6 listopada 2024

loader

Siłę dają związki, nie niskie podatki

W zasadzie rozumiem hejt na górników, którzy protestowali kilka dni i wywalczyli może nie wszystko, co chcieli, ale przynajmniej połowę. Pozostała część świata pracy ma prawo być wściekła. Ale nie na górników. Na siebie.

To oni, nie górnicy, dali się swojego czasu wykołować. Odzwiązkowić. Dali sobie wmówić, że są „kowalami swojego losu” i jeśli chcą więcej zarabiać to „zawsze możesz zmienić pracę”. Dali się uśmieciowić umowami. Dali się zaprzęgnąć w walkę o niskie podatki dla firm i wolny rynek… A w rezultacie zarabiają mało, na umowach, a do tego stan służby zdrowia skazuje ich na powolną śmierć w razie ciężkiej choroby.

Co pozostaje? Wściekłość. Ale złoszczą się na tych, na których im wolno. Pokochali wolny rynek bez ograniczeń, więc wypierają więc ze świadomości fakt, że gdyby wszyscy potrafili walczyć o swoje, jak robią to górnicy… To w tydzień, no, może kilka tygodni strajku generalnego byłyby w Polsce wyższe płace, renty i emerytury dające żyć, a nawet 7,2 proc. PKB na zdrowie. Ale nikt nie odważy się zatrzymać jednego tramwaju za życie tysięcy ludzi… No więc zostaje wkurwiać się na górników, że coś robią i im wychodzi.

Nie wyszło za to młodym z zerowym PIT-em. Okazuje się, że pracodawcy wykorzystali ten „prezent” jako pretekst do obniżania wynagrodzeń. Dodatkowa kasa idzie prosto do właścicieli firm i kapitału.
Kto był na tyle naiwny, że wierzył, że niższe podatki przełożą się automatycznie na wzrost pensji, to mu współczujemy. Podatki to nie jest żadna kradzież od pensji (jak wmówili wszystkim korwiniści) tylko gwarancja, że część zysku pójdzie na cele społeczne. W kapitalizmie niskie podatki to większy wyzysk, większy zysk właścicieli i jeszcze mniejsza sfera publiczna, i coraz mniej dobra wspólnego. Pensje podnoszą się właśnie wtedy, kiedy podatki są wysokie – bo takie podatki wymuszają innowacyjność, a biedabiznesy i wyzysk taniej siły roboczej przestają być opłacalne.

Tymoteusz Kochan

Poprzedni

Pożytki z brzytwy

Następny

Proszę Pani, tak się wyborów nie wygrywa

Zostaw komentarz