Pisowska terrorystyczna władza wprowadziła prawo czyniące z polskich kobiet w wieku rozrodczym kandydatki na żywe trumny. Piramidalny nonsens, który powoduje niewyobrażalne cierpienie kobiet i ich bliskich, ograniczając im prawo do decydowania o swoim życiu. Póki co, polskie kobiety i dziewczyny, oraz ci mężczyźni, którzy je wspomagają, walczą na ulicach o swoje prawa, nie zważając na mróz i mrożące działania policji państwowej.
Pod groźbą kary grożącej osobom pomagającym kobietom w dokonaniu aborcji (lekarzy, etc.), muszą one rodzić trupy, półtrupy i potworki, które są ważniejsze od ich życia, zdrowia, od zdrowego rozsądku. Muszą rodzić w imię jakiejś obłąkańczej obsesji na podłożu religijno-nacjonalistycznym. Zgodnie z nią trup, zwłaszcza trup wydany na świat, ważniejszy jest od osoby żywej, bo trup to esencja życia. To nie zawiązek scenariusza horroru ani nowo odkryta baśń braci Grimm. To Polska 2021 roku. Jednym z emblematów takiej Polski jest upiorny filmik emitowany w TVPiS, na którym nieszczęsne dzieci z zespołem downa śpiewają, „maszerując w miejscu” – „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Lewica we współpracy m.in. z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet, Centrum Praw Kobiet, Federacją na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, rozpocznie zbieranie podpisów niezbędnych do rejestracji komitetu „Legalna aborcja bez kompromisów”. Publicznie zaprezentowano projekt ustawy zawierający m.in. prawo do bezpłatnego i legalnego przerywania ciąży do 12 tygodnia, uchylenie przepisów karnych za wykonanie i pomoc w aborcji. Nie jest to pierwsza próba Lewicy zliberalizowania prawa aborcyjnego. Projekt poprzedni został złożony w Sejmie w kwietniu 2020 roku, ale drukowi nie nadano nawet numeru, utknął w sejmowej zamrażarce.
Pucz Bielana! Gowin Jarosław na moment utracił przywództwo w Porozumieniu nomen omen Jarosława Gowina na rzecz Bielana Adama, znanego spin-doktora PiS. Bielan i jego poplecznicy nagle zauważyli, że Gowin Jarosław od dwóch lat piastuje nienależną, w świetle statutu partii, funkcję prezesa. Pucz zakończył się wyrzuceniem puczystów w tym Bielana właśnie, z Porozumienia. Jak wieść gminna niesie, już zmieniono zamki w drzwiach w siedzibie partii przy ulicy Wilczej, aby nikt z wyrzuconych wrogo jej nie przejął. Nie kończy to jednak sprawy z Gowinem, bez wątpienia kolejne odsłony tej tragifarsy są w przygotowaniu. Niektórzy mówią, że Kaczor wiedział co się szykuje, a nawet zajął krzesło z napisem „reżyser”.
Wojskowe ćwiczenia sztabowe „Zima – 20”, zakończyły się spektakularną klapą. W pięć dni wróg ze Wschodu (ruscy?) dotarł do linii Wisły, okrążając Warszawę. Lotnictwo i marynarka wojenna przestała istnieć, zaś pierwszorzutowe bataliony odnotowały straty w ludziach na poziomie 60-80 procent. Ruscy nas pokonali i nie pomogło nam wsparcie technologiczne z Zachodu. Gorzej niż we wrześniu 1939 roku. Duduś podobno naczelny wódz i Błaszczak Mariusz podobno minister obrony, komentując tę wojskową wtopę, cieszyli się jak dzieci, że takie to pouczające było. No cóż, w dzisiejszych czasach najważniejsze to nie tracić dobrego nastroju i z nadzieją patrzeć w przyszłość i uczyć się, cały czas się uczyć.
Konferencja Platformy Obywatelskiej stała się tak naprawdę konferencją pobożnych życzeń. Borys Budka wystąpił z apelem, który sprowadzić można do hasła „zgoda buduje”, oczywiście opozycję. Pierwsze reakcje na to wezwanie były najłagodniej pisząc chłodne, a przedstawiciele opozycji od Lewicy po Polskę 2050 Szymona Hołowni, zwracali uwagę, że nikt z nimi wcześniej treści apelu nie uzgadniał. Niestety, źle to wróży idei konsolidacji opozycji na czas wyborów parlamentarnych 2023. i szansom na pokonanie Zjednoczonej Prawicy. Niby do wyborów daleko, lecz niech nikt nie traci z pola widzenia faktu, że niestety, system D’Hondta fochów nie wybacza.
Od 12 lutego otwarte zostaną hotele, baseny, stoki narciarskie, teatry, kina, filharmonie, na razie na dwa tygodnie. W tej sytuacji bunt podnieśli restauratorzy i właściciele klubów fitness, którzy nie znaleźli się w tej grupie szczęśliwców. Zatem pomimo zakazu otwierają swoje firmy. Nie ukrywają, że grożące kary nakładane przez sanepid oraz perspektywa postępowań karnych ich nie przeraża. I tak i tak są na skraju bankructwa, mają zaległe rachunki do zapłacenia, a realnej pomocy państwa brak. Więcej, część z nich planuje wystąpić z pozwem zbiorowym do sądu o odszkodowanie od państwa wprowadzającego zakazy aktami prawnymi niższego rzędu niż ustawa. I mają duże szanse, takie odszkodowania uzyskać, od państwa czyli od nas wszystkich. Jak zawsze my szarzy obywatele zapłacimy za błędy, za błędy na górze.
Na froncie walki z pandemią większych sukcesów brak. Nikt tak naprawdę nie wie na jakim etapie tej walki jesteśmy. Niewielka liczba testów przekłada się na niewielką liczbę stwierdzonych zakażeń, przy wysokiej liczbie zgonów. Niewielka liczba szczepionek jakie mają zostać dostarczone przez koncerny farmaceutyczne powoduje, że najbardziej zagrożona grupa seniorów czyli osób 60 plus zostanie zaszczepiona w tym ślamazarnym tempie może wczesną jesienią i to jest wariant bardzo, ale to bardzo optymistyczny. A wirus mutuje i kolejne jego warianty są coraz groźniejsze i jak wynika z badań są bardziej odporne na opracowane już szczepionki. Co gorsza nie widać jakiegoś sensownego planu pisowskiego rządu na zdławienie SARS-Cov-2. Nieomal codzienne konferencje telewizyjne niejakiego Dworczyka Michała i Niedzielskiego Adama, prezentujących urzędowy optymizm, jedynie irytują. Z niepokojem więc należy oczekiwać na efekty otwarcia hoteli, stoków narciarskich, basenów, kin czy teatrów, bo przy powszechnym braku dyscypliny społecznej, braku elementarnej solidarności międzypokoleniowej, braku testów, zapaści sytemu opieki medycznej, w marcu będziemy Portugalią.