To nie jest ranking, ale po prostu noty o spektaklach mijającego roku, które wywarły na mnie największe wrażenie. Na szczęście teatr wciąż ma do zaoferowania takie olśnienia.
AKTORZY KOSZALIŃSCY,
czyli Komedia prowincjonalna Piotra Rowickiego, reż. Piotr Ratajczak, Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie; twórcy spektaklu ukazują bez upiększeń losy aktorów, którzy związali się z koszalińską sceną. Nawiązując do głośnego filmu Agnieszki Holland „Aktorzy prowincjonalni” docierają do autentycznych źródeł sukcesów i porażek artystów pracujących na prowincji, ich tęsknot marzeń i zaniechań.
BORYS GODUNOW,
Teatr Polski w Warszawie; spektakl Petera Steina o rzadkiej urodzie plastycznej, z bujną scenografią (kilkanaście zmian miejsca akcji), wielką obsadą (gra niemal pół setki aktorów) i wysmakowanymi kostiumami w stylu epoki. Przez scenę przetaczają się wszystkie klasy społeczne, a całość ilustruje morderczą (dosłownie) walkę o władzę, której towarzyszą wyrzuty sumienia wygranych i przegranych. Przede wszystkim chodzi Godunowa (wielka rola Andrzeja Seweryna)
CAPRI,
Wyspa uciekinierów, Teatr Powszechny w Warszawie; Krystian Lupa, odwołując się do „Kaputt” Malapartego, ukazuje upadek cywilizacji europejskiej. „Dwa tysiące lat stracone”, taka pada diagnoza, a spektakl potwierdza niebezpieczny stan zmierzchania, znaczony zbrodniami nazistów i moralnym upadkiem przegranych i zwycięzców. Poruszająca wizja świata w głębokim kryzysie.
DIABŁY,
Teatr Powszechny w Warszawie; to nie jest adaptacja Matki Joanny od Aniołów, choć korzysta z opowiadania Iwaszkiewicza, ale sugestywna, interaktywna gra Agnieszki Błońskiej o trwającej od wieków opresji kobiet, której patronuje Kościół katolicki. Teatr wydaje walkę potępieniu cielesności i próbom zaniechania edukacji seksualnej.
DZIADY Adama Mickiewicza,
Teatr Polski w Warszawie; Janusz Wiśniewski rezygnuje z atrybutów swego teatru autorskiego i oddaje głos słowu, dzięki czemu poezja Mickiewicza olśniewa swoim pięknem. Zachwycające role Wiesława Komasy (ksiądz Piotr) i Krzysztofa Kwiatkowskiego (Senator), udany debiut Jakuba Kordasa (Konrad).
HEDDA GABLER Henryka Ibsena,
Teatr Narodowy, scena na Wierzbowej; spektakl Kuby Kowalskiego unika łatwych kategoryzacji, kto jest kim. Ucieka od jednoznacznego ujęcia akcji w konwencji realistycznej, ale choć rzeczywistość teatralna przekracza ramy realizmu psychologicznego, Wiktoria Gorodeckaja jako Hedda nie pozwala widzowi nawet na chwilę nieuwagi, trzyma go wciąż w napięciu.
INNI LUDZIE,
Doroty Masłowskiej w reż. Grzegorza Jarzyny, TR Warszawa; wędrówka Kamila Janika (Yacine Zmit), drobnego kombinatora z blokowiska, niespełnionego autora rapowej płyty, który niczym antyOdys krąży po Warszawie w poszukiwaniu jakiejś szansy, odsłania świat skarlałych pragnień, zwichniętych relacji i pogorzeliska idei. Hip-hopowy poemat-musical o Warszawie końca drugiej dekady XXI wieku w okowach neokapitalizmu, smogu i zatruwającej umysły ksenofobii.
IRONBOUND,
Za torami, za mostem Martyny Majok, reż. Grzegorz Chrapkiewicz, Teatr Narodowy, scena Studio; dramat polskiej imigrantki w USA (poruszająca rola Ewy Bułhak), w sugestywnie skomponowanej przestrzeni, gęstej atmosferze, z silnym akcentem społecznego wykluczenia.
