Szymon Marciniak jednak poprowadzi finał Ligi Mistrzów, co oficjalnie potwierdziła UEFA. Europejska centrala piłkarska wytłumaczyła swoją decyzję i pokazała list, który otrzymała od polskiego arbitra.
31 maja polski arbiter pojawił się na konferencji biznesowej „Everest”, którą w Katowicach organizował Sławomir Mentzen, kontrowersyjny polityk Konfederacji. Kontrowersyjny, bo to właśnie on w 2019 roku prezentując swój program powiedział: „Chcemy Polski bez Żydów, gejów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej”. Obecność Marciniaka na tym wiecu sprawiła, że stowarzyszenie „Nigdy Więcej” wysłało zawiadomienie do UEFA. Według antyrasistowskiej organizacji zachowanie Marciniaka odbiega od wszelkich standardów.
„Mam nadzieję, że to oświadczenie trafi do wszystkich zainteresowanych, w szczególności do osób, które słusznie były zaniepokojone i rozczarowane moim udziałem w wydarzeniu „Everest”. Chcę wyrazić moje najgłębsze przeprosiny za moje zaangażowanie i wszelkie przykrości lub szkody, które mogło ono spowodować. Po głębszej refleksji stało się oczywiste, że zostałem poważnie wprowadzony w błąd i całkowicie nieświadomy prawdziwej natury wydarzenia. Nie wiedziałem, że było ono związane z polskim ruchem skrajnej prawicy. Gdybym był tego świadomy, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie. Ważne jest, aby zrozumieć, że wartości promowane przez ten ruch są całkowicie sprzeczne z moimi osobistymi przekonaniami i zasadami, których staram się przestrzegać w życiu. Mam wyrzuty sumienia, że mój udział mógł być z nimi sprzeczny” – tak zaczyna się list Marciniaka.
W swym oświadczeniu Szymon Marciniak ostrzega: „zadawanie się z Konfederacją jest skrajnie niebezpieczne. Trzymajcie się od tych ludzi z daleka.” Całe szczęście, że Szymon Marciniak jednak posędziuje finał Ligi Mistrzów, bo jest w swojej robocie znakomity. Choć popełnił poważny błąd, występując na imprezie organizowanej przez Sławomira Mentzena, co sam przyznaje, to błąd zrozumiał i szybko za niego przeprosił. Sędzie Marciniak nie jest rasistą ani faszystą. Odebranie mu finału Ligi Mistrzów byłoby przesadą.
Marciniakowi można współczuć. Ale nie zachowania UEFY czy „Nigdy Więcej”. Ale tego, że przez nierozwagę poszedł na event organizowany przez Mentzena. To dobrze, że sprawa została wyjaśniona. Ale to ostatnie ostrzeżenie, że wszyscy rozsądni ludzie powinni zbudować wokół Konfederacji kordon sanitarny. W interesie Polski i swoim własnym. Trzeba zaapelować do Polaków, aby trzymali się od Konfederacji z daleka. Inaczej prędzej czy później będą musieli się tłumaczyć ze swoich fascynacji, czy po prostu przebywania w złym towarzystwie. Bo Mentzen, które chce „Polski bez Żydów”, to złe towarzystwo.
Polityk który chce „Polski bez Żydów” jest w Europie trędowaty. Jak Mentzen wejdzie do rządu, to Polska będzie traktowana jak trędowata. Żadnych pieniędzy, żadnych spotkań, żadnej roli politycznej. Potraktujmy sprawę Marciniaka jako ostatnie ostrzeżenie.
Autor jest wiceprzewodniczącym Komisji Obrony Narodowej, posłem na Sejm RP oraz Sekretarzem Generalnym Nowej Lewicy.
W odpowiedzi na tekst Marcina Kulaska, Stowarzyszenie „Nigdy Więcej” wystosowała następujące oświadczenie:
„W rzeczywistości Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ” nie zgłaszało do UEFA sprawy sędziego Marciniaka, a po prostu opublikowało oświadczenie, w którym skrytykowało udział Marciniaka w imprezie organizowanej przez Sławomira Mentzena. Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ” nie domagało się odsunięcia Marciniaka od prowadzenia meczu finałowego LM. Wręcz przeciwnie: Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ” było wśród organizacji, które protestowały przeciwko odsunięciu Marciniaka od prowadzenia tego spotkania.”