8 grudnia 2024

loader

Zapłacą przede wszystkim biedniejsi

Ustawa wprowadzająca „podatek cukrowy”, która znajduje się obecnie w Senacie, spotyka się z coraz ostrzejszymi słowami krytyki.
Krytyka nasila się przede wszystkim dlatego, że Prawo i Sprawiedliwość, forsując tę ustawę, uderza w krajowych producentów soków i napojów, faworyzując przez to producentów słodyczy, którzy często reprezentują w Polsce wielkie koncerny zachodnie. Tak więc, PiS promuje zagraniczny kapitał, kosztem krajowego – co może nie stanowi już niczego dziwnego, zważywszy choćby na to, jak skutecznie rząd PiS doprowadza do wzrostu importu węgla z Rosji. Forum Obywatelskiego Rozwoju wskazuje zaś, że podatek cukrowy, to podatek od biednych.
Cel podatku cukrowego jest fiskalny i stąd planowane jego wejście w życie już od 1 lipca 2020 r., w trakcie roku podatkowego. Ten podatek obciąży przede wszystkim najbiedniejszych konsumentów, gdyż spożywają oni tyle samo słodkich napojów co zamożniejsi, ale zarabiają znacznie mniej. Dlatego lepszym rozwiązaniem byłoby przeznaczenie wpływów z tego podatku na wzrost kwoty wolnej w podatku PIT. W ten sposób ubożsi konsumenci otrzymaliby bodziec do wyboru napojów nieobciążonych dodatkowym podatkiem, zaś negatywny wpływ na ich sytuację materialną zostałby ograniczony. Rząd zapowiada jednak, że wpływy z podatku cukrowego będą przeznaczone na Narodowy Fundusz Zdrowia. FOR ocenia, że ta obietnica jest całkowicie niewiarygodna, na co wskazują losy środków z podatku od najwyższych zarobków, pod nazwą daniny solidarnościowej, który miał finansować świadczenia dla niepełnosprawnych.
W dodatku, objęcie podatkiem cukrowym napojów nie zawierających cukru, lecz słodzonych słodzikami, może ograniczyć bodźce prozdrowotne. Badania pokazują, że wpływ spożycia napojów słodzonymi słodzikami na masę ciała, w porównaniu ze słodzonymi cukrem i z wodą, jest korzystny bądź neutralny. Takie napoje są bliskimi zamiennikami słodzonych cukrem, więc łatwiej się ich trzymać. Ten walor jednak zniknie, jeśli i one zostaną objęte podatkiem. Natomiast ci, którzy zostaną najbardziej poszkodowani przez „podatek cukrowy” zarzucają rządowi hipokryzję. Producenci soków i napojów podkreślają, że nowa ustawa oficjalnie zakłada promocję prozdrowotnych wyborów konsumentów, ale merytorycznie rozmija się z tymi założeniami. Świadczy o tym wybiórczy charakter opodatkowania, dotyczący wyłącznie jednej kategorii produktów słodzonych (napojów).
– Ustawa nakłada podatek na branżę, która wykorzystuje tylko ok. 19 proc. cukru spożywanego w Polsce. W ewidentnej sprzeczności z celami prozdrowotnymi, nakreślonymi w ustawie jest także zupełne pominięcie innych kategorii, które zawierają cukier oraz segmentu napojów alkoholowych typu piwa smakowe – zwraca uwagę prezes Krajowej Unii Producentów Soków Julian Pawlak.

Andrzej Dryszel

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

PiS nie zdoła zamieść pod dywan afery GetBack

Zostaw komentarz