Posłanki Lewicy złożyły wniosek do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie Przemysława Czarnka i Jacka Żalka, którzy ostatnio „popisali się” homofobicznymi wypowiedziami.
Jacek Żalek, zanim wyproszono go z telewizyjnego studia, rzucił, że LGBT to ideologia, a nie ludzie. Przemysław Czarnek niedwuznacznie zasugerował, że przedstawiciele mniejszości seksualnych „nie są równi normalnym ludziom”. W ocenie posłanek Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, Magdaleny Biejat i Anny-Marii Żukowskiej wypowiedzi te nie są godne parlamentarzystów. Czy raczej – zasługują na potępienie w każdych okolicznościach.
– Te słowa nie są obojętne i uprawianie gier politycznych na czyimś nieszczęściu, szczucie na część Polaków, na dwa miliony Polaków, którzy żyją z nami, którzy mają swoje rodziny i wychowują swoje dzieci, jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale jest zbrodnią – powiedziała dziennikarzom podczas konferencji prasowej Magdalena Biejat.
Nienawiść zabija
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że homo- czy transfobia jest w Polsce problemem i bez nienawistnych wypowiedzi polityków prawicy. Bicie w niewielką mniejszość dla doraźnych celów politycznych może mieć tragiczne skutki.
– Nienawiść zabija, popycha do depresji, do prób samobójczych. 70 proc. osób LGBT ma dziś myśli samobójcze, a ich rodzice są dziś pogrążeni w przerażeniu i martwią się o swoje dzieci – stwierdziła posłanka z Wrocławia. – W Polsce żyje około 2 mln osób nieheteronormatywnych: gejów, lesbijek, osób transpłciowych oraz transeksualnych. W około 50 tysięcy dzieci wychowuje się w tzw. tęczowych rodzinach – podsumowała.
Polityczka przypomniała, że Żalek i Czarnek nie są niechlubnymi wyjątkami. Również europoseł Joachim Brudziński rzucił, że Polska najpiękniejsza jest bez LGBT, a prezydent Andrzej Duda nie znalazł lepszej strategii pozyskiwania głosów, niż budowanie dziwacznych analogii między „neobolszewizmem” i orientacją seksualną części obywateli i obywatelek. Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że Duda z racji swoich słów zapisze się w polskiej historii haniebnie.
Wszyscy równi
– W polskim parlamencie nie powinno być miejsca dla osób, które kwestionują podstawowe prawa człowieka – prawo do równości. Wszyscy rodzimy się równi i jesteśmy sobie równi niezależnie od jakichkolwiek cech, na które nie mamy wpływu: rasy, koloru skóry, pochodzenia, czy też płci, a także orientacji seksualnej i tożsamości psychoseksualnej oraz pełnosprawności tudzież niepełnosprawności – przypomniała posłanka Anna-Maria Żukowska.
Strach bierze, że w XXI w. tak oczywiste, logiczne sprawy trzeba jeszcze uświadamiać. I to politykom, ludziom, których decyzje mają wpływ na losy milionów.