JAK BYĆ KOCHANĄ,
Kazimierza Brandysa, reż. Lena Frankiewicz, Teatr Narodowy, scena na Wierzbowej; Felicja, przejmująco grana przez Gabrielę Muskałę, wraca do okupacyjnych przeżyć. Ogląda samą siebie niemal jak kogoś obcego. Spektakl maluje jej życie ascetycznie i przekonująco. Piękny powrót do Brandysa.
JUTRO ZAWSZE BĘDZIE JUTRO,
spektakl dyplomowy Wydział Aktorskiego we Wrocławiu w reż. Wojciecha Kościelniaka; studenci z songów Bertolta Brechta tworzą emocjonalne widowisko o tym wszystkim, co dla człowieka najważniejsze, dowodząc jak aktualnie brzmią te wspaniale utwory.
KINO MORALNEGO NIEPOKOJU
wg eseju Walden Henry’ego Davida Thoreau, reż. Michał Borczuch, Nowy Teatr; reżyser bada (na pozór) skromne możliwości teatru, który posługując się metaforą, skrótem, umownością, może wywoływać wielkie emocje i poważne refleksje.
KSIĘŻNICZKA TURANDOT,
komedia dell’arte Carla Gozziego (1762). reż. Ondrej Spišák, Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy; wszystko polega tu na aktorskiej robocie, która nie zawodzi włącznie z intermediami dopisanymi przez Tadeusza Słobodzianka, dowcipnymi komentarzami naszej współczesności. Zabawa przednia a pożyteczna, bajecznie kolorowe kostiumy, świetna stylizowana muzyka, a przede wszystkim ćwiczenie wyobraźni.
MATKA JOANNA OD ANIOŁÓW,
wg noweli Jarosława Iwaszkiewicza, reż, Jan Klata, Nowy Teatr; historia rzekomego opętania, które próbuje nieporadnie okiełznać ksiądz Suryn (Bartosz Bielenia) jest dla reżysera zaczynem opowieści o kryzysie wiary i urzeczowieniu kobiet, wciąż pozostających pod patriarchalnym nadzorem. Nie brak tu chwil metafizycznego uniesienia.
MEIN KAMPF,
słowa: Adolf Hitler, reż. Janusz Skrzywanek, dramaturgia Grzegorz Niziołek, Teatr Powszechny w Warszawie; spektakl odważnie stawia pytania nie tyle o to, czym był hitleryzm i jego źródła, ile o to, jak głęboko idee nazistowskie tkwią w społecznej świadomości. Zdarzenie, które wpisuje się w logiczny ciąg „teatru po Klątwie”.
NEXT TO NORMAL,
Toma Kitta (muzyka), Briana Yorkey (libretto), tłum. i reż. Jacek Mikołajczyk, Teatr Syrena; opowieść o wysokich kosztach psychicznych, jakie ponosi nie tylko osoba cierpiąca na chorobę dwubiegunową, ale i jej najbliżsi. Poetyka musicalu, kojarząca się z rozrywkowym, lekkim charakterem, nie przyćmiewa poważnej tematyki.
NIEPODLEGLI,
Piotra Rowickiego, reż. Piotr Ratajczak, Akademia Teatralna w Warszawie; wśród postaci tworzących korowód „niepodległych” są ludzie wielkiej idei, marzyciele i wizjonerzy, ludzie mądrzy i szlachetni, ale są też potwory, są pasjonaci i obsesjoniści, upiory przeszłości. Rozpiętość postaw ogromna: od Gorgonowej do Krzywickiej, od Piaseckiego po Boya. Studenci AT grają jak z nut.
