Pandemia koronawirusa zbiera w Polsce coraz tragiczniejsze żniwo. Znowu z dnia na dzień rośnie liczba ofiar śmiertelnych.
Jeszcze niedawno wydawało się, że sytuacja epidemiologiczna naszego kraju wreszcie zaczyna się powoli poprawiać – nawet mimo masowych zakażeń na Śląsku. Zmniejszała się bowiem liczba umierających osób, zakażonych koronawirusem.
W piątek 29 maja resort zdrowia poinformował, że koronawirus zabił 13 osób. W sobotę 30 maja – 10 osób. W niedzielę – tylko trzy (choć niedzielnym statystykom nie za bardzo można u nas wierzyć). Są to oficjalne dane rządowe, więc w rzeczywistości liczba ofiar śmiertelnych była prawdopodobnie większa, ale tendencja wydawała się jednoznaczna – coraz mniej zgonów.
Niestety, ostatnie dni przyniosły odwrócenie tego pozytywnego trendu. W Polsce znowu zaczęła się zwiększać liczba zgonów spowodowanych koronawirusem. W poniedziałek 1 czerwca rząd zawiadomił, że zmarło 9 osób. We wtorek 2 czerwca – już 18. W środę 3 czerwca – poinformowano o zgonie 23 ofiar. Aż strach prorokować co się stanie, jeśli te tragiczne statystyki będą rosnąć w podobnym tempie.
Wydaje się że wzrost liczby ofiar to wynik nieodpowiedzialnych działań rządu Prawa i Sprawiedliwości, który pochopnie złagodził (i łagodzi dalej) obostrzenia, ograniczające kontakty między ludźmi.
Jeszcze bardziej szkodliwe jest to, że rządowa propaganda w mediach publicznych przejętych przez PiS, usilnie próbuje sugerować, że epidemia jest w odwrocie, wszystko idzie ku lepszemu, a rząd w pełni panuje nad sytuacją.
Chodzi o stworzenie wrażenia, że – naturalnie dzięki sprawnym i mądrym poczynaniom rządu PiS – w Polsce w zasadzie wszystko jest już normalnie, a władza poradziła sobie z zagrożeniem. Dlatego, wedle przekazu propagandowego płynącego z rządowych mediów, warto tę władzę popierać, a zwłaszcza dać temu wyraz w wyborach prezydenckich.
Niestety, jakaś część społeczeństwa uwierzyła w rządowy przekaz, sugerujący, iż epidemia się cofa – i zaczęła ograniczać stosowanie środków ostrożności. Szybko przyniosło to smutny efekt. Wypada wyrazić dość oczywiste przekonanie, że obecna władza nie powinna igrać życiem i zdrowiem Polaków dla realizacji swych partyjnych interesów.