniu stosowania praktyk wprowadzających odbiorców w błąd. Nic z tego nie wyniknie, bo UOKiK obsadzony przez PiS nie zajmie się przecież nieuczciwymi praktykami państwowej firmy, też obsadzonej przez nominatów PiS. Liczy się też jednak danie świadectwa i zwrócenie uwagi na to, jaka jest prawda. Zdaniem FOR, także i wspomniane dementi Fransa Timmermansa, odnoszące się do kłamliwego przekazu TGPE Polskich Elektrowni jakoby za 60 proc. cen energii w Polsce odpowiadała polityka unijna, powinno doprowadzić do rozważenia ewentualnej odpowiedzialności za ten prezentowany na masową skalę przekaz. Można bowiem dojść do wniosku, iż zleceniodawcy tej kłamliwej kampanii dopuścili się nie tylko nieuczciwych praktyk rynkowych i naruszenia zbiorowego interesu konsumenckiego, lecz i działali na szkodę spółki poprzez prezentowanie fałszywych informacji, dotyczących jej działalności. Było to zatem nie tyle 60 proc. kosztów produkcji energii, co 100 proc. manipulacji.

 

Lekki cios w SWIFT

SWIFT to międzynarodowy system z siedzibą w Brukseli, służący do wymiany informacji pomiędzy bankami o zagranicznych zleceniach przelewu. Jego zadaniem jest skrócenie czasu potrzebnego na wykonanie zlecenia oraz automatyzacja przelewów. W Rosji z systemu SWIFT korzysta 314 instytucji finansowych, wykonując poprzez SWIFT 390 mln poleceń zapłaty rocznie. Po odłączeniu Rosji od systemu, czas obsługi rosyjskich transakcji finansowych bardzo się wydłuży. Niestety, Komisja Europejska usuwa jedynie „pewną liczbę” rosyjskich banków z systemu SWIFT, a nie wszystkie.

 

 

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Polityka w cieniu olimpiady

Następny

Podczas kryzysów strzeżcie się agentur