10 grudnia 2024

loader

Bigos tygodniowy

Dziś najważniejsza „piątka” PiS, to pięcioprocentowa inflacja i przyspieszający wzrost cen. Oto skutki między innymi cynicznego szafowania pieniędzmi dla celów politycznych. Ogólnie jest to wyjaśniane skutkami pandemii. No tak, ale przecież wszystkie kraje, nie tylko Polska podlegały lockdownom i wszelakim ograniczeniom unieruchamiającym lub dalece ograniczającym działalność gospodarczą. Wszystkie kraje poniosły straty. Jednak tylko w Polsce ( i na Węgrzech) jest tak wysoka inflacja, w pozostałych krajach kilkakrotnie niższa, także na przykład we Włoszech – poniżej jednego procenta. Pokazywany w mediach polski strzelisty słupek górujący nad niskimi słupkami pozostałych krajów europejskich niemile szokuje. Czy ktoś zechce mi wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje? Powtarzam, przecież cała Europa podlegała tym samym, a czasem ostrzejszym ograniczeniom niż Polska. Bigos ma swoją hipotezę, ale jest ona nie tylko antyrządowa, wynika nie tylko z tego, że rząd PiS swoimi posunięciami podkręca inflację ale także na tyle krytyczna w stosunku do rodaków (nadreprezentacja postawy chciwości i cwaniactwa, podwyższanie cen przez różne podmioty pod każdym nadarzającym się pretekstem), że oszczędzę sobie nieprzyjemności jej rozwijania.


W minionym tygodniu ostatecznie zakończyła działalność i tak od dawna dychawiczna Grupa Wyszehradzka, jedno z narzędzi podtrzymujących pisowski sen o potędze, o przywództwie w regionie. Afera z postanowieniem TSUE nakazującym zamknąć, na razie w trybie zabezpieczenia, przed ogłoszeniem wyroku, kopalnię „Turów”, to skutek hucpy PiS, które do żadnej kwestii nie jest mentalnie w stanie podejść w sposób normalny, bez bezczelności i agresji. Czesi wielokrotnie proponowali jakąś sensowną ugodę, bo im ta kopalnia rzeczywiście szkodzi, ale ich propozycje odbijały się jako groch od ściany. W końcu się więc zirytowali o poszli z wnioskiem do europejskiego trybunału. I pomyśleć, że przedstawiciele tego samego kraju, którego kopalnia pozbawia wielu Czechów wody jeszcze niedawno molestowali czeski Senat i chcieli na nim wymusić ograniczenie usług aborcyjnych dla Polek przyjeżdżających do tego kraju.


Sposób, w jaki pisowcy z Witek Elżbietą na czele potraktowali Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara przy okazji składanego przez niego sprawozdania to wręcz piramida chamstwa i pogardy. Polską rządzi partia Chamów.


Żeby było jasne – Bigos jako skrajnie idealistyczny zwolennik jednolitofrontowości opozycji uważa, że każda przeciwwaga kontra PiS jest na wagę złota. Jednak gdy komentatorzy i dysydenci mówią, że kończy się czas przywództwa Borysa Budki i o potrzebie wymiany na „świeżą krew” Rafała Trzaskowskiego, to Bigos przypomina, że stary Budka (rocznik 1978) jest młodszy od młodego Trzaskowskiego (rocznik 1973) o pięć lat. Jednak w polityce kryterium świeżej krwi jest inne niż w biologii. W PiS najświeższa krew płynie w żyłach Kaczyńskiego, właściciela, według Flaczków, „steranej twarzy, wykrzywionej nienawiścią do mord zdradzieckich”. Co do Bigosu, to jak wiadomo, jest on tym lepszy, im starszy. Gdy rodził się Rafał, Bigos kończył (nie bez trudności) pierwszą klasę I LO im. Stanisława Staszica w Lublinie, a gdy rodził się Borys – był między pierwszym a drugim rokiem studiów na psychologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej-Curie w Lublinie (skrótowo: UMCS). Jak starzy są wzmiankowani politycy! Jak ten czas leci!


A propos: rząd rozważa zakupienie niegdysiejszego domu letniskowego Marii Curie Skłodowskiej w Saint Remy-de-Chevreuse w aglomeracji paryskiej, za ponad siedemset tysięcy eurosów. Wielka uczona była tam kilka razy, ale komu przeszkodzi urządzenie tam muzeum, którego kustoszem zostanie Szydło Beata, fizycznie nawet do MCS nieco podobna? Czy będzie też ona sprzedawała nieliczne bilety i czy Kaczyński będzie w tamtejszym ogródku spędzał wakacyjne tygodnie?


Profesor Wojciech Maksymowicz, poseł partii Jarosława Gowina przyłączył się do formacji Szymona Hołowni. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale po raz pierwszy od 2015 roku, poseł Zjednoczonej Prawicy przechodzi do formacji antyrządowej. Biorąc pod uwagę bardzo dobre osobiste relacje Hołowni i Gowina wątpliwe jest, by to było wrogie przejęcie. Gowin już wie, że polityczne cele „Polskiego Ładu” to przy okazji jego polityczna śmierć. Bo podwyżki podatków uderzają w elektorat Porozumienia i pozbawiają Gowina wiarygodności jako strażnika interesów klasy średniej. W interesie Gowina jest pogrożenie Kaczyńskiemu, że kolejni gowinowcy mogą przejść do Hołowni, osłabiając większość Zjednoczonej Prawicy w Sejmie. Teraz Gowin żąda ulg podatkowych dla swych wyborców. Wie też, że On i jego ludzie nie znajdą się na listach wyborczych PiS w najbliższych wyborach parlamentarnych. Alternatywą był Kosiniak – Kamysz z 5 procentowym poparciem. Teraz pojawił się Hołownia z poparciem sięgającym 20 procent. Gwarantującym reelekcję. Czy będzie Porozumienie z Hołownią? Sejm wart mszy z Hołownią?


Ale teraz już bez kpinek. Jeden z pomysłów z – pożal się boże – Polskiego Ładu, to stworzenie możliwości niszczenia lasów, betonowania ich i pomieszczania w nich nawet wysypisk i spalarni śmieci. Do tego dochodzi pomysł otwarcia szerokiej drogi patodeweloperce poprzez przyzwolenie na budowę domków o płaskich dachach, bez konieczności uzyskania pozwolenia na budowę, czyli gdzie popadnie. W kraju, w którym od niepamiętnych czasów panuje kompletny chaos przestrzenny, to zwyczajnie zalegalizowanie zbrodni.


Jeszcze jedno nie kwalifikuje się do sfery śmiechu: zgarnięcie przez policję demonstranta z transparentem krytykującym „Polski Ład”. I ta władza śmie oburzać się na reżim białoruski?


Kilkanaście dni po sławetnym głosowaniu z PiS w sprawie funduszy europejskich, znów w Bigosie zagwozdka z Lewicą. Na jej niedzielnej konwencji panie posłanki mówiły oczywiście ładnie ważne rzeczy, ale było to jakieś banalne, a przy tym jakoś plastikowo podane. Bigosowi zazgrzytało zaledwie prześlizgnięcie się w sprawie praw reprodukcyjnych kobiet. Razi to zwłaszcza kilka miesięcy po protestach ulicznych Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i wobec faktu, że zostały radykalnie pozbawione resztek praw w tej dziedzinie. Bigos się nie czepia, lecz dzieli się swoimi wrażeniami.


A propos. W najnowszym wywiadzie Kaczyński powiedział mniej więcej coś takiego, w tonie dość nonszalanckim, że aborcja nie jest w Polsce zakazana, a prawa kobiet nie zostały uszczuplone, bo można sobie pojechać na aborcję za granicę, płacąc za nią więcej czy mniej. Pobrzmiewające w tych słowach pragmatyczne przyzwolenie, to ekspresja krańcowego cynizmu, ostentacyjna ideologiczna deklaracja wycofania się państwa z jakiejkowiek troski o zdrowie reprodukcyjne kobiet. To oczywiście oburzający, bezczelny wyraz cynizmu, ale z drugiej strony, może to bardziej uczciwe postawienie sprawy niż ideologiczno-kościelne pitolenie o „świętości życia poczętego”. To deklaracja cynicznego pragmatyzmu: abortujcie się za granicą, skoro chcecie, byle nie na świętej ziemi polskiej. Może to powstrzyma radcę Wręgę z ambasady RP w Pradze przed kontynuowaniem misji antyaborcyjnej w Czachach.


Ciepły Człowiek Karczewskiego Stanisława, Aleksandr Białoruski podgrzał atmosferę do czerwoności swoją akcją z samolotem lecącym z Aten do Wilna i wyłuskaniem i zatrzymaniem lecącego nim Białorusina. Przy okazji ulubieniec Stanisława nieszczęśliwie całkowicie przykrył w mediach konwencję Lewicy.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Wspomnienie o Yuan Longpingu, ojcu „hybrydowego ryżu”

Następny

Sadurski na dzień dobry

Zostaw komentarz