29 marca 2024

loader

Informacje rządu PiS: Polska ginie!

Jak stwierdza wicepremier Gowin, nielegalne wykorzystywanie olejów odpadowych jako opałowych to skutek braku mechanizmów kontroli, a w rezultacie, braku danych o rynku olejów w Polsce. Tych mechanizmów nie wdrożył właśnie obecny rząd.
Dramatyczny obraz zatrutego środowiska naturalnego w Polsce pod rządami „zjednoczonej prawicy”, szczerze przedstawił wiceprezes Rady Ministrów dr. Jarosław Gowin w najnowszym raporcie Globalnego Porozumienia Narodów Zjednoczonych. Nie on jeden. Warto dodać, że raport ten w pełni odzwierciedla stanowisko polskiego rządu, bo jego współautorami są Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Finansów oraz Krajowa Administracja Skarbowa.
Z materiałów tych instytucji, włączonych do wspomnianego raportu Globalnego Porozumienia Narodów Zjednoczonych (UN Global Compact Poland), jasno wynika, że bajką są opowieści prominentów PiS, jak to ich rząd dzielnie zwalcza rozmaite nadużycia w Polsce. W rzeczywistości jest odwrotnie – rząd toleruje je i w konsekwencji, godzi się na dalsze zatruwanie środowiska. Aż dziwi, że dygnitarze obozu „zjednoczonej prawicy”, w dokumencie, który nie jest wszak tajny, tak szczerze przyznali się do swych zaniedbań oraz świadomych zaniechań.
W raporcie tym wicepremier dr. Jarosław Gowin oświadcza: „Polska, jak wiemy, od wielu lat znajduje się w czołówce europejskich krajów z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem – dotyczy to wszystkich szkodliwych substancji – pyłu zawieszonego PM2.5 i PM10, benzopirenu, tlenków azotu oraz szczególnie szkodliwych dla zdrowia związków metali ciężkich, dioksyn i furanów. Polskie miasta od wielu lat zajmują czołowe pozycje w zestawieniach, sporządzanych okresowo przez Światową Organizację Zdrowia, miejsc w Europie z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Szkodliwe działanie zanieczyszczeń powietrza na zdrowie i życie człowieka zyskało już empiryczne potwierdzenie. Według raportów Światowej Organizacji Zdrowia oraz Europejskiej Agencji Środowiska, zanieczyszczenie powietrza w Polsce w znacznym stopniu przyczynia się do ok. 45 000 przedwczesnych zgonów wywołanych przeważnie przez choroby układu krążenia oraz układu oddechowego. To wielokrotnie więcej niż liczba zgonów w wypadkach komunikacyjnych. Problem smogu w Polsce jest często wynikiem spalania na potrzeby ogrzewania budynków złej jakości paliw lub innych produktów, których wykorzystywanie w tym celu jest nielegalne, co ma prowadzić do obniżenia kosztów. Nielegalne użycie olejów odpadowych jako olejów opałowych – niezależnie od szkód dla środowiska i zdrowia ludzi – przekłada się także na wymierne straty podatkowe, m.in. z tytułu nieodprowadzonej akcyzy (rocznie szacowane ostrożnie na ponad 150 mln zł). Dodatkowo, wykorzystywanie do ogrzewania olejów odpadowych powoduje, że z jednej strony odpad taki nie zasila krajowych mocy przerobowych do recyklingu olejów odpadowych, obniżając opłacalność inwestycji w rozwój, a z drugiej zmniejsza wpływy budżetu państwa z opłaty produktowej od nowo wprowadzonych do obrotu olejów grzewczych – nielegalnie spalany olej odpadowy wypiera w ten sposób legalne paliwa” – stwierdza wicepremier Gowin w swej obszernej prezentacji.
Te słowa porażają, zwłaszcza, gdy się je skonfrontuje z propagandowymi zapewnieniami premiera Mateusza Morawieckiego i rządu, zachwalającymi swe rzekome nieugięte zwalczanie nadużyć podatkowych oraz sukcesy w staraniach o lepszy stan środowiska naturalnego.