PRÓBY,
Bogusława Schaeffera, reż. Mikołaj Grabowski, Teatr Polonia; aktorzy grają i bawią się świetnie razem z widzami, a opowieść o teatrze jako świecie okazuje się zabawą serio. Niby to wolność aktora bez granic, ale wolność na uwięzi reżysera i autora. Błyszczą w tym spektaklu: Iwona Bielska (monolog z krzyżówką niezrównany), Delfina Wilkońska, Andrzej Konopka, Michał Wanio i Mikołaj Grabowski, mistrz ceremonii i czarodziej sceny.
STAFF ONLY,
w reżyserii Katarzyny Kalwat, Biennale Warszawa; na spektakl składają się cztery opowieści aktorów wywodzących się z Argentyny, Nigerii, Szkocji i USA, którzy próbują odnaleźć się na polskiej scenie. Niełatwa to dla nich droga i teatr o tym opowiada, ale jednocześnie tę obecność ukazuje w pełnym urody przedstawieniu, dowodzącym, że odmienność może być jednoczącą siłą, katalizatorem scenicznych odkryć.
ŚPIEWAK JAZZBANDU,
Wojciecha Kościelniaka wg sztuki Samsona Raphaelsona, reż. Wojciech Kościelniak, Teatr Żydowski im. Estery Rachel i Idy Kamińskich; czy syn kantora może zostać tylko kantorem? Czy jeśli ciągnie go w inną (muzycznie) stronę i ulegnie pokusie, to popełni zdradę? Powstał spektakl pełen energii, znakomitych partii wokalnych i brawurowych scen zbiorowych (porywająca choreografia Eweliny Adamskiej-Porczyk) do oryginalnej muzyki Mariusza Obijalskiego.
TURNUS MIJA A JA NICZYJA,
operetka sanatoryjna Igi Gańcarczyk i Darii Kubisiak w reż. Cezarego Tomaszewskiego, Teatr im J. Słowackiego w Krakowie; spektakl muzyczny, parodiujący typowe życie sanatoryjne z jego umownym reżymem, przelotnymi romansami i nadzieją na lepsze jutro. Bardzo dowcipne przedstawienie, zagrane z wdziękiem, z brawurową rolą Lidii Bogaczówny jako nienasyconej kuracjuszki.
WOJNA POLSKO-RUSKA POD FLAGĄ BIAŁO-CZERWONĄ,
Doroty Masłowskiej, reż. Paweł Świątek, Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie; błyskotliwy debiut Masłowskiej sprzed 17 lat zaskakuje świeżością za sprawą pomysłu adaptatora (Mateusz Pakuła), który rozpisał tekst wyłącznie na postaci kobiece. Spektakl dowodzi, jak niebezpieczne wzorce rodzi w Polsce populizm i ksenofobia.
WSTYD,
Marka Modzelewskiego, reż. i oprac. muz. Wojciech Malajkat, Teatr Współczesny, Scena w Baraku; świetnie napisana tragikomedia. Kluczem otwierającym szafy z trupami staje się zerwane wesele, do którego w ostatniej chwili nie dochodzi. Autor i reżyser grzebią bohaterom w duszach i w pamięci, wywlekają na wierzch brudy. Koncert czworga aktorów: Izy Kuny, Agnieszki, Suchory, Jacka Braciaka i Mariusza Jakusa.
WYZWOLENIA,
Magdaleny Drab, reż. Piotr Cieplak, Teatr im. H. Modrzejewskiej w Legnicy; intrygujące wariacje na temat „Wyzwolenia” Stanisława Wyspiańskiego i problematyki polskości, czyli dramat o naszych przeklętych pytaniach. Zespołowa kreacja aktorów z Legnicy.
ŹLI ŻYDZI,
Joshua Harmona, reż. Maciej Kowalewski, Ateneum; opłakujący dziadka żałobnicy toczą zawzięty spór, kto jest prawdziwym Żydem, komu należy się najcenniejsza pamiątka po dziadku, czyje na wierzchu, jak to w rodzinie, niekoniecznie żydowskiej. Olga Szarzyńska święci triumf w roli samozwańczej nadzorczyni wartości. Niesłychanie śmieszne i mądre przedstawienie – przestroga przed ukąszeniem fanatyzmu.