6 listopada 2024

loader

Flaczki tygodnia

Czy będą przedterminowe wybory parlamentarne? O tym huczało w zeszłym tygodniu na politycznych salonach. Choć jeszcze w zeszłym miesiącu takie przyśpieszone wybory traktowano tam jak „political fiction”.

Problem stał się realny za sprawą jednego kanibala politycznego. Bardzo wpływowego, niestety. Jaśniepana prezesa Kaczyńskiego, który użył pana posła Bielana jako tarana do rozbijania jedności gowionowskieo Porozumienia Polskiego.

Z jaśnie panem prezesem i panem wicepremierem Gowinem jest jak ze Skorpionem i Żabą w starym kawale. Oto Król Skorpion proponuje Żabie układ. Przeprawisz mnie przez rzekę za co dostaniesz udział w zrabowanych przeze mnie skarbach ukrytych za rzeką. Zawarli przymierze. Żaba wzięła Skorpiona na plecy i płyną. W połowie drogi Skorpion wbił Żabie swój jadowity kolec. Czemu?, spytała zdziwiona, umierająca Żaba. Nie mogłem się powstrzymać, taką mam kurwa naturę, odparł szczerze Król Skorpion.

Jednak pan poseł Bielan- taran okazała się miękiszonem. Pan wicepremier zachował wystarczająco sejmowych szabel by nadal decydować o większości parlamentarnej w rządzącej jeszcze „Zjednoczonej Prawicy”. Co więcej, Strajk Mediów przeciwko podatkowi dławiącego wolne media, zaplanowanemu przez rząd jaśniepana prezesa, okazał się wielkim prezentem politycznym dla pana wicepremiera Gowina.
Bo bez głosów gowinowców nie może on zostać uchwalony w Sejmie. A swą deklaracją sprzeciwu wobec tegoż podatku, pan wicepremier przypomniał, że dalej ma decydujące głosy, no i kupił sobie też przychylność protestujących mediów. Co mu się przyda w kolejnych rozgrywkach z nienasyconym Królem Skorpionem.

Plotki warszawskie głoszą, że dywersja pana posła Bielana, znanego knuja politycznego, miała być karą dla pana Gowina za potajemne zmawianie się z opozycją. W celu przejścia na stronę opozycji parlamentarnej i stworzenia „rządu technicznego”, który odsunie od władzy psychodyktatora oraz przeprowadzi uczciwe wybory parlamentarne. Warunkiem przejścia gowinowskiego Porozumienia Prawicy do obozu antyPiS-owskiego ma być stanowisko premiera dla pana wicepremiera Jarosława Gowina w „rządzie technicznym”. Czy fotel premiera dla wicepremiera Gowin wart jest ustępstw opozycji – przeczytajcie wywiad z Leszkiem Millerem zamieszczony obok.

Ku pamięci. Przedterminowe wybory może zarządzić Sejm RP wolą swej większości. Musi zarządzić pan prezydent jeśli nie otrzyma od Sejmu uchwalonej ustawy budżetowej w konstytucyjnym terminie. No i muszą zostać zarządzone przez pana prezydenta kiedy rozpadnie się koalicja rządząca i nie uda się zebrać w Sejmie alternatywnej większości.

Przedterminowe wybory prezydenckie odbędą się na pewno w Rzeszowie. Po 18 latach, w trakcie piątej już kadencji, ustępuje ze stanowiska schorowany ostatnio, osiemdziesięcioletni Tadeusz Ferenc. Kolega z pracy „Flaczków” z czasów kiedy Ferenc był posłem Sejmu RP z listy SLD. W czasie swej prezydentury prezydent Tadeusz prowincjonalny, zadupiały Rzeszów przemienił w regionalną metropolię. Zachwycającą Polskę, Izrael, USA a także ukraińskich i słowackich sąsiadów. Rzeszowiaków nieraz zaskakiwał swymi niekonwencjonalnymi decyzjami i politycznymi sojuszami, na których zwykle zyskiwało miasto i oni. Teraz prezydent Ferenc jako swego następcę wskazał pana posła Solidarnej Polski, wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. Luźno z Rzeszowem związanego.

„Flaczki” chylą głowę wobec mistrzowskiego kunsztu politycznego towarzysza Ferenca. Wskazując bowiem przedstawiciela obozu rządzącego otworzył worek przyszłych obietnic składanych przez kaczystowskiego kandydata. Bo przecież żeby pan minister Warchoł mógł wygrać, to wpierw musi mieszkańcom Rzeszowa wiele naobiecywać z kasy warszawskiej centrali. Ba musi nawet coś im na wabia przed wyborami załatwić. Bo wszyscy już wiedzą, że politycy PiS kłamią. Im więcej obieca, im więcej realnie sypnie, tym dla Rzeszowa lepiej. Zwłaszcza kiedy wybory przerżnie.

Za kontrkandydaci pana Warchoła muszą się od razu zjednoczyć i wystawić jednego, wspólnego kandydata. Już teraz krajowy komentatorzy polskiej sceny politycznej uważają, że rzeszowskie wybory będą testem dla antyPiSowskiej opozycji w Sejmie RP. Jeśli pokaże, że można się w Rzeszowie skutecznie zjednoczyć, to będzie to przykład dla polityków opozycji na szczeblu centralnym. Tak czy siak teraz Rzeszów dyktuje w Polsce cywilizacyjne trendy.

A na Polskę spadły dwie katastrofy. Zaraza i rządy PiS. Złe rządy PiS czynią życie w czasach zarazy jeszcze bardziej nieznośnym

Piotr Gadzinowski

Poprzedni

Podział lewica-prawica nie odszedł do lamusa

Następny

Spadamy w najważniejszych rankingach

Zostaw komentarz