W tym momencie rodzi się pytanie, dlaczego rząd „zjednoczonej prawicy”, rządzący Polską od ponad pięciu lat i mający w ręku wszelkie mechanizmy władzy, praktycznie nic dotychczas nie zrobił z patologiami opisanymi przez wicepremiera?. Jarosław Gowin po części odpowiada na to pytanie.
Pisze on w cytowanym raporcie: „Możliwość nielegalnego wykorzystania produktów tego typu jest efektem braku efektywnego mechanizmu kontroli ilości wprowadzanych produktów, a w konsekwencji pełnych danych o wielkości i strukturze rynku olejów w Polsce. Wprowadzenie na rynek olejów poza oficjalnym obiegiem przekłada się bowiem na powstanie odpowiadającej masy odpadów, w stosunku do której żaden producent czy importer nie ponosi odpowiedzialności za zapewnienie prawidłowego przetworzenia. Z drugiej strony brak jest mechanizmu motywującego, zapewniającego rzeczywiste kierowanie zużytych olejów do systemu od ich końcowych użytkowników w miejsce nielegalnego spalania”.
Wicepremier Jarosław Gowin szczerze wskazuje więc na bezradność rządu, a także i na zauważalny brak woli obozu „zjednoczonej prawicy” w zwalczaniu nadużyć na rynku paliw i olejów. Pisze o braku efektywnego mechanizmu kontroli, braku danych, braku mechanizmu motywującego… Za to wszystko ponosi odpowiedzialność właśnie rząd Prawa i Sprawiedliwości, który z jakichś powodów nie usunął wspomnianych tu, znanych od lat nieprawidłowości. Czy chodzi o to, że „zjednoczona prawica” nie chce złapać się za swoją własną rękę? Tym samym, wicepremier Gowin oskarża też po części i siebie, jako ważnego członka obecnej ekipy rządzącej, odpowiadającej za taki stan rzeczy.
Z bezradnością i brakiem skutecznej walki z nieprawidłowościami nie kryje się także prezes Urzędu Regulacji Energetyki dr. Rafał Gawin. Oświadcza on: „Jednym z obszarów wymagających lepszego uregulowania i zapewnienia mechanizmu, który umożliwi pozyskiwanie wiarygodnych informacji, jest rynek smarów i olejów polirolitycznych, które de facto są olejami opałowymi. Coraz większe wolumeny przywożonych do kraju szeroko rozumianych olejów średnich i ciężkich, które przeważnie nie posiadają jakichkolwiek dokumentów potwierdzających ich jakość, stanowią bowiem znaczącą część paliw zużywanych przez podmioty gospodarcze. Obserwujemy także, że tego typu oleje importowane oraz wytwarzane bez jakiejkolwiek kontroli są spalane w kotłach nieprzystosowanych dla tych paliw, co zanieczyszcza środowisko i ma bardzo niekorzystny wpływ na nasze zdrowie i życie” – z rezygnacją oświadcza prezes URE.
Widoczne jest więc przyzwolenie PiS-owskiej administracji na nadużycia. Szef Urzędu Regulacji Energetyki informuje o nasilających się patologiach, które obserwują jego służby i on sam. Wszyscy oni obserwują, mówią o „obszarach wymagających lepszego uregulowania” – ale jak widać, wspomnianych patologii nie zwalczają skutecznie.
Ciekawe, czy ta dramatyczna prawda o efektach rządów Prawa i Sprawiedliwości, zaprezentowana przez przedstawicieli tegoż rządu, spowoduje, że może choćby o włos zmieni się ton nachalnej propagandy sukcesu, uprawianej zwłaszcza w PiS-owskiej partyjnej telewizji, nazywanej czasami żartobliwie „publiczną”?.

Andrzej Dryszel

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Pod rządami PiS pogarszają się warunki życia dzieci

Zostaw komentarz