5 grudnia 2024

loader

Raport z arabskiej Francji

Z tej znakomitej skądinąd książki wieje grozą. Anna Pamuła (rocznik 1984, od ośmiu lat mieszka we Francji) zebrała przez kilka lat ogromny materiał o francuskim świecie muzułmańskim, który egzystuje we Francji niczym „tykająca bomba”, niczym potężny stan zapalny i rozległa rana na ciele tego kraju. Kilka milionów muzułmanów, pochodzenia głównie arabskiego, tworzy tam coraz to powiększającą się masę krytyczną, w kraju będącym przez stulecia kwintesencją tego, co najbardziej europejskie, w ojczyźnie Oświecenia, w niegdysiejszej „słodkiej Francji”, „kraju miłości i sztuki”.

„Wrzenie”, to obszerny reportaż o muzułmańskiej i islamskiej (to rozróżnienie jest celowe) części społeczeństwa francuskiego. Tworzy to w społeczeństwie francuskim potężne pęknięcie, bardzo groźne i brzemienne w rozległe dramatyczne rezultaty.
„Wrzenie” skonstruowane jest z przeplatających się reportaży z „pola wojny” i rozmów autorki z jej znajomym Ibrahimem, radykalnym muzułmaninem z paryskich przedmieść, a jednocześnie „drobnym” przestępcą, złodziejem i dilerem narkotyków, bez wykształcenia formalnego, ale obdarzonym dużą przenikliwością. Poprzez pryzmat rozmów autorki z Ibrahimem otrzymujemy obraz współczesnej Francji, potężnie naznaczonej piętnem ogromnej, wielomilionowej muzułmańskiej populacji.
To socjologia bez naukowego języka, socjologia żywa, jako opis, jako raport z żywej materii. Z narracji Ibrahima wynika obraz dramatyczny i nie wskazujący na to, że zachodzące procesy są możliwe do zatrzymania. To, co dzieje się we Francji, nie stało się nagle. Imigracja z Afryki, głównie północnej, najczęściej z obszarów dawnych kolonii, trwała przez dziesięciolecia, dokonywała się początkowo – można by rzec – jakby niepostrzeżenie, było to powolne „gotowanie żaby”.
Problemy od dziesięcioleci były poważne, ale skala i intensywność stała się najbardziej dramatyczna wtedy, gdy dorosły generacje młodych Arabów, często urodzonych już we Francji, często mających obywatelstwo tego kraju, którzy na społeczną izolację i ekonomiczną dyskryminację zareagowali zwróceniem się w stronę radykalnego islamizmu i terroryzmu.
Taka jest przynajmniej jedna z socjologicznych interpretacji, choć nie wszyscy się z nią zgadzają. Jednak Ibrahim, rozmawiający z dziennikarką, to człowiek ze „strefy stanów średnich”, średni przestępca, on jeszcze nie jest terrorystą, choć to może kwestia czasu, a jego życie jest relatywnie „przeciętne”.
Jednak tuż za przestrzenią życia Ibrahima rozciąga się strefa ciemności i zbrodni: proceder obrzezania kobiet, ciągle praktykowany, choć od 2000 roku surowo zakazany przez francuskie prawo, przemoc domowa w arabskich rodzinach, szaleństwo religijne, wyobcowaniu ludności muzułmańskiej, osaczenie społeczne, biedę, bezrobocie, wrzeszcie terroryzm. To wszystko rozpisane jest na setki faktów, personaliów, ale także zróżnicowanych postaw (bo są też muzułmanie zwolennicy Frontu Narodowego i inne paradoksalne postawy) – to bogaty opis archipelagu współczesnej Francji arabskiej.
Znaczącą część „Wrzenia” zajmuje wiwisekcja krwawego i dramatycznego przypadku terroru z roku 2012, mordu dokonanego w Tuluzie na kilku osobach żydowskiego pochodzenia przez islamskiego terrorystę Mohameda Meraha, opis zamachu, pościgu policyjnego, do którego dodany jest obszerny zapis negocjacji prowadzonej z osaczonym w swoim mieszkaniu, zakończonych jednak zastrzeleniem terrorysty.
Jest także raport z procesu jego brata, oskarżonego o współudział i skazanego na dożywocie.
Jest także opis historii szeregu straszliwych zamachów, które na przestrzeni kilkudziesięciu lat odcisnęły się na Paryżu i Francji piętnem strachu i cierpień (w tym także zamach dokonany przez rdzennie francuską organizację terrorystyczną Action Directe).
Autorka podjęła też sprawę konfliktu o pomnik Jana Pawła II w bretońskim Ploermel, o exodusie religijnych Żydów z Francji, od 2015 roku, ale już o zamachach z roku 2015 – 7 stycznia na redakcję „Charlie Hebdo” i jeszcze straszliwą masakrę z 13 listopada roku są tylko krótkie wzmianki.
Ukazanie się wrzenia niemal dokładnie zbiegło się z dekapitacją nauczyciela Samuela Paty na paryskim przedmieściu przez młodego islamistę.
Znakomita jest ta książka, ale ponura, przepełniona obrazem cierpienia, wieje od niej grozą, bo jeśli stało się to, co się stało ze „słodką Francją” ojczyzną Oświecenia, która przez stulecia była nadzieją i natchnieniem świata, która „wymyśliła” Wolność, Równość i Braterstwo, to co stanie się z całym naszym światem?

Anna Pamuła – „Wrzenie. Francja na krawędzi”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2020, str. 382, ISBN 978-83-268-3253-6

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Miałam swoje Poletko Pana Boga

Następny

Ludwik Flaszen (1930-2020) „Teatr ubogi”, umysł przebogaty

Zostaw komentarz