Lewica:„Przenosimy ciężar z ludzi na kapitał”

Konferencja Lewicy w Sejmie na temat reformy finansowania ochrony zdrowia, z prezentacją o przekazaniu 80% akcyzy alkoholowej do NFZ
Konferencja Lewicy w Sejmie dotycząca reformy finansowania ochrony zdrowia. Posłanki i posłowie przedstawili plan przekazania 80% akcyzy alkoholowej do NFZ oraz nowy model podatków.

Lewica zaprezentowała wczoraj w Sejmie kompleksową propozycję przebudowy systemu finansowania ochrony zdrowia. Projekt ma doprowadzić do osiągnięcia poziomu 9% PKB na zdrowie do 2030 roku, co – jak podkreślają politycy i eksperci ugrupowania – stanowi europejski standard i warunek realnej poprawy dostępności świadczeń. Fundamentem reformy są trzy zasady: odciążenie osób o niskich i średnich dochodach, zasada „truciciel płaci” oraz przesunięcie finansowania z pracy na kapitał, w tym na duże korporacje.

Proponowany model opiera się na trzech filarach: podatku zdrowotnym zastępującym obecną składkę, podatku tłuszczowym motywującym do prozdrowotnych wyborów oraz jednolitej akcyzie alkoholowej, której wpływy w 80% mają zasilać NFZ. Wszystkie elementy mają prowadzić do stworzenia stabilnego, sprawiedliwego i efektywnego systemu finansowania ochrony zdrowia.

Filar I: podatek zdrowotny zamiast składki

Pierwszy element reformy zakłada wprowadzenie 12-procentowego podatku zdrowotnego, liczonego od podstawy opodatkowania PIT lub CIT. Rozwiązanie obejmuje wszystkich podatników – również przedsiębiorców – i powiązane jest z kwotą wolną 30 tys. zł. Według Lewicy oznacza to dla 90% obywateli największą obniżkę obciążeń zdrowotnych od wielu lat.

Dla osób prawnych, które dotychczas nie płaciły składki zdrowotnej, również przewidziano stawkę 12%. Jednocześnie wprowadzona zostanie Tarcza Podatkowa – odliczenie 7% dla firm, które w pełni rozliczają podatki w Polsce. Dzięki temu ich efektywna stawka CIT wzrośnie o jedynie 5 punktów procentowych.

Podatek zdrowotny ma być zsynchronizowany z systemem ulg i zwolnień obowiązujących w PIT, co – jak argumentuje Lewica – uprości dotychczasową, chaotyczną konstrukcję składkową.

„Zamiast składki zdrowotnej Lewica proponuje podatek zdrowotny. Podatek, który będzie prostym, ale i sprawiedliwym narzędziem, które przysłuży się ochronie zdrowia. Sprawiedliwy szczególnie dla osób, które dzisiaj dokładają się do budżetu najwięcej – dla pracowników i mikroprzedsiębiorców. Nie może być tak, że na barkach osób, które w naszym kraju zarabiają najmniej, stoi ochrona zdrowia” – podkreśliła posłanka Joanna Wicha.

Filar II: podatek tłuszczowy (HPF)

Drugim filarem jest podatek tłuszczowy – opłata od żywności wysokoprzetworzonej i wysokokalorycznej, w tym słonych przekąsek, gotowych dań czy słodyczy. Całość wpływów z tego źródła ma trafiać bezpośrednio do NFZ.

Celem HPF jest zarówno pozyskanie dodatkowych środków, jak i wywarcie presji na przemysł spożywczy, aby reformulował produkty na zdrowsze. Lewica zwraca uwagę, że rynek przekąsek w Polsce jest zdominowany przez międzynarodowe koncerny, to więc one poniosą główny ciężar podatku.

„To mechanizm wspierający prozdrowotne wybory konsumenckie z natychmiastowym efektem reformulacji przemysłu spożywczego na bardziej zdrowy. Polski rynek uzależniających przekąsek charakteryzuje się dominacją międzynarodowych koncernów – to one zapłacą podatek” – wskazano podczas prezentacji projektu.

Filar III: jednolita akcyza alkoholowa

Trzeci filar reformy to nowy system jednolitej akcyzy alkoholowej. Według propozycji 80% wpływów ma zasilać NFZ, a jedynie 20% budżet państwa. To – jak argumentuje Lewica – koniec ze „znikaniem” akcyzy w centralnym budżecie i jej przeznaczaniem na cele niezwiązane ze zdrowiem.

Największymi kosztami zdrowotnymi alkoholu są choroby wątroby, uzależnienia oraz urazy związane z przemocą pod wpływem alkoholu, a ciężar finansowania tych konsekwencji ponosi NFZ.

