Dość drożyzny na rynku najmu i kupna mieszkań – mówi Lewica. Program tej formacji ma rozwiązać problem wysokich czynszy, drenujących kieszenie obywateli.
Receptą ma być powstanie publicznej spółki, odpowiedzialnej za budowę tanich lokali na wynajem. Koszty miesięcznego korzystania z takich mieszkań będą dużo niższe. Koszt najmu nie będzie przekraczał 20 zł za m². A zatem za 30 metrowe lokum zapłacimy nie więcej niż 600 złotych. Obecnie, w dużych polskich miastach ceny takich mieszkań przekraczają często bandycki pułap 1500 zł.
Dariusz Standerski, numer jeden na liście Lewicy w Pile podkreśla, że mieszkania nie zbudują się same i państwo powinno to sobie w końcu uświadomić.
– Założymy publiczne przedsiębiorstwo, które w latach 2021-2031 zapewni milion mieszkań na terenach należących do Skarbu Państwa i będzie nadzorować cały proces inwestycyjny – tłumaczy polityk i ekonomista, członek Fundacji Kaleckiego.
Standerski zaznacza, że państwo, w przeciwieństwie do prywatnych deweloperów, nie będzie zarabiać na ludzkiej potrzebie posiadania dachu nad głową.
– Państwo nie będzie sprzedawać mieszkań za więcej niż koszty budowy – tłumaczy, dodając, że w przypadku lokali na własność, mieszkania będzie można kupić na raty z maksymalnym oprocentowaniem 3 proc.
Proponowane rozwiązania dla zwykłego człowieka mogą okazać się ulgą. Dla deweloperskiego lobby natomiast – koszmarem, bo konkurencja w postaci silnego gracza publicznego, oferującego lokale za stawki dużo poniżej szybujących cen rynkowych, zmusi ich do obniżenia marży w celu zachowania konkurencyjności.
– Najwyższy czas rozwiązać jeden z najważniejszych problemów dla kolejnych pokoleń wkraczających w dorosłe życie. Czas na działanie, na które jesteśmy przygotowani i którego się nie boimy – zauważa Dariusz Standerski.