8 grudnia 2024

loader

Flaczki tygodnia

Wczoraj LGBT, dziś muzułmańscy zoofile,jutro IV Rzesza Niemiecka. Oto najnowsze jarkowe proroctwo.

Nietrudno przewidzieć, że z przyszłą niemiecką koalicją rządzącą, elity PiS będą miały chłodne relacje. A pewnie złe. Bo to koalicja partii wolnościowych, demokratycznych, postępowych, proeuropejskich. I antyfaszystowskich też.
Innych niż zamordystyczna, autorytarna,konserwatywna, i faszyzująca ostatnio też PiS.
Zatem pan prezes Kaczyński nie czekał na pierwsze krytyki Berlina, postanowił uderzyć pierwszy. Rozpoczął propagandową wojnę prewencyjną.

PiS wygrał wybory w 2015 roku strasząc socjalnych wyborców recydywą liberałów z PO, lekceważących ich godność i biedę na polskiej prowincji. Strasząc narodowo-katolickich obywateli RP najazdem muzułmańskich uchodźców.
Stworzeniem w Polsce milionowych gett muzułmańskich.Strasząc konserwatywnych wyborców zgodą PO na liberalną, zachodnią „zgniliznę moralną”.

Ponieważ wyborcy zaczęli wątpić w realność starych zagrożeń, to propagandziści PiS wymyślili nowe strachy na lachy. Miejsce oswojonego „LGBT” zajmuje nieznana, ale jakże wrogo brzmiąca „IV Rzesza Niemiecka”. Wraży Niemiec, znany powszechnie ze szkolnych czytanek, zapewne skuteczniej przestraszy potencjalnych wyborców PiS niż „syryjski zoofil”. Zwłaszcza kiedy ów telewizyjny seksualnie dżihadysta w rzeczywistości okazuje się być niewinną, zmarzniętą, głodną dziewczynką.

Aby skuteczniej walczyć z rzekomo stojącą u polskich „świętych granic” hybrydową „VI Rzeszą Niemiecką”, reżim Kaczyńskiego zwołał warszawski zjazd partii nacjonalistycznych, autorytarnych, konserwatywnych, i faszyzujących też.
Okazuje się,że elity PiS chcą walczyć z przejawami niemieckiej dominacji w Unii Europejskiej ramię w ramię z europejskimi neofaszstami.

Ta kreowana przez elity PiS, hybrydowa „IV Rzesza Niemiecka” ma być straszną dla Polaków, bo ma nawiązywać do realnej, rzeczywiście przerażającej, hitlerowskiej III Rzeszy.Skoro tak ma być, to czemu reżim Kaczyńskiego zaprasza do współpracy partie, które odwołują się do tradycji obcych antyhitlerowskiej koalicji w czasie II wojny światowej?
Premier Orban i jego partia odwołują się do „narodowych Węgier”, przedwojennego państwa, które najdłużej było w sojuszu z III Rzeszą Niemiecką, aż do 1945 roku. Hiszpańska Vox kultywuje wiele tradycji generała Franco – sojusznika Hitlera, włoska partia Salviniego ciepło wspomina dokonania swoich faszystów, a fani Marine Le Pen wybielają kolaboracyjną politykę reżimu Vichy.

Z takimi formacjami kolegują się teraz elity PiS. Strojące się w piórka przedwojennych piłsudczyków,co w rzeczywistości daje efekt karykaturalny. Zwłaszcza kiedy pan premier Morawiecki składa hołdy anty piłsudczykowskiej, kolaborującej z hitlerowcami Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ.
PiS to pokraczna, polityczna grupa rekonstrukcyjna. Przebierają się za Piłsudskiego i piłsudczyków,a wychodzą PiSudczycy.

Warszawski zjazd partii zamordystycznych i faszyzujących to wielki sukces prezydenta Putina. Orban to jego zdeklarowany sojusznik, a przyjmowana jak głowa państwa, pani Marine Le Pen politycznie bywa bliżej prezydenta Putina niż prezydent Łukaszenka. Le Pen uznała rosyjską aneksję Krymu, a prezydent Łukaszenka jeszcze nie.

Zauważcie jak antyrosyjska retoryka PiS ostatnio złagodniała. Liderzy PiS nie wspominają o „więzionym przez Putina” wraku prezydenckiego samolotu. O raportach Macierewicza, które miały obarczyć służby rosyjskie odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską. Teraz pojawiły się w Warszawie plotki o zaplanowanym na początek przyszłego roku spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Ławrow- Rau.

Pan prezes Kaczyński wskazywał też na Rosję, jako państwo wspierające i inspirujące polskie ruchu anty szczepionkowe. Teraz i on i PiSowscy propagandziści nie wspominają o tym. Czy od teraz winną za to będzie ta „IV Rzesza Niemiecka”?

Warszawskie spotkanie partii autorytarnych i faszyzujących nawet, było też dyskusją o zbliżeniu lub zjednoczeniu dwóch grup politycznych działających w Parlamencie Europejskim. PiS jest w grupie „Europejskich Konserwatystów i Reformatorów” /EKR/, która straciła na znaczeniu po wyjściu Torysów i Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Stronnicy pani Le Pen /Zjednoczenie Narodowe/ i Matteo Salviniego są w grupie „Tożsamość i Demokracja” /TiD/.
Zjednoczenie EKR i TiD oraz polityków węgierskiego Fideszu dałoby drugą pod względem liczebności grupę polityczną w Parlamencie Europejskim. Wzmocniło tam PiS.

Pozostaje tylko fundamentalne pytanie: Czy partie, które fundamentem swej tożsamości i polityki czynią interesy narodowe, są w stanie stworzyć sprawną i trwałą strukturę ponadnarodową?

Święty Mikołaj u bram! Wszystkim inteligentnym i dobroczynnym „Flaczki” polecają na mikołajkowy prezent książkę Ewy Jałochowskiej „Kolory PRL”. Wydanej przez Sport i Turystyka – Muza SA.
Ta bogato ilustrowana publikacja nie tylko uczy i bawi. Ona obala liczne, fałszywe stereotypy propagowane przez krajową prawicę. Mit „ PRL – pustyni kulturalnej”. Dzięki lekturze poznacie wiele przykładów współpracy wybitnych artystów z nową władzą ludową. Także tych wcześniej związanych z polskim państwem podziemnym. A miłośnicy Lenina, i nie tylko jego, zachwycą się rocznicowym plakatem Rafała Olbińskiego. Jeśli nie zdążycie na mikołajki to kupcie książkę na prezent pod choinkowy.

Piotr Gadzinowski

Poprzedni

Co nagle, to po diable?

Następny

Sadurski na dzień dobry