„2 biliony dla NFZ” – skutki reformy

Lewica przekonuje, że jej projekt stworzy system finansowania zdolny do długoterminowego utrzymania wysokiej jakości publicznej ochrony zdrowia. Według szacunków:

– NFZ zyska dodatkowe 2 biliony złotych w ciągu dekady,
– Polska osiągnie 9% PKB na zdrowie do 2030 r.,
– 90% obywateli zyska więcej pieniędzy „na rękę”,
– niemal żadna emerytura nie będzie obciążona składką zdrowotną dzięki kwocie wolnej – co podniesie świadczenia o około 9%,
– administracja zostanie uproszczona: zamiast wielu chaotycznych mechanizmów pojawi się jeden podatek,
– zakończy się coroczne „łatanie dziur” w finansowaniu NFZ,
– poprawi się dostęp do lekarzy specjalistów.

Senator Wojciech Konieczny podkreślił, że zmiana jest niezbędna, aby dorównać rozwiniętym krajom OECD. „System ochrony zdrowia nie może działać niedofinansowany, a tak się dzieje teraz, i tak się działo przez ostatnie 30 lat. Doszliśmy do wydatków na poziomie 6 procent PKB na zdrowie i pewnie 25 lat temu bylibyśmy z tego zadowoleni. Medycyna poszła do przodu, koszty leczenia zwiększyły się, a Polki i Polacy oczekują opieki na poziomie zachodnim. Nasz projekt zakłada, iż dojdziemy do 9 procent PKB na ochronę zdrowia – to jest średnia w krajach OECD”.

Ekonomiści: niższe koszty pracy, wyższa przejrzystość systemu

W ocenie ekonomisty Jana Oleszczuka-Zygmuntowskiego propozycja Lewicy rozwiązuje problemy narastające od lat, a wzmocnione pandemią i zmianami demograficznymi.

„Zmiany demograficzne sprawiają, że należy włożyć więcej wysiłku w opiekę nad populacją, która jest starsza. Mówimy też o zmianach wywołanych przez pandemię COVID, przez rosnącą konsumpcję słodyczy oraz przekąsek, co wpływa na rosnącą otyłość. Brak profilaktyki. Rosnące wydatki z tym związane ponosimy z naszej własnej kieszeni i to jest już jedna czwarta wszystkich wydatków na zdrowie, które są w gospodarce” – mówił.

Podkreślił, że reforma obniży koszty pracy i będzie szczególnie korzystna dla osób o niskich i średnich dochodach. „Dzięki tej propozycji osoba zarabiająca pensję minimalną będzie płaciła o 200 zł mniejszy podatek zdrowotny od obecnej składki. Zarabiający medianę zyska 100 zł. A przedsiębiorca, który w danym miesiącu nie zarabia, to nie płaci”.

„Nie chcę słyszeć o obniżce składki zdrowotnej”

Szefowa KP Lewica Anna-Maria Żukowska stanowczo sprzeciwiła się postulatom obniżenia obecnej składki zdrowotnej bez systemowej reformy.

„Często słyszymy, że z tym systemem nic się nie da zrobić. Że on cieknie i ile byśmy nie włożyli pieniędzy, to nic to nie zmieni. Dziś Polska wydaje 6 procent PKB na ochronę zdrowia i nawet nie zbliża się do średniej unijnej. Przez szereg lat ten pacjent – ochrona zdrowia – dostawał kroplówkę, ale nie było konkretnego leczenia. Chcemy to zmienić” – oświadczyła.

Zapowiedziała też rozmowy z rządem. „Wystosowałam zaproszenie do pani minister zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego na spotkanie z naszym klubem parlamentarnym w dniu 7 stycznia 2026 r., aby porozmawiać o tym projekcie”.

Realizacja konstytucyjnej zasady sprawiedliwości społecznej

Senatorka Magdalena Biejat przypomniała, że Lewica od początku sprzeciwiała się obniżaniu składki zdrowotnej kosztem finansowania świadczeń.

„W kampanii prezydenckiej rozpętała się awantura o obniżenie składki zdrowotnej, wtedy jako kandydatka Lewicy nie miałam problemu, aby powiedzieć, że nigdy się na to nie zgodzę. Podobnie jak cała Lewica. Nie boimy się odważnych rozwiązań, które zaprzestają obciążać pracowników i drobnych przedsiębiorców, a zaczynają tych, którzy płacą niskie podatki. Będzie to realizacja konstytucyjnych zapisów o sprawiedliwości społecznej”.

Dodała, że rząd potwierdził kierunek zmian: „Minister Domański dziś przyznał, że nie ma przestrzeni dla obniżki składki zdrowotnej, ale jest przestrzeń, aby się jej pozbyć”.

Źródło: Lewica

Redakcja

Poprzedni

Neoliberalizm czy postliberalizm?

Następny

Czarzasty: „Będę kandydował”. Lewica rozpoczyna przygotowania do wyborów 2027