Lubcz
Jak manna z nieba spadło pisiorom napięcie rosyjsko-ukraińskie. Dzięki temu z PiS-szczujni jak ręką odjął zniknął na kilka dni problem „Polskiego Bajzlu”, drożyzny, inflacji, itd. Trzeba było dopiero szarży Ziobry, który zagrał na nosie (długim) Pinokia i pomówił go o „historyczny błąd”, aby PiS-szczujnie wyszły z tych „wojennych” kolein. Z czerwonymi wypiekami na facjacie wyrzekał Ziobro na Pinokia z powodu zgody na „powiązanie pieniędzy dla Polski z tzw. praworządnością”. Była to nerwowa reakcja Ziobra na wyrok TSUE odrzucający wniosek Pinokia o podważenie zasady „pieniądze za praworządność”
********
A propos napięcia między Rosją a Ukrainą. To skomplikowany, wieloczynnikowy konflikt i Bigos nie czuje się na siłach zabierać w tej kwestii głosu. Przyszło mu tylko do głowy, że tzw. zbrodnia katyńska była administracyjną zbrodnią dokonaną na rozkaz ścisłego kierownictwa ZSRR ze Stalinem i Berią na czele, w tajemnicy także przed represjonowanym narodem radzieckim. Natomiast rzezie na Wołyniu były w dużym stopniu efektem spontanicznej nienawiści ze strony części ludności ukraińskiej. Skąd to skojarzenie? Znikąd. Ot tak sobie.
********
Prezio-PiS podjął próbę ostatecznego rozwiązania kwestii „Polskiego Nieładu”, że go tak kulturalnie określimy. Zwalił mianowicie winę za jego fiasko na tego mówiącego koślawą, łamaną polszczyzną (naprawdę nie można znaleźć w Polsce prawidłowo się wysławiającego profesora ekonomii nie mającego wstrętu do PiS?) Kościńskiego Tadeusza i jego współpracownika Sarnowskiego Jaśka, niedwuznacznie sugerując, że doszło do sabotażu, a co najmniej do „złej woli”. Aż tak łatwe życie jednak nie jest, bo takie zwalanie na „kolegę” większości byłych uczniaków szkolnych kojarzy się, a to jedna z największych większości w każdym kraju, z tzw. „skarżeniem”, „podpierdalaniem” do nauczyciela, aby od siebie odwrócić uwagę.
********
Mamy aktualnie trynd na wprowadzanie „Polskiego Nieładu” do kultury. W zemście za krakowskie, „nieprawomyślne” „Dziady” lokalne pisiorstwo ogłosiło zamiar odwołania dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego, Krzysztofa Głuchowskiego. Warszawska „Zachęta” już wzięta. W Lublinie, w którym „męczennik prawicy” Redbad Klynstra, odrzucony przez środowisko filmowo-teatralne za ataki na LGBT, dostał (bez konkursu) na otarcie łez dyrekcję tamtejszego Państwowego Teatru im. Juliusza Osterwy. Potrzebował kilkunastu miesięcy, by tę zupełnie niezłą scenę sprowadzić do parteru i wyjałowić. W tym samym Lublinie, szef interesującej, ale idącej pod prąd PiS-owi „Galerii Labirynt”, konkurs wygrał, ale nie został klepnięty przez niekulturalną glińszczyznę. Bigos zawsze uważał, że Gliński Piotr, minister kultury, nazwany kiedyś przez swojego starszego i mądrzejszego brata Roberta, reżysera, „bratem idiotą”, gdy słyszy słowo „kultura” odbezpiecza rewolwer. Czyli w PiS – sezon polowań na kulturę.
********
Tymczasem kolejna grupa spośród 48 osób represjonowanych przez policję za udział w demonstracjach w Warszawie w sierpniu 2020 roku wygrała procesy sądowe o finansowe zadośćuczynienie, choć wyroki są nieprawomocne.
********
TVN7 dostał koncesję. Ktoś przekonał niejakiego Sabatowskiego Andrzeja do zagłosowania „za” i tenże tak zagłosował, robiąc przy tym miny pełne obrzydzenia i bełkocąc coś o „uwarunkowaniach międzynarodowych”. Konsekwentnie „przeciw” był niejaki Kawecki Janusz, inżynier, arogant, fanatyczny radiomaryjec najstarszej daty.
********
Jeśli wejdzie w życie uchwalona przez Izbę Reprezentantów USA ustawa zakazująca wjazdu do tego kraju osobom, które wypowiadają poglądy wrogie osobom LGBT, to DD (Duduś Dewot) może się na nią załapać.
********
„To jest biologia, kobieta w wieku lat 55, kiedy estrogeny przestają działać, dochodzi do wieku, w którym może już głosować. (…) Jeśli idzie o siłę, wzrost, wagę i inteligencję, kobieta jest czymś pośrednim między mężczyzną a dzieckiem” – oświadczył Korwin Mikke. Stary wariatuńcio. A „krzywe ryje, wieprzowe karki” – jak określiła dominujący antropologiczny typ polskiego „mena” Kinga Dunin – to powinni mieć prawo do głosowania od razu po ukończeniu „osiemnastki”?
********
Obchodzono 80 rocznicę powołania Armii Krajowej. Należało do niej około 400 tysięcy osób. Jak na mający opinię superpatriotycznego i od tysiąca lat miłującego niepodległość Naród Polski, to właściwie garstka.
********
Profesor Adam Strzembosz, który stał się, jako autorytet, jedną z twarzy obrony sądów przed deformą, zabrał na łamach „Gazety Wyborczej” głos w kwestii LGBT, a także nieformalnych związków heteroseksualnych w duchu ciasnego, konserwatywnego katolicyzmu. Odpowiedział mu Kazimierz Bem, pastor i gej, który zarzucił Strzemboszowi, że nie bronił LGBT w miesiącach najbrutalniejszej przeciw nim kampanii. Bigos zawsze uważał, że niedobrze się stało, że mocą przewrotnej logiki zdarzeń, rozmaici starzy reakcjoniści i klerykałowie w rodzaju Giertycha, Rzeplińskiego, Zolla i właśnie Strzembosza znaleźli się po stronie demokratycznej i wolnościowej. Tylko dlatego, że weszli w konflikt z nadmiernie szarżującym jak na ich gust PiS. A przecież to oni i cały co najmniej batalion im podobnych, swoimi poglądami urabiali przez lata grunt psychospołeczny, mentalny, na przyjście PiS. I teraz leją krokodyle łzy.
********
Porucznik Karnowski Michał wezwał do „krucjaty modlitewnej za Polskę w obliczu zagrożenia rosyjskiego”. Już tylko patrzeć jak wzdłuż granicy wschodniej utworzy się łańcuch moherowy z różańcami. Na zdrowie. Alleluja i do przodu!