19 kwietnia 2024

loader

W imię przyjaźni z Indiami

Ci wstrętni okupanci

uchodźcy Litwa

Nasza ojczyzna powinna wykorzystać białoruską stal do stworzenia muru, jakim oddzielimy się od Białorusi. Wyrazi się w tym sprawiedliwość dziejowa.

Związek zawodowy Solidarność martwi się, że mur stawiany przez Polskę na granicy z Białorusią może być zbudowany z białoruskiej stali. To zmartwienie jest niezrozumiałe. Przeciwnie, będzie właśnie jeszcze lepiej, jeśli ów mur zostanie zrobiony z białoruskiej stali. Wyrazi się w tym sprawiedliwość dziejowa, że oto odpieramy agresję przy użyciu narzędzi dostarczonych przez agresora.

Przecież już dawno Włodzimierz Lenin powiedział: „Kapitaliści (czyli wrogowie) sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy”. Jarosław Kaczyński, tak chętnie czerpiący z doświadczeń leninowskich oraz popierająca go bezwarunkowo Solidarność, powinni być więc zadowoleni z takiego obrotu sprawy.

Tymczasem Solidarność, zamiast się cieszyć, że to Białorusini dostarczą nam stali, którą się od nich odseparujemy, niepokoi się tym.

„Na każde 1000 ton stali sprzedawanej na polskim rynku aż 800 ton, czyli 80 proc., pochodzi z importu! Co istotne, dominują tu trzy kraje, z których stal jest sprowadzana: Rosja, Białoruś i Ukraina. Już samo to jest szokujące, że otwieramy nasze rynki dla krajów wrogich wobec Polski, takich jak Rosja i Białoruś. Natomiast jeszcze bardziej szokujące byłoby, gdyby polski mur graniczny przeciwko agresji Białorusi budowany był z białoruskiej lub rosyjskiej stali!” – alarmuje  w liście otwartym do ministra Mariusza Kamińskiego szef Solidarności Piotr Duda. To jego reakcja na pojawiające się informacje o zapytaniach ofertowych firm, które współpracują z Rosją i Białorusią. Reakcja mocno zaskakująca, bo przecież jest wręcz przeciwnie: otóż bardzo dobrze byłoby, gdyby do jego stworzenia wykorzystano stal rosyjską i białoruską.

Tymczasem Piotr Duda brnie dalej i podkreśla, że sprawa nie jest wydumana – bo dochodzą do nas potwierdzone sygnały, że już pojawiają się zapytania ofertowe firm, które parają się współpracą z firmami ze wspomnianych powyżej kierunków, oferując dumpingowe ceny z obszarów nieobjętych podatkami, opłatami za emisję CO2 i wykorzystujących pracę niewolniczą, m.in. więźniów politycznych – czytamy w jego liście.

Podkreśla on, że podpisana przez prezydenta ustawa o budowie muru na granicy z Białorusią przewiduje realizację tej inwestycji w ramach uproszczonej procedury wyboru wykonawcy i dostawcy materiałów. Dlatego według szefa Solidarności ważna jest transparentność i wybór polskich wykonawców tej strategicznej dla polskiego bezpieczeństwa inwestycji.

„Szanowny Panie Ministrze! Nie wyobrażam sobie, aby tę inwestycję realizowano inaczej niż   w oparciu o polskie huty i polskich wykonawców. Najlepiej spółek skarbu państwa, które gwarantują dochowanie wysokich standardów jakościowych oraz – mówiąc ogólnie – wysokich standardów tajemnicy realizacji projektu. Tym bardziej, że są do takich przedsięwzięć doskonale przygotowane.

W imieniu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” wyrażam głębokie i stanowcze przekonanie, że Pan Minister tak jak my nie dopuści do innej realizacji projektu, jak w oparciu o polskie firmy i polskich pracowników, wykorzystując pieniądze polskiego podatnika dla bezpieczeństwa Ojczyzny oraz dobra polskiego rynku pracy. „Solidarność” w każdym razie zrobi wszystko, aby do tego nie doszło” – pisze Piotr Duda do Mariusza Kamińskiego.

Z jego listu wynika, że ów mur będzie budowany w tajemnicy, co wydaje się cokolwiek dziwne, zważywszy na gabaryty tej inwestycji. Piotr Duda podkreśla też, że państwowe polskie huty są „do takich przedsięwzięć doskonale przygotowane” – choć niestety nie bardzo wiadomo, w jakich budowach murów granicznych uczestniczyły państwowe huty i jakie w związku z tym zebrały doświadczenia.

Szef Solidarności podkreśla, że mają to być spółki Skarbu Państwa – ale nie określa jakiego państwa. Tu jednak sprawa jest oczywista: chodzi oczywiście o Indie, bo nasze najważniejsze huty należą do hinduskiej spółki. Tak więc, inicjatywa Piotra Dudy może się dobrze przysłużyć interesom Indii oraz odwiecznej przyjaźni polsko-indyjskiej.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Drożejące zboże podnosi inne